Gminy czekają na rządowy program dofinansowania nowych miejsc opieki dla małych dzieci. Nawet jeżeli same nie będą tworzyć i prowadzić żłobków ustawa żłobkowa nakłada na nie obowiązki związane z nadzorem i kontrolą nad nimi.
Pozbawione statusu zakładów opieki zdrowotnej żłobki, działające kilka godzin dziennie kluby dziecięce oraz zajmujący się małymi dziećmi w swoim domu dzienni opiekunowie to formy opieki, które już wkrótce będą mogły uruchamiać gminy. Ustawa z 4 lutego 2011 roku o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, która im to umożliwi, czeka jeszcze na podpis prezydenta, a zacznie obowiązywać po miesiącu od publikacji w Dzienniku Ustaw.
– Najważniejsza zmiana, na którą czekamy, to uwolnienie żłobków z rygorystycznych przepisów dotyczących zakładów opieki zdrowotnej, bo żaden budynek, który obecnie moglibyśmy zaadoptować na jego założenie, nie spełnia tych wymagań – mówi Henryk Kuśmirek, kierownik wydziału kultury, sportu i spraw społecznych Urzędu Miasta w Koninie.
Na taki sam problem wskazuje Bogdan Bieniek, wiceprezydent Mielca.
– Koszt dostosowania lokalu na potrzeby żłobka na dotychczasowych zasadach okazał się zbyt wysoki. Taką inwestycję rozpoczniemy więc po zmianie przepisów, nie czekając nawet na dofinansowanie rządowe – dodaje Bogdan Bieniek.

Czekanie na „Malucha”

Ponieważ zakładanie żłobków, klubów dziecięcych i zatrudnianie dziennych opiekunów będzie zadaniem własnym gmin, obawiają się one, że nawet po złagodzeniu przepisów trudno im będzie znaleźć środki na ten cel. Jednak rząd, aby je do tego zachęcić, uruchomi program „Maluch” dofinansowujący nowe miejsca opieki. Od otrzymania z niego środków część samorządów uzależnia więc zakładanie żłobków i klubów dziecięcych.
– Czekamy na jego szczegóły i kryteria, według których będą dzielone pieniądze z programu – mówi Rafał Barszczewski, zastępca burmistrza Wieruszowa.
Jacek Czarnecki, wójt Chełmży, dodaje, że w ostatnich latach gmina inwestowała głównie w rozwój małych przedszkoli i obecnie ponosi duże koszty związane z ich utrzymaniem.
– Będziemy raczej zastanawiać się nad dziennymi opiekunami, bo będą oni sprawować opiekę w swoim domu – dodaje Jacek Czarnecki.
Samorządy liczą też, że żłobki i kluby dziecięce będą chętniej zakładać podmioty prywatne.
– Musimy zapoznać się z rozporządzeniami, które określą nowe wymagania dla żłobków i klubów dziecięcych, aby ocenić na ile okażą się one łagodniejsze od tych obowiązujących – mówi Ewa Dudzińska, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.

Gminny rejestr

Ustawa żłobkowa nakłada też na gminy obowiązki związane z prowadzeniem rejestru wszystkich działających na jej terenie żłobków i klubów dziecięcych oraz umów podpisanych z dziennymi opiekunami. Do tej pory taki rejestr był prowadzony przez wojewodów. Gmina sama określi wysokość opłaty za wpis do rejestru w drodze uchwały, ale nie będzie to więcej niż 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dodatkowo przed jego dokonaniem sprawdzi, czy spełnione są warunki lokalowe i sanitarne wyznaczone w przepisach, i od tego uzależni rozpoczęcie tej działalności.
Ponadto gmina będzie odpowiadać za nadzór i kontrolę nad nowymi formami opieki. Będzie ją sprawował zespół upoważnionych osób, które będą działać według planu nadzoru przyjętego w uchwale radnych. Będą też one przeprowadzać kontrole doraźne, jeżeli w żłobku lub klubie dziecięcym będzie dochodzić do nieprawidłowości.
– Taka kontrola jest już sprawowana, bo zlecamy prowadzenie żłobka i w związku z tym sprawdzamy warunki opieki zapewnianej w nim dzieciom – mówi Barbara Jabłońska, naczelnik pionu edukacji i usług społecznych UM w Śremie.
Z kolei Bogdan Bieniek zwraca uwagę, że trudniejszy będzie nadzór nad dziennym opiekunem, bo przepisy ustawy określają tylko jego kwalifikacje zawodowe, a nie mówią o warunkach, w jakich sprawuje opiekę.