Kaczmarska wyjaśniła, że obecnie pielęgniarki mogą prowadzić praktykę medyczną w miejscu wezwania, czyli np. przyjeżdżać do pacjentów. Muszą wcześniej zarejestrować działalność gospodarczą i wtedy mogą podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tymczasem dyrektorzy szpitali obchodzą istniejące prawo i - uznając szpital za miejsce wezwania - podpisują z pielęgniarkami kontrakty. "Umowy kontraktowe z pielęgniarkami w szpitalnictwie są nielegalne" - podkreśliła.
W ocenie przewodniczącej OZZPiP Doroty Gardias pracodawcy wykorzystują niedoprecyzowane przepisy, by zatrudniać personel niższym kosztem. Podkreśliła, że związek popiera poprawkę zaproponowaną przez podkomisję zdrowia podczas prac nad rządowym projektem ustawy o działalności leczniczej, aby miejscem wezwania nie mógł być szpital.
"Ta zmiana została zaproponowana ze względu na dobro pacjenta" - zaznaczyła. "Nie może być tak, że przy pacjencie pracuje przemęczona pielęgniarka" - podkreśliła. Zastrzegła, że postulaty związku nie dotyczą kontraktów zawieranych przez pielęgniarki z NFZ.
Wiceminister zdrowia Jakub Szulc powiedział PAP, że stosowana obecnie interpretacja prawa nie była intencją ustawodawcy. "Przepis miał umożliwić pacjentowi wezwanie lekarza lub pielęgniarki, a nie dyrektorowi szpitala" - wyjaśnił. Zaznaczył, że kwestie dotyczące form zatrudniania pielęgniarek są w dalszym ciągu konsultowane ze środowiskiem pielęgniarek.
Kaczmarska poinformowała, że na kontraktach pracuje obecnie ok. pięć tysięcy pielęgniarek z 200 tys., z czego część na kontraktach z NFZ.
Poprawkę uniemożliwiającą praktykę podpisywania w szpitalach kontraktów z pielęgniarkami zaproponowała podkomisja zdrowia podczas prac na rządowym projektem ustawy o działalności leczniczej. Projekt ten wchodzi skład rządowego pakietu ustaw zdrowotnych; reguluje m.in. kwestie przekształceń szpitali.