Minimalne wynagrodzenie ma być uzależnione od wyników ekonomicznych, a nie decyzji polityków. Projekt zmian w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w tym półroczu.
Do końca stycznia Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ma się zapoznać z przygotowanym przez ekspertów projektem ustawy o płacy minimalnej. Jeśli go zatwierdzi, związek zawiąże komitet inicjatywy ustawodawczej i przedstawi projekt marszałkowi Sejmu.
– Będzie on na pewno określał sposób, w jaki minimalna płaca ma osiągnąć 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia – mówi Wojciech Gumułka, rzecznik przewodniczącego NSZZ Solidarność.
Podkreśla, że nowe przepisy uniezależnią wzrost najniższego wynagrodzenia od decyzji kolejnych rządów. Dzięki powiązaniu z wysokością średniej płacy wartość minimalnej pensji będzie zależeć od kondycji ekonomicznej państwa. NSZZ Solidarność proponuje też likwidację tzw. podwiązek do płacy minimalnej (czyli powiązania z nią wysokości innych świadczeń, np. odszkodowań, odpraw lub dodatków do pensji). Związek szuka już partnerów, którzy poprą jego propozycje.
– Na pewno będziemy rozmawiać w tej sprawie z innymi organizacjami związkowymi, w tym OPZZ i Forum Związków Zawodowych – mówi Wojciech Gumułka.
Wszystko wskazuje, że obywatelski projekt ustawy trafi do Sejmu jeszcze w pierwszym półroczu 2011 r. Po przyjęciu go przez komisję krajową i zawiązaniu komitetu inicjatywy ustawodawczej związek będzie miał trzy miesiące na zebranie co najmniej 100 tys. podpisów pod projektem (od momentu zawiadomienia marszałka Sejmu o zawiązaniu komitetu) i złożenie projektu do parlamentu. Szanse na jego przyjęcie są tym większe, im więcej osób podpisze się pod propozycjami Solidarności.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy będzie musiało odbyć się w ciągu trzech miesięcy od złożenia projektu do marszałka. Wszystko wskazuje zatem, że posłowie będą musieli rozpocząć prace nad nową ustawą do końca września tego roku.