Spośród emerytów wciąż łączących pracę i emeryturę na prezydenckim projekcie ustawy zyskają tylko ci, którzy ukończyli powszechny wiek emerytalny. W zamian za rezygnację ze świadczenia nabędą prawo do jego przeliczenia z nową kwotą bazową.
Do końca września emeryci łączący emeryturę z pracą muszą wybrać, czy chcą nadal pracować w dotychczasowej firmie, czy wybierają emeryturę (dotyczy to tylko osób które po 8 stycznia 2009 r. przeszły na emeryturę bez rozwiązania stosunku pracy). Jeśli zdecydują się na kontynuowanie zatrudnienia, będą mogli skorzystać z możliwości przeliczenia emerytury na podstawie nowej kwoty bazowej po przepracowaniu co najmniej 30 miesięcy.
Taką możliwość przewiduje prezydencki projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Emeryci nie są zadowoleni z tej propozycji. Oczekiwali od prezydenta więcej. Eksperci, jak i sami zainteresowani wskazują, że już teraz można przeliczyć świadczenie z nową kwotą bazową po przepracowaniu 30 miesięcy.
W takim przypadku część socjalna nowo przyznawanej emerytury (24 proc. kwoty bazowej) ustalana jest od nowej kwoty, obowiązującej w dniu złożenia wniosku.
Jedyną korzyścią, jaką daje prezydencki projekt, jest więc to, że wszystkie osoby bez względu na wiek będą mogły przeliczyć emerytury po co najmniej 30 miesiącach pracy. Ten termin będzie liczony od dnia zrezygnowania z jednoczesnego pobierania emerytury i wynagrodzenia u dotychczasowego pracodawcy. Nowa kwota będzie też dotyczyć wyłącznie części socjalnej. Osoby pobierające wcześniejsze emerytury nic nie zyskają więc na tych rozwiązaniach. Są korzystne dla osób, które przeszły na emeryturę po ukończeniu 60 lub 65 lat.
Projekt prezydencki w sposób jednoznaczny wskazuje, że z nowych rozwiązań nie skorzystają emeryci, którym nie uda przepracować 30 miesięcy.
Zdaniem Bartosza Nowaka, radcy prawnego z Kancelarii Radców Prawnych M. Nałęcz-Socha, B. Nowak Spółka Partnerska, osoby te mogą ustalić wysokość emerytury na podstawie obecnie obowiązujących przepisów. W efekcie będą uwzględniane zarobki uzyskane po przyznaniu świadczenia. ZUS przeliczy je, stosując nową kwotę bazową obowiązującą w dniu zgłoszenia wniosku o przeliczenie emerytury. Można z tego skorzystać, pod warunkiem że do ponownego ustalenia wysokości wskaże m.in. zarobki przypadające w całości lub w części po przyznaniu świadczenia. Dodatkowo należy uzyskać wyższy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru z nowo wskazanego okresu w stosunku do wskaźnika obliczonego poprzednio. Ten ostatni warunek nie jest wymagany, gdy emeryt nawet przez jeden dzień nie pobierał emerytury z powodu jej zawieszenia.
Ponadto ZUS nie wymaga wyższego wskaźnika, jeśli świadczeniobiorca wskaże do ponownego ustalenia podstawy wymiaru zarobki osiągnięte w całości po przyznaniu emerytury, a nowy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru świadczenia wynosi co najmniej 130 proc.
47 tys. osób łączy pobieranie emerytury z ZUS z pracą zawodową u dotychczasowego pracodawcy bez konieczności rozwiązania umowy
Komentarze (43)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJak pisać aby nic nienapisać.
Przepracować 30 mcy po zawieszeniu, a jeśli ktoś nie będzie miał takiej szansy, to ma z głowy - wraca do starego świadczenia.
I w taki oto sposób emeryci zostaną " wyrolowani ", bo jedynie nielicznym uda się przepracować ten wymagany okres. To się nazywa naprawieniem krzywdy. Śmieszne.
