Gwarancja wypłaty finansowanych z budżetu świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego powoduje, że rodzice i komornicy często nie podejmują działań, aby wyegzekwować alimenty od dłużników.
115 mln zł oddali gminom w trzech kwartałach ubiegłego roku rodzice niepłacący alimentów. W tym czasie wypłaciły one 320 tys. osób uprawnionych do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego ponad 914 mln zł – wynika z najnowszych danych przekazanych nam przez Ministerstwo pracy i Polityki Społecznej. Gminom udało się więc odzyskać zaledwie 12,68 proc. wypłaconych pieniędzy. Ściągalność alimentów nie wzrosła w porównaniu z 2009 rokiem, gdy wskaźnik zwrotów wynosił 12,24 proc.
Zdaniem gmin przewidziane w ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentów działania, które mają zmuszać dłużników do płacenia, nie są do końca skuteczne.
– Wielu dłużników to bezrobotni, ale nawet jak wysyłamy do urzędu pracy pisma o ich aktywizację, to robią wszystko, aby tej pracy nie podjąć. Często też pracodawcy nie chcą takich pracowników – mówi Janina Picewicz-Znosko, kierownik biura świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych Urzędu Miasta w Łomży.
Beata Augustyn, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kołobrzegu, dodaje, że nie pomagają też wnioski wysyłane do prokuratora o ściganie za przestępstwo tzw. uporczywej niealimentacji.
– Ponad 90 proc. takich spraw kończy się umorzeniem, bo prokuratorzy uznają, że jeżeli dłużnik raz na kilka miesięcy zapłaci 100 zł, to nie zachodzi przesłanka uporczywego uchylania się od płacenia alimentów – mówi Beata Augustyn.
Gminy wskazują też, że ciężko jest współpracować z komornikami, którzy np. mimo obowiązku ustalenia miejsca aktualnego zamieszkania dłużnika zwracają się z tym do gmin.
– Część wierzycielek wychodzi z założenia, że skoro mają zagwarantowaną wypłatę świadczeń z FA, to nie muszą już naciskać na dłużnika lub komornika, aby skuteczniej zajmował się egzekucją – mówi Janina Picewicz-Znosko.
Zwraca też uwagę na postawę sądów, które rozpatrują sprawy o podwyższenie alimentów, składane po to, by otrzymywać wyższe świadczenie z FA. Sądy podwyższają alimenty, mimo że niesolidny rodzic nie płaci ich już kilka lat. Tym bardziej więc nie będzie płacił wyższej kwoty.
– Jeszcze do niedawna pomagało nam odbieranie prawa jazdy, ale w związku z zamieszaniem spowodowanym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego dłużnicy odwołują się od naszych decyzji, a kolegium odwoławcze przyznaje im rację – mówi Joanna Błachowska-Kurbiel, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń.
Prof. Marek Andrzejewski z Uniwersytetu Szczecińskiego, jeden z autorów obywatelskiego projektu ustawy przywracającej FA, dodaje, że właśnie niekonwencjonalne działania wobec dłużników, takie jak odbieranie im prawa jazdy oraz ciągłe utrudnianie im codziennego funkcjonowania, przynoszą najlepsze efekty.
– Opłacalności takich działań ze względów na wysokość alimentacyjnego długu nie widzą jednak komornicy. Nie bez znaczenia jest też przyzwolenie społeczne na niepłacenie alimentów – dodaje Marek Andrzejewski.
Komentarze(8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKoszt utrzymania dzieci powinni ponosić rodzice, ewentualnie ich rodziny.
Wsparcie państwa (za pieniądze podatników) powinno się koncentrować na organizacji oświaty, opieki zdrowotnej plus ulga prorodzinna. W drastycznych przypadkach pomoc bezpośrednio skierowana do dzieci jak np. dożywianie.
Dlaczego państwo, czyli wszyscy podatnicy, mają płacić alimenty? Bo na to właśnie wychodzi, wszyscy nie dość że płacimy alimenty to dodatkowo wspomagamy zasiłki rodzinne.
To nie z naszych podatków powinny być płacone alimenty, to DŁUŻNICY powinni być zmuszani do ich płacenia. A w tej chwili dłużnicy kombinują jak mogą, matki też święte nie są, bo często gęsto z dłużnikami są w związkach, wyroki są fikcyjne, podnoszą alimenty ze 100zł do 500zł, w sytuacji gdy nawet tych 100zł dłużnik nie płacił. No przecież to czyste kombinatorstwo wszystkich stron. O komornikach już nawet nie wspomnę...
Większość świadczeń z puli świadczeń rodzinnych jest wyłudzana, taka jest niestety prawda. To są ogromne pieniądze, grube miliardy idą na szeroko pojętą pomoc społeczną.
Skala WYŁUDZEŃ przy wypłatach ŚWIADCZENIA PIELĘGNACYJNEGO, które w tej chwili traktowane jest przez ludzi jak ekwiwalent zasiłku dla bezrobotnych, jest ogromna.
Ale Polak zawsze zapyta dlaczego państwo daje tak malo, dlaczego nie zapałaci rachunków, dlaczego nie da na jedzenie itd. itp.
ROSZCZENIOWOŚĆ - to cecha Polaków, niestety.
Nie wdając się w niuanse prawne potuluję aby gminom przyznać prawo do ustalania wysokości świadczenia w kwocie niższej niż ustalona w wyroku sądowym jeżeli widoki na odzyskanie wypłaconych swiadczeń są niewielkie.
Dłużnik jak święta krowa jest chroniony przez ciągłe zmiany przepisów przed skutecznym egzekwowaniem nałożonych obowiązków w imieniu RP...
Politycy, dziennikarze papkę z mózgów ludziom robią, a komornik zły bo ten zbój prawo chce egzekwować!!
Dziwny kraj...