Minister obrony narodowej Bogdan Klich, podczas uroczystości podpisania w piątek w Rzeszowie kontraktów przez żołnierzy Narodowych Sił Rezerwy powiedział, że do tej formacji zgłosiło się do tej pory już ponad siedem tysięcy osób.



"Kandydaci głosują nogami. Do służby w NSR ustawiają się kolejki. Po niespełna czterech miesiącach od ogłoszenia naboru zgłosiło się ponad siedem tysięcy zainteresowanych. Podpisaliśmy 1280 kontraktów, a od 4 października 1800 cywilów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z siłami zbrojnymi bierze udział w szkoleniu" - powiedział Klich.

Minister zauważył, że "wojsko zawodowe nie może działać w próżni społecznej (). Musi mieć pośrednika, który wiąże go mocno i na stałe ze społeczeństwem. Właśnie taką rolę pełnią Narodowe Siły Rezerwