Osoba, która będzie chciała podjąć drugi kierunek studiów, zapłaci za naukę. Zwolnieni z opłat będą tylko najlepsi.
Wczoraj odbyło się kolejne posiedzenie komisji edukacji, nauki i młodzieży, która zajmowała się rządowymi planami reformy szkolnictwa wyższego. Posłowie przyjęli kompromisowe rozwiązania dotyczące studentów, kadry naukowej i uczelni. Rząd chce, aby zmiany weszły w życie od nowego roku akademickiego.
Rząd chciał pierwotnie, aby tylko jedne studia można było ukończyć na koszt państwa. W trakcie prac w Sejmie uzgodniono ostatecznie, że student będzie mógł rozpocząć drugi kierunek za darmo. Ale po pierwszym roku jego wyniki w nauce zostaną ocenione.
– Bezpłatnie na drugim kierunku będą mogli kontynuować studia tylko studenci z dobrymi wynikami – tłumaczy prof. Barbaras Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Aby zyskać zwolnienie z opłat, trzeba będzie spełniać kryteria, jakie będą wymagane od osób otrzymujących stypendia rektora za osiągnięcia w nauce (te zastąpią stypendia naukowe). Jeśli student ich nie spełni, zapłaci nie tylko za kontynuację nauki, ale także za ukończony już pierwszy rok studiów. Podczas prac komisji zgłoszono propozycję, aby studenci nie musieli jednak ponosić opłaty wstecznej. Ta kwestia nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Za kolejny kierunek zapłaci też osoba, która bezpłatne studia już ukończyła i zamierza podjąć naukę na innym kierunku. Dlatego kandydat na studia stacjonarne w uczelni publicznej będzie zobowiązany do złożenia oświadczenia o podjętych lub zrealizowanych studiach finansowanych z budżetu.
Posłowie zmniejszyli też pulę środków przeznaczonych na stypendia socjalne w porównaniu do tego, co proponował rząd. Uzgodnili, że 60 proc. będzie przeznaczonych na stypendia socjalne, a 40 proc. na stypendium rektora. Rząd chciał, aby na socjalne było przeznaczonych 75 proc. Obecnie jest po 50 proc. na każde.
Komisja kończy już prace i wszystko wskazuje na to, że jej sprawozdanie trafi do II czytania na najbliższym, zaplanowanym na 2 – 4 lutego posiedzeniu Sejmu.