Już w marcu mają być gotowe założenia zmian w systemie oświaty, które umożliwią sześciolatkom rozpoczęcie nauki w szkole podstawowej. Nie wydłuży się jednak okres pobierania tam nauki.

Projekt założeń do reformy systemu oświaty zmierzającej do obniżenia wieku szkolnego do sześciu lat ma trafić pod obrady rządu w marcu. Przewiduje, że pierwsze sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkoły w 2011 roku. Resort edukacji chce jednak, żeby nauka w szkole podstawowej nadal trwała sześć lat. Maturę będą więc zdawać siedemnasto- i osiemnastolatkowie.
Profesor Krzysztof Konarzewski z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk uważa, że to dobra decyzja. Jego zdaniem w Polsce nauka w szkole trwa za długo, bo osoba, która jest pełnoletnia i ma prawo głosować w wyborach, nie powinna wciąż siedzieć w ławce i słuchać reprymend nauczyciela.
Ponadto każdy rok wydłużenia edukacji rodziłby dodatkowe koszty dla budżetu.
- Gdyby resort włączył zerówkę do szkoły podstawowej i wydłużył okres nauki do siedmiu lat, musiałby znacząco zwiększyć wydatki na oświatę - mówi Marek Olszewski z Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
Standardowy koszt nauki ucznia szkoły podstawowej w tym roku wynosi 3,3 tys. zł. Gdyby utrzymał się na tym poziomie, to w 2011 roku subwencja z tytułu objęcia obowiązkiem nauki sześciolatków musiałaby wzrosnąć o co najmniej 1,2 mld zł. W tym roku będzie bowiem ponad 360 tys. sześciolatków.
Irena Dzierzgowska, była wiceminister edukacji, zauważa, że obniżenie wieku szkolnego będzie dużym wyzwaniem dla samorządów.
- Przed podjęciem ostatecznej decyzji muszą być wykonane szczegółowe analizy możliwości lokalowych poszczególnych szkół i gmin - tłumaczy.
W szkole bowiem w ciągu dwóch lat poprzedzających reformę pojawią się dwa roczniki uczniów. A przeciętny rocznik to około 350 tys. dzieci. O tyle maksymalnie może zwiększyć się liczba uczniów w dotychczasowych placówkach. Zdaniem Ireny Dzierzgowskiej resort powinien też określić standardy organizacyjne, na przykład liczebności klas pierwszych nieprzekraczających 18 dzieci.
Natomiast Monika Ebert z Federacji Inicjatyw Oświatowych uważa, że obniżenie wieku szkolnego musi zostać poprzedzone obowiązkową zerówką dla pięciolatków wprowadzoną co najmniej rok przed terminem przejścia sześciolatków do szkół.
SZERSZA PERSPEKTYWA
W większości krajów europejskich, np. Norwegii, Holandii, Francji, obowiązek szkolny rozpoczyna się w wieku 6 lat i trwa do 16 roku życia. Na przykład w Szwecji, to jednak rodzice decydują, czy dziecko pójdzie do pierwszej klasy w wieku sześciu czy siedmiu lat. Jego obowiązkowa nauka musi trwać 9 lat, czyli do 15 lub 16 roku życia. Natomiast w Finlandii, kraju którego uczniowie uzyskują najlepsze wyniki na testach PISA (badają umiejętności i wiedzę uczniów), obowiązkiem szkolnym objęte są dzieci w wieku od 7 do 16 lat.
JOLANTA GÓRA