Kobiety częściej pozostają bezrobotne i znacznie częściej wycofują się z życia zawodowego. Sytuacja kobiet na rynku pracy jest gorsza niż mężczyzn, z reguły zarabiają one mniej na tym samym stanowisku, co przedstawiciele płci brzydkiej – wynika z raportu firmy Sedlak & Sedlak.

W 2010 roku stopa bezrobocia wśród kobiet wyniosła 10 proc. W przypadku mężczyzn wskaźnik ten był niższy. Z kolei współczynnik aktywności zawodowej kobiet wyniósł 49 proc. Dla mężczyzn wskaźnik ten wynosi 65proc., co oznacza, że znacznie więcej mężczyzn jest aktywnych zawodowo.
Udział pracujących pań w ogólnej liczbie mieszkanek Polski wyniósł 44 proc. Ten tzw. wskaźnik zatrudnienia wśród panów okazał się również znacząco wyższy (59 proc).

Prawo zakazuje dyskryminacji

Raport przypomina podstawowe regulacje prawne związane z zakazem dyskryminacji. Są to:

  • zasada niedyskryminacji uznawana jest za zasadę prawną mniej więcej od połowy XX wieku. Współczesny porządek międzynarodowy w tej kwestii reguluje Karta Narodów Zjednoczonych z 1945 roku;
  • gwarancje równouprawnienia kobiet i mężczyzn w Polsce zapisane są w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Kodeksie Pracy i Ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy; 
  • Polska jako członek UE zobowiązana jest do przyjęcia unijnych dyrektyw zakazujących dyskryminacji. 1 stycznia 2011 r. weszła w życie ustawa antydyskryminacyjna. Nadal jednak nie mamy procedur pozwalających na stwierdzenie czy doszło do nierównego traktowania kobiet i mężczyzn na rynku pracy; 
  • wyjątkiem od zasady równouprawnienia pań i panów jest w Polsce zakaz zatrudniania kobiet przy pracach szczególnie uciążliwych dla ich zdrowia. Kobiety w Polsce nie mogą podejmować: 
  • prac związanych z wysiłkiem fizycznym i transportem ciężarów oraz wymuszoną pozycją ciała, 
  • prac w hałasie i drganiach, 
  • prac pod ziemią, poniżej poziomu gruntu i na dużej wysokości.

Uczelnie wyższe są sfeminizowane

W 2009 roku 65 proc. wszystkich absolwentów studiów licencjackich i magisterskich stanowiły kobiety. W latach 2000-2009 liczba absolwentów uczelni wyższych płci żeńskiej wzrosła o 71 proc. O ile w 2000 roku na rynku pracy pojawiło się 166 tys. absolwentek, o tyle w 2009 roku było to już 284,5 tys. Wzrost liczby mężczyzn kończących studia wyższe był nieco niższy i wyniósł 65 proc.

Ale, jak podkreśla raport Sedlak & Sedlak przewaga kobiet na uczelniach wyższych nie dotyczy wszystkich kierunków studiów. Największy udział procentowy pań odnotowują takie kierunki jak opieka społeczna (94 proc.) oraz medycyna (82 proc.). Kobiety stanowią także ponad 70 proc. absolwentów kierunków humanistycznych, pedagogicznych, biologicznych oraz związanych z dziennikarstwem.

Mniejsze zarobki

Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, w 2010 roku kobiety na wszystkich szczeblach zarządzania zarabiały mniej niż mężczyźni. Różnica sięgała od 330 zł miesięcznie w przypadku pracowników szeregowych, do 3 000 zł w przypadku stanowisk dyrektorskich.

Wśród 1 286 menedżerów zasiadających w 2009 roku w zarządach spółek giełdowych były tylko 152 kobiety (11,8 proc.). Podobnie było w przypadku rad nadzorczych, gdzie udział kobiet oscylował w granicach 12 proc. Kobiet nie tylko było zdecydowanie mniej, ale również otrzymywały niższe wynagrodzenia. W przypadku zarządów różnica sięgała 160 tys. zł.

Jak wynika z danych Eurostatu panie stanowiły zaledwie 37 proc. wszystkich menedżerów i wyższych urzędników w naszym kraju. Największa przewaga płci pięknej (ponad 60 proc.) uwidoczniła się w trzech dużych grupach zawodowych: specjaliści, pracownicy administracyjno-biurowi, pracownicy usług osobistych i sprzedawcy.

Ale pracują krócej i częściej idą na zwolnienie

Przeciętny tygodniowy czas pracy spędzony w pracy głównej wyniósł 42,4 godz. Mężczyźni pracowali o niemal 4 godziny dłużej niż przedstawicielki płci pięknej. 11,2 proc. zatrudnionych w naszym kraju kobiet pracuje w niepełnym wymiarze godzin – wynika z danych Eurostat z III kwartału 2010 roku. Odsetek wśród mężczyzn jest dwukrotnie niższy.

Do głównych przyczyn podejmowania pracy w niepełnym wymiarze godzin należy trudności w znalezieniu pełnoetatowej posady, opieka nad dziećmi lub osobami starszymi oraz kontynuacja nauki.

Kobiety także częściej korzystają z L4. W 2009 roku 54 proc. dni absencji chorobowej dotyczyło płci pięknej. W przypadku grup wiekowych 20-29 lat oraz 30-39 lat było to odpowiednio 65 proc. oraz 62 proc. - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Szybciej przechodzą na emeryturę

Kobiety w porównaniu z mężczyznami pracują krócej średnio o 4 lata. Kobiety szybciej przechodzą na emeryturę. Ustawowy wiek emerytalny kobiet to 60 lat, mężczyzn 65 lat. Jak podaje Eurostat, przeciętny wiek, w którym Polacy faktycznie przechodzą na emeryturę to w przypadku pań 57 lat, w przypadku panów 61 lat.

Przeciętny wiek dla UE, w którym kobiety opuszczają rynek pracy, to 60,8 lat. W przypadku mężczyzn to 62 lata.