Podatnicy nie powinni się składać na zdrowotne składki za wszystkich rolników, bo to niezgodna z konstytucją nierówność w traktowaniu obywateli – uznał Trybunał Konstytucyjny.
Chodzi o niemal 1,3 mln osób posiadających gospodarstwa większe niż 1 hektar. Sędziowie zwrócili uwagę, że wielu rolników osiąga takie dochody jak np. pracownicy i przedsiębiorcy płacący podatki i składki do ZUS. Gdyby zapłacili minimalną składkę, jaką odprowadzają na NFZ przedsiębiorcy (233,32 zł miesięcznie), do funduszu trafić mogłoby ponad 3,6 mld zł rocznie – wynika z naszych wyliczeń.

Zaskoczeni politycy

Parlamentarzyści mają 15 miesięcy na zmianę przepisów. Choć czasu jest sporo, to sejmowa arytmetyka kiepsko im wróży. Poza tym trudno wyłączyć sam system zdrowotny z KRUS. Albo będziemy mieć kompleksowe zmiany, albo projekt wydmuszkę.
Politycy najwyraźniej nie spodziewali się takiego wyroku. Wielu z nich nie wiedziało nawet, że sprawa była rozpatrywana przez trybunał. Dlatego po wyroku członkowie rządu i posłowie PO wypowiadali się bardzo ostrożnie. Własnego stanowiska, mimo zapowiedzi, nie wydał nawet resort zdrowia. To w jego gestii leży ustawa o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, której art. 86 ust. 2 uznano za niezgodny z ustawą zasadniczą.
– Na razie trybunał podjął kwestię składek na zdrowie, ale zmian wymaga cały system KRUS – mówi „DGP” Leszek Korzeniowski z PO, szef sejmowej komisji rolnictwa. Ale zastrzega, że o rewolucji mowy być nie może. – Składki na zdrowie czy emerytury powinny być stopniowo urealniane – tłumaczy.
Rząd PO od swojego powstania obiecywał wprowadzenie zmian w niego. Miał m.in. wyciąć z KRUS najbogatszych oraz osoby, które rolnikami nie są, np. taksówkarzy. Ale projekt, nad którym pracował minister Michał Boni, nie doczekał się finału z powodów politycznych. Nie było zgody PSL. Niewielki postęp dokonał się tylko w tym, że od 2009 roku ok. 1 proc. najbogatszych rolników odprowadza składki ubezpieczeniowe, co dać ma ok. 20 mln zł, przy wydatkach na KRUS 16 mld zł.

Wyrok w dobrym momencie

Za wprowadzaniem zmian w KRUS opowiada się większość ekonomistów. I zgodnie mówią: ten wyrok to bardzo dobra wiadomość dla zwolenników reform, ale kiepska dla rządu. – Może wreszcie będzie wyłom, który skłoni rząd do objęcia rolników – stanowiących kategorię osób specjalnej troski ze strony państwa – powszechnym ubezpieczeniem i opodatkowaniem – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Podkreśla jednak, że nie jest zwolennikiem likwidacji KRUS w najbliższych latach.
– Wyrok zapadł w dobrym momencie, bo z jednej strony rusza reforma ochrony zdrowia, z drugiej rząd szuka oszczędności – uważa Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Puszkę Pandory otworzył jeszcze Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który zginął w katastrofie smoleńskiej. To on trzy lata temu złożył wniosek w sprawie KRUS do trybunału. Na rozpatrzenie czeka tam jeszcze wniosek Business Centre Club. Podważa on cały system osobnych ubezpieczeń dla rolników. Zdaniem szefa tej organizacji Marka Goliszewskiego rolnicy jak najszybciej powinni trafić do systemu powszechnego i ubezpieczeń społecznych, i podatkowego.
Po wyroku i tak nie wszyscy rolnicy będą musieli sami płacić składki
RPO nie zaskarżył do TK przepisów, które określają zasady opłacania składek przez osoby ubezpieczone w KRUS na własny wniosek, posiadające małe gospodarstwa poniżej 1 ha. W praktyce więc budżet państwa nadal będzie płacić składki za ponad 176 tys. rolników, którzy sami się zgłosili do ubezpieczenia. Nie zmienią się także zasady opłacania składek przez ponad 7 tys. rolników i domowników prowadzących działy specjalne (np. szklarnictwo, fermowa hodowla drobiu), którzy sami za siebie płacą składki. Sędziwie zwrócili uwagę, że nie można porównywać ze sobą grup rolników będących w różnej sytuacji. Z tego też powodu zaskarżony przepis jest niezgodny z konstytucją. Takie rozwiązanie zyskało akceptację ekspertów ubezpieczeniowych. Zarówno Lech Goraj z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jak i prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz ze Szkoły Głównej Handlowej zwracają uwagę na konieczność opłacania składek w zależności od wysokości dochodu. Jego wysokość powinna być liczona na podstawie przychodów rolników pomniejszonych o wydatki na prowadzenie gospodarstwa.
– Rolnicy muszą być traktowani jak przedsiębiorcy – mówi prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz.
Wniosek o sprawdzenie zgodności ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych, która uprzywilejowuje rolników, złożył do Trybunału Konstytucyjnego tragicznie zmarły w Smoleńsku rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. Do tej pory na rozpatrzenie przez TK czeka jeszcze 26 jego wniosków.