Rząd chce, aby część osób zatrudnionych w kuratoriach oświaty stała się pracownikami urzędów wojewódzkich. Pozostali zamiast pracować za biurkiem, będą kontrolować szkoły.
Centralny ośrodek jakości edukacyjnej i podległe mu ośrodki regionalne zastąpią kuratoria i komisje egzaminacyjne. A kuratorów i wizytatorów zastąpią inspektorzy jakości edukacyjnej, którzy zajmą się wyłącznie nadzorem pedagogicznym. Takie zmiany chce wprowadzić Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN), które pracuje już nad ustawą o jakości edukacji.
Regionalnych ośrodków ma być 16 – po jednym w każdym województwie. W urzędach wojewódzkich zostaną natomiast utworzone departamenty, gdzie część pracowników m.in. z kuratoriów będzie zatrudniona do wykonywania dotychczasowych zadań niezwiązanych z nadzorem. Zanim to się stanie zostaną zlikwidowane kuratoria. Ma tego dokonać minister spraw wewnętrznych i administracji, który m.in. w tej sprawie przygotował projekt założeń do ustawy o zmianach w organizacji terenowych organów administracji rządowej. W czwartek zajmie się nim stały Komitet Rady Ministrów.
Zdaniem dyrektorów szkół likwidacja kuratoriów może spowodować, że nie będzie wystarczającej liczby urzędników, którzy zajmą się np. kontrolą prawną szkoły, w tym postępowaniami dyscyplinarnymi nauczycieli lub ich awansem zawodowym. W efekcie funkcjonowanie szkół może zostać sparaliżowane. Wątpliwości co do pomysłu likwidacji kuratoriów mają też związki zawodowe. Uważają, że jedynym celem tych zmian jest szukanie oszczędności.
– Cały nadzór pedagogiczny powinien podlegać ministrowi edukacji narodowej – uważa Sławomir Broniarz, przez Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Wskazuje zagrożenia: pracownicy urzędu wojewódzkiego będą decydować o awansie zawodowym wyłącznie na podstawie przepisów, bez oceny jakości pracy nauczyciela.
– Inspektorzy jakości edukacji będą pracować np. na wzór inspektorów sanitarnych, w terenie. A nie za biurkiem – tłumaczy powód zmian Grzegorz Żurawski, rzecznik prasowy MEN.
Podkreśla, że nie są one wprowadzane z powodu oszczędności, a ich celem jest poprawa jakość kształcenia w szkołach.
MEN rozważana też możliwość zlecania zewnętrznym firmom zadań związanych z nadzorem placówek oświatowych. Mają tam na przykład przeprowadzać audyt. Jeśli jego wynik będzie negatywny, dyrektor nie będzie mógł ubiegać się o reelekcją.
– Jeśli samorząd dostrzega, że dyrektor nie radzi sobie z zarządzaniem szkołą, to bez wyników kontroli może zdecydować o nieprzedłużaniu z nim współpracy – mówi Tomasz Malicki, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie.
Jego zdaniem likwidacja kuratoriów jest błędem. Przeniesienie części ich pracowników do urzędów może np. oznaczać mniejszy fundusz na ten cel. A wtedy kontrola szkół będzie incydentalna.