Pracodawcy RP uważają, że ochrona zatrudnienia pracowników będących żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt daleko idąca i spowoduje straty przedsiębiorców. MON odpiera zarzuty i przekonuje, że przyjęte rozwiązania nie utrudniają funkcjonowania firm.

Pracodawcy zwracają uwagę, że dowódca jednostki, do której zgłosi się kandydat do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), może mu udzielić tzw. przydziału kryzysowego na okres od 2 do 6 lat z możliwością przedłużenia nawet do 15 lat.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.

Według Pracodawców RP regulacja ta niesie ze sobą istotne zagrożenia dla przedsiębiorców, ingerując w politykę zatrudnienia. "To pracodawca musi poradzić sobie z nieobecnością żołnierza NSR, znaleźć kogoś na zastępstwo, ewentualnie powierzyć jego obowiązki innym pracownikom" - wskazała organizacja w przekazanym PAP w czwartek stanowisku.

Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.

"Rząd i parlament uznały rozwiązanie za zasadne i nie dostrzegły, by mogło ono powodować problemy na rynku pracy"

Ministerstwo Obrony Narodowej nie podziela zastrzeżeń Pracodawców RP. Szef MON Bogdan Klich ocenił w czwartek w rozmowie z PAP, że rozwiązania dotyczące ochrony zatrudnienia żołnierzy NSR w żaden sposób nie utrudniają funkcjonowania firm. "Zwiększona ochrona pracowników należących do NSR nie uchyla przepisów pozwalających na zwolnienie ich w przypadku niewywiązywania się z obowiązków" - podkreślił minister.

"Rząd i parlament uznały rozwiązanie za zasadne i nie dostrzegły, by mogło ono powodować problemy na rynku pracy. Do tej pory, jeżeli pracownik był wzywany na wojskowe ćwiczenia, pracodawca "nie miał nic do gadania". Teraz pracodawca otrzymuje coś w zamian, pewną rekompensatę, czyli zwrot kosztów związanych z nieobecnością pracownika" - powiedział szef MON.

Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR mają obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko - w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Nabór do NSR ruszył latem, ale w pierwszej kolejności przyjmowane były jedynie osoby z doświadczeniem wojskowym m.in. po służbie zasadniczej. Jesienią uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych Narodowymi Siłami Rezerwowymi.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich) istnieje od 1989 r, reprezentuje ponad 7 tys. firm; 85 proc. z nich to podmioty prywatne, 15 proc. należy do Skarbu Państwa.