Opozycja zaczyna wojnę o otwarte fundusze emerytalne. PiS zapowiada przedstawienie własnej wizji naprawy OFE, natomiast SLD domaga się debaty w Sejmie i pełnej informacji na temat stanu finansów państwa.
– Trzy lata rządów PO zostały przebimbane. Dopiero w sytuacji dramatu finansów publicznych rząd przedkłada złoty środek, który ma pozwolić uniknąć przekroczenia kolejnych progów ostrożnościowych – mówi Marek Wikiński, wiceszef parlamentarnego klubu Sojuszu.
Zapowiada, że lewica jest gotowa do rozmowy na temat zmian w OFE, ale pod warunkiem przedstawienia przez ministra finansów Jacka Rostowskiego informacji dotyczącej sytuacji finansów publicznych. Dziś w tej sprawie posłowie SLD spotkają się z ministrem Michałem Bonim, który przygotował rządowe propozycje zmian w OFE.
Sceptyczny stosunek do reformy systemu emerytalnego mają posłowie PiS. Według szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka propozycje rządu ws. emerytur są przygotowane na kolanie.
– To czysta propaganda, rządowi nie zależy na rzeczywistym rozwiązaniu problemu – mówi Błaszczak.
PiS chce przedstawić dziś własny projekt ustawy dotyczącej otwartych funduszy emerytalnych. Regulacje mają umożliwić wybór pomiędzy oszczędzaniem na emeryturę w OFE a ZUS-em.
– Chcemy stworzyć realny wybór dla ludzi, którzy wolą państwową emeryturę, może niezbyt wysoką, ale pewną. I dla tych, którzy będą chcieli poddać swe oszczędności grze rynkowej – tłumaczy Błaszczak.
Tymczasem rząd zapowiada kolejne zmiany w systemie emerytalnym. Minister finansów Jacek Rostowski zadeklarował wczoraj, że część środków zgromadzonych w ZUS będzie dziedziczona.