Wyjazd do pracy za granicę nie jest już tak opłacalny. Przyczyny to spadek kursu walut, kryzys w branżach, w których pracowało najwięcej Polaków, i wzrost pensji w kraju.
Polacy – do niedawna jeden z najbardziej mobilnych narodów w Europie – nie chcą wyjeżdżać za granicę w poszukiwaniu pracy. W 2005 roku gotowość wyjazdu deklarowało 75 proc. osób. Teraz – ledwie 45 proc. Migracja zarobkowa nie daje już nadziei na łatwe i wysokie zarobki. Choć otwarcie niemieckiego rynku na pewno spowoduje nową falę migracji, to będą to raczej wyjazdy krótkoterminowe.
Przeczekać w domu
W badaniu sondażowym z 2005 r., w którym pytano Europejczyków o to, czy byliby skłonni do wyjazdu za granicę, gdyby w kraju mieli problemy ze znalezieniem pracy, większość wyraziła taką gotowość. Jednymi z najbardziej mobilnych okazali się Polacy, z których blisko trzech na czterech wyraziło chęć do wyjazdu.
Po wybuchu kryzysu mobilność Europejczyków drastycznie spadła. Dziś, jak wynika z Eurobarometru, do wyjazdu gotowych jest tylko 48 proc. mieszkańców Starego Kontynentu, a Polaków jeszcze mniej, bo zaledwie 45 proc.
– Zrozumieliśmy, że wyjazd za granicę wcale nie gwarantuje lepszej pracy – mówi ekonomista prof. Romuald Jończy, który specjalizuje się w badaniu migracji zarobkowej Polaków. – W ciągu tego pięciolecia średnia opłacalność, czyli przełożenie zarobków za granicą na to, ile będą warte w Polsce, zmniejszyła się o 20 – 40 procent. Powody: spadek kursu walut, kryzys w branżach, w których pracowało najwięcej Polaków, oraz wzrost wynagrodzeń w kraju – tłumaczy profesor Jończy.
W 2007 roku poza granicami przebywało 2,3 mln Polaków. Dwa lata później już tylko 1,8 mln.
Niemcy czekają
W ciągu trzech lat na emigrację zarobkową do Niemiec może wyjechać 300 – 400 tysięcy Polaków – ocenia wiceminister pracy Marek Bucior.
200 tysięcy osób z tej liczby Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ocenia jako emigrację pewną, reszta to pracownicy tymczasowi.
– Napływ polskich pracowników tymczasowych nie będzie tak znaczący, jeśli w Niemczech wprowadzona zostanie powszechnie obowiązująca płaca minimalna, co ograniczyłoby konkurencyjność polskich przedsiębiorców – dodaje Busior.
A że właśnie za takim rozwiązaniem optuje federalna minister pracy i polityki społecznej, ostatecznie polskie wyjazdy do Niemiec wcale nie muszą być masowe.
– Wyjazd za granicę za pracą traktowany jest coraz częściej jako ostateczność. To już nie są tak jak w 2004 czy 2005 roku, gdy szukało się lepszej pracy. Teraz coraz częściej wyjazd jest po prostu wymuszany tym, że naprawdę nie można znaleźć pracy na miejscu – tłumaczy profesor Jończy.
Emigrację może ograniczyć jeszcze wzrost płac w Polsce. Wymusi go właśnie groźba ucieczki specjalistów za granicę.
PRAWO
Unia promuje mobilność młodych
Rocznie ze wspieranych przez UE wyjazdów zagranicznych na studia, szkolenia i staże korzysta 380 tys. młodych Europejczyków. To zaledwie 0,38 proc. wszystkich osób między 16. a 29. rokiem życia. A aż 5 mln młodych Europejczyków poszukuje pracy.
Inicjatywa „Mobilna młodzież” to jedna z siedmiu głównych inicjatyw strategii Europa 2020. Komisja Europejska przez taką mobilność rozumie nie tylko możliwość wyjazdów zawodowych i edukacyjnych, lecz także wspieranie elastyczności wykształcenia młodych ludzi. Inicjatywa ta zakłada m.in.:
● wprowadzenie globalnego systemu rankingowego dla uczelni w Europie, tak by obraz osiągnięć edukacyjnych był bardziej porównywalny;
● przeprowadzenie przeglądu wszystkich europejskich programów edukacyjnych, tak by współpracowały ze sobą;
● wprowadzenie nowego instrumentu finansowego Progress, który w ramach Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego będzie udzielał gwarancji wybranym bankom oferującym młodym ludziom mikrokredyty na własną działalność o wysokości do 25 tys. euro.
● utworzenie na poziomie europejskim systemu pożyczek studenckich ułatwiających dostęp do szkolnictwa wyższego.
Komentarze (5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNam kadry niepotrzebne, bo i po co?
Kadry nasze na Zachodzie niech się pocą.
Zachód niech się rozwija i kwitnie,
a wymyślił sobie to bardzo sprytnie.
Nasze głowy, ręce, umysły i siły,
Dobrobyt dla innych będą tworzyły.
Zachód spija całą śmietankę.
My na razie w kolejce
z dzbankiem.
Gdy Zachód rozwinie się
i rozkwitnie w pełni,
To i nasz dzbanek się zapełni.
Jak długo będzie to jeszcze trwało,
że oni będą mieć dużo a my wciąż mało.
Skoro kiedyś 75 procent osób deklarowało chęć wyjazdu, by następnie wyjechać, to wiadomo, że pozostałych deklarujących jest mniej. Do niektórych dotarły realia, zrozumieli, ile tak naprawdę są warci na rynku pracy. A że najczęściej byli to specjaliści po wyższych szkołach zarządzania, bez języków i jakiejkolwiek praktyki, stąd kombinują teraz w Polsce bo im łatwiej.
I jeszcze jedna sprawa. Mitem są czekające wolne miejsca pracy w Niemczech. Owszem, miejsca pracy czekają, ale w ściśle określonych zawodach. Tak się składa, że w tych samych zawodach jest popyt i w Polsce, a więc te miejsca pracy są jedynie teoretyczne. Nie wspomnę o niechęci Niemców do wynajmowania Polakom mieszkań i o pragmatyczności niemieckiej policji, która Polakom do gustu nie przypadnie. Na zmywak szans trafić nie ma, bo Turek nie dopuści, pozostaje opieka nad starszymi i trochę zawodów, w której bardzo istotna jest praktyka. Pracy dla niewykwalifikowanych w Niemczech nie ma i ciekawi mnie, kto pierwszy o tym kiedyś napisze. Pozdrowienia z NRW