Lekarze rodzinni ostrzegają – albo NFZ zgodzi się na podwyższenie wyceny ich świadczeń albo 3 stycznia zamkną swoje gabinety.
Fiaskiem zakończyły się ostatnie rozmowy Porozumienia Zielonogórskiego, które skupia lekarzy rodzinnych, z przedstawicielami NFZ w sprawie zmiany zasad finansowania ich świadczeń w 2011 r. Domagają się oni podwyższenia o 10 proc. wyceny tzw. stawki kapitacyjnej, czyli kwoty, jaką NFZ płaci lekarzom za jednego pacjenta. Obecnie wynosi ona 96 zł rocznie.
– Jej wysokość jest niezmienna od 3 lat. W tym samym czasie na lekarzy rodzinnych zostały nałożone dodatkowe obowiązki – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
NFZ podkreśla jednak, że w tym czasie środki na POZ wzrosły. W 2005 r. na ten cel fundusz przeznaczał 5,4 mld zł, a w 2008 roku – 7,3 mld zł.
W najbliższy czwartek przedstawiciele lekarzy rodzinnych mają po raz kolejny spotkać się z NFZ. Jeżeli ten nie zmieni swojego stanowiska, to umowy lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej wygasną 31 grudnia.
– 3 stycznia nie będziemy mogli przyjmować pacjentów, za leczenie których płaci NFZ – dodaje Jacek Krajewski.
Oprócz lekarzy rodzinnych na warunki finansowe przedstawione przez fundusz nie zgadza się również część szpitali. Dotychczas niecałe 50 proc. z nich podpisało z NFZ nowe kontrakty na 2011 rok.
W województwie kujawsko-pomorskim szpitale nie chcą zawierać kontraktów z NFZ, bo te są niższe od tegorocznych. Dlatego tam negocjacje zostały przedłużone do 15 grudnia (pierwotny termin mijał 30 listopada).
– NFZ zaproponował klinice obniżone wartości umów w stosunku do tegorocznych, jak i w stosunku do tych z ubiegłego roku – mówi Kamila Wicińska, rzecznik prasowy Szpitala Klinicznego nr 2 im. Jana Biziela w Bydgoszczy.
Tam jednak przedstawiciele szpitali nie rezygnują z rozmów z funduszem. Zdecydowanie trudniejsza sytuacja jest w Małopolsce. Jak twierdzi Stowarzyszenie Szpitali Małopolski, do którego należą 24 szpitale powiatowe, gdzie trafia 60 proc. pacjentów z regionu, placówki te zawiesiły negocjacje z NFZ. Skierowało również do minister zdrowia skargę, w której wskazuje na „rażąco nieuczciwe i nierzetelne praktyki” małopolskiego oddziału funduszu. Z tymi zarzutami nie zgadza się małopolski NFZ. I zapewnia, że negocjacje odbywają się zgodnie z planem.
– Trwają spotkania w sprawie świadczeń z zakresu rehabilitacji, psychiatrii, leczenia szpitalnego. Jedyną placówką, która odmówiła negocjacji w zakresie tego ostatniego jest Szpital im. Szczeklika w Tarnowie – mówi Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego NFZ.
Dodaje, że na uzgodnienie warunków umów NFZ ma czas do końca roku, natomiast rozstrzygnięcie kolejnych konkursów zapewne nastąpi do 20 grudnia.
Problemy z podpisaniem umów z funduszem nie ominęły również szpitali z województwa lubelskiego. Tam również części szpitali zaproponowano niższe kontrakty.
– Tylko na oddział pul- monologiczny umowa jest niższa o milion złotych – mówi Krzysztof Tuczapski, przewodniczący Konwentu Szpitali Zamojszczyzny, dyrektor Niepublicznego Szpitala w Zamościu.
Szpitale, które nie podpiszą nowych umów z NFZ na 2011 rok, będą mogły przyjmować pacjentów na podstawie tegorocznych aneksów. Te jednak zachowują swoją ważność jedynie do końca lutego. Po tej dacie, szpitale bez nowych kontraktów nie będą mogły przyjmować pacjentów, bo za ich leczenie nie zapłaci fundusz.