Unijne dotacje i środki z Funduszu Pracy ożywiły najbiedniejsze polskie powiaty. Bezrobotni, którzy otrzymali pieniądze na założenie firmy, zgłaszają się do urzędów pracy w poszukiwaniu pracowników.
Był pomysł, były pieniądze, są efekty. Gdy w kraju bezrobocie wzrosło o 0,4 proc. w ciągu roku, w powiecie gołdapskim spadło o 3,3, w łebskim – o 2,9, w kwidzyńskim – o 2,8, a w bartoszyckim – o 2,7 proc. Pieniądze unijne i z Funduszu Pracy okazały się najbardziej skuteczne w rejonach najbiedniejszych. Obcięcie środków na aktywną walkę z bezrobociem o ponad połowę w przyszłym roku sprawi, że wysiłek tych powiatów może pójść na marne.
– Udało nam się skierować bezrobotnych na staże, roboty publiczne, wesprzeć w zakładaniu firmy – mówi „DGP” Wojciech Hołdyński, dyrektor urzędu pracy w Gołdapi.
Urząd dostał na te działania 10,6 mln zł z Funduszu Pracy, czyli ponad 2 mln więcej niż w 2009 r.
Podobnie było w Kwidzyniu. – Na aktywizację wydaliśmy 17 mln zł, to aż 7 mln więcej niż w 2009 r. – mówi Wiesław Wosiak, wiceszef tamtejszego urzędu pracy.
Co druga osoba uczestnicząca w programie zdołała utrzymać pracę dłużej niż rok. Z danych GUS wynika, że niemal połowa pracowników zatrudnionych przy pracach interwencyjnych nie wraca już do bezrobocia. W przypadku osób, które za pieniądze z urzędu założyły własną firmę, blisko 100 proc. pozostaje aktywnych zawodowo. Tak jest w powiatach łobeskim i krośnieńskim. – Daliśmy około 400 dotacji na utworzenie firm. Korzystają z nich osoby młode, a także zwolnione z hut szkła – mówi Regina Chrzanowska, szefowa Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie.
Nowe przedsiębiorstwa mikro to przede wszystkim zakłady usługowe – fryzjerskie, kosmetyczne, transportowe.
Koszt aktywizacji jednej osoby to szacunkowo 9,3 tys. zł. Utrzymanie bezrobotnego kosztuje szacunkowo rocznie około 8 tys. zł r. Nie licząc oczywiście kosztów społecznych. Zważywszy, że bezrobocie pociąga za sobą często rozpad rodziny, alkoholizm, depresję i przekłada się na kolejne pokolenia.
Aktywizując bezrobotnych, gminy puszczają w ruch całą rynkową machinę. W regionie rozwija się handel, rośnie popyt, który ściąga kolejne większe firmy. W powiecie gołdapskim właśnie zaczęła zatrudniać nowa fabryka okien, w Kwidzyniu ożywiły się firmy elektroniczne.
Szanse na dalszy spadek bezrobocia w najbiedniejszych powiatach są jednak niewielkie. W przyszłym roku Fundusz Pracy na aktywną walkę z bezrobociem wyda zamiast 7 mld zł tylko 3,2 mld zł.
Z zestawienia „DGP” wynika, że bezrobocie rejestrowane spadło w ciągu roku w 104 z 380 powiatów.