Na tym straci tylko i wyłącznie Skarb Państwa:
- nowych miejsc nie będzie gdy emeryt odejdzie (pracodawcy tylko czekają aby zaoszczędzić na etatach)
- nie będzie składek emerytalno-rentowych
- nie będzie składek zdrowotnych
- nie będzie podatku
Zacznie sie zatrudnianie na czaro emerytów!!!
GRATULUJĘ TEGO POMYSŁU RZĄDOWI I PREZYDENTOWI!!!
I pan PREZYDENT - ŁASKAWCA sprawę oddaje do załatwienia przez Matkę Naturę!
Bo w życiu kobiet 60+ i mężczyzn 65+ na przestrzeni 30 miesięcy może wiele się zdarzyć i nie przetrwją w pracy co najmniej 30miesięcy - bo restrukturyzacja miejsca pracy, bo sypnie się zdrowie, bo emeryta "wygryzą", bo naaaareszcie umrze!
DEYZJA pana prezydenta [ z dużej litery wymieniam tych, którzy postępują słownie i uczciwie ] JEST PRZEMYśLANIE OKRUTNA!
A uczciwiej byłoby w tej sytuacji - i logiczniej - wyjście "z twarzą" w sposób prosty:
1. Emeryci, którzy zrezygnują z pracy mają przeliczaną emeryturę z nowymi wskaźnikami;
2. Emeryci, którzy chcą kontynuować zatrudnienie i zawieszą emeryturę - będą mieli liczone te 30 miesięcy od dnia jej pobierania i kontynuowania zatrudnienai.
Tak, naiwnie, rozumiem sprawiedliwość społeczną i wyjjście z cząstką honoru przez pana prezydenta [ Duże Litery, przy panu prezydencie, zawiesiły się w mojej klawiaturze ].
Przypominam, że do tej sytuacji nie przyczynili się Emeryci, bo wyszli przed Sejm i ZUS i spalili kilka opon oraz wyrwali kilka kostek z warszawskiego bruku!
To obecnie nam panujący rząd wymyślił "granie Emerytami"! A po co?!
Po to, aby skłócić pokolenia, wskazać winnych za brak miejsc pracy i wskaźniki bezrobocia, odwrócić uwagę od zaniechania wprowadzenia zmian systemowych!
JEST TO NIELUDZKIE i NIETEYCZNE!
Ale ja jeszcze wierzę - może naiwnie - w moc kartki wyborczej...
Wybory już niedlugo.
Kiedyś jakiś rzecznik rządu powiedział "rząd jakoś się wyżywi" a obecna demokratyczna władza udowadnia, że tamci mieli rację; tyle, że czynią to kosztem zabrania becikowego, zmniejsza zasiłków pogrzebowych czy zabrania "zawiesza" emerytur jednak za wyjątkiem praw nabytych u mundurówki i z pominięciem KRUS.
Dwa lata wstecz na wniosek rządu PIS przy wsparciu PO zmniejszono ludziom (robotnikom i emerytom) podatki o cały 1 %, co odpowiada 12 czy 17 zł. i przy okazji rządzący zmniejszyli sobie i innym o najwyższych dochodach o 8 %, co z pewnością pozwoliło im zaoszczędzić miesięcznie skromne kilkaset czy nawet kilka tysięcy zł., powodując tym braki w budżecie. Dzisiaj dla ratowania budżetu (jak wspomniałem) zabiera się becikowe, zmniejsza zasiłki pogrzebowe, zawiesza emerytury ale za wyjątkiem praw nabytych u mundurówki i z pominięciem KRUS.
Prezydent obiecał zlikwidować przepis naruszający prawa nabyte aby wreszcie zaproponować rozwiązanie połowiczne polegające na zwróceniu prawa do ponownego obliczenia świadczenia. Jednak i tym razem znalazła się jakaś sobowtór Pani Fedak, która wpisała w projekcie. iż na skorzystanie z tego zwróconego prawa "do ponownego obliczenia świadczenia" trzeba poczekać 30 miesięcy.
Jak długo jeszcze rządzący koić będą ze swoich wyborców???