Gminy mogą pomagać rodzicom w egzekwowaniu alimentów, nawet jeśli nie wypłacają im świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. Rodzice nie składają jednak wniosków, aby to robiły.
Gmina, która przyznaje świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego (FA) osobom mającym problem z egzekucją alimentów, ma obowiązek prowadzić postępowanie w stosunku do dłużnika alimentacyjnego lub wystąpić z takim wnioskiem do gminy, w której mieszka niesolidny rodzic. Celem takiego postępowania jest odzyskanie od niego alimentacyjnego długu.
Jednak postępowanie wobec niesolidnego rodzica gmina może wszcząć również w sytuacji, gdy nie wypłaca za niego świadczeń z FA, np. jeżeli osoba uprawniona przekracza kryterium dochodowe lub nie spełnia innych warunków przyznania wsparcia.
– W takim przypadku wymagane jest złożenie wniosku przez osobę uprawnioną, bo postępowanie nie jest wszczynane z urzędu – mówi Ewa Sułek, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy.
Do wniosku osoba uprawniona musi dołączyć zaświadczenie o bezskutecznej egzekucji alimentów za okres dwóch ostatnich miesięcy.
– Przygotowaliśmy wzór takiego wniosku, a osoby uprawnione prosimy o podanie szczegółowych informacji dotyczących dłużnika, które pozwolą nam np. ustalić, gdzie mieszka albo czy jest zatrudniony – mówi Joanna Błachowska-Kurbiel, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń.
Mimo że prawo do złożenia wniosku w tej sprawie przysługuje od października 2008 r., kiedy zaczęła obowiązywać nowa ustawa, tylko nieliczni rodzice, którzy mają problem z egzekucją alimentów, zdecydowali się na jego złożenie. W Szczecinie w bieżącym tzw. okresie świadczeniowym złożonych zostało 30 wniosków, w Legnicy i Katowicach jest to pięć wniosków, a we Włocławku od momentu obowiązywania tego przepisu wpłynął tylko jeden.
Zdaniem gmin, część osób może nie wiedzieć, że ma taką możliwość. Z kolei Renata Iwaniec, przedstawicielka komitetu obywatelskiego, który walczył o przywrócenie FA uważa, że niektóre wierzycielki świadomie rezygnują ze składania takiego wniosku.
– Uważają, że takie działanie nie przyniesie żadnych efektów, tak jak często nie przynosi w przypadku, gdy gminy prowadzą postępowanie z urzędu – dodaje Renata Iwaniec.
Ewa Kołakowska, zastępca naczelnika wydziału świadczeń rodzinnych Urzędu Miasta w Elblągu tłumaczy, że samo postępowanie oprócz konieczności złożenia wniosku nie różni się niczym od tego, które jest wszczynane w sytuacji wypłaty świadczeń.
Oznacza to, że najpierw gmina przeprowadza z dłużnikiem wywiad alimentacyjny i odbiera od niego oświadczenie majątkowe. Jeżeli nie ma pracy i z tego powodu nie płaci alimentów, zobowiązuje go do rejestracji w urzędzie pracy. W przypadku odmowy podjęcia jednego z tych działań gmina kieruje wniosek do prokuratury o ściganie za przestępstwo tzw. uporczywej niealimentacji oraz do starosty o odebranie mu prawa jazdy. Rodzicowi grozi też wpisanie na listę dłużników, prowadzoną przez jedno z biur informacji gospodarczych.
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA może by, q...a mać pomyśleć, dać mu pracę i niechaj łoży na SWOJE dziecko. Chyba, że jak ostatnio "mamusia" powiła bliźniaki z paroma panami?
A co z mamusiami nie płacącymi? Z pewnością na SWOJE dzieci?
Wspaniałe, dbające o rodzinę, o dzieci, o słabszych- Państwo-Bolandia. Miała być IV RP, a jest 4-ty świat. Wstyd.
Szmaty dziennikarskie interesują się co sie dzieje w Rosji, Chinach czy Białorusi a nie widzą bezprawia i samowoli prawnej w Polsce, niby demokratycznej.
np. takie o sygnaturze II SA/Sz 344/10 - Wyrok WSA w Szczecinie.
orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/5BAE1ED793
Nikt już nie zabierze prawka dłużnikowi, chyba że zostaną uchwalone nowe przepisy. A do tego długa droga.