Decyzję w sprawie podwyższenia składki rentowej trzeba dokładnie przemyśleć - uważa premier Donald Tusk. Szef rządu zapewnił w piątek dziennikarzy, że jeżeli nie będzie bezwzględnej potrzeby, to on nie będzie rekomendował takiego rozwiązania.

"Trzeba się sto razy zastanowić, zanim taką decyzję się podejmie" - powiedział premier, odnosząc się do piątkowej informacji "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała, że w przyszłym roku pracodawcy mogą płacić za pracowników większą składkę rentową.

Od 1 stycznia 2008 r. składka na ubezpieczenie rentowe wynosi 6 proc. Z tego 4,5 proc. płaci pracodawca, a 1,5 proc. potrącane jest z wynagrodzenia pracownika.

"Debata w sprawie kolejnych kroków dotyczących finansów publicznych czy np. zwiększania daniny (składki rentowej - PAP), (...) nawet jak by było to tylko po stronie pracodawców, to jednak jest zwiększone obciążenie" - powiedział Tusk.

Szef rządu zapewnił, że dyskusja na temat wysokości składki rentowej będzie prowadzona "przy otwartej kurtynie"

Szef rządu zapewnił, że dyskusja na temat wysokości składki rentowej będzie prowadzona "przy otwartej kurtynie". Poinformował, że finansom publicznym, w tym sprawom rent, będzie poświęcone jedno z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów.

"W tej całej palecie podpowiedzi, co zrobić, żeby Polska była mniej zadłużona, to jest jedna z propozycji, ale jak każde podwyższenie daniny, ostatnia z tych, które warto rozpatrzeć, tzn. warta rozpatrzenia, ale ostatnia" - powiedział premier.

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w piątek rano w radiowej Trójce, że rząd nie dyskutował dotychczas o podwyższeniu składki rentowej. "Nie wyobrażam sobie, żeby taka decyzja, jeśli chodzi o przyszły rok, choćby ze względów czysto czasowych, mogła zapaść" - dodał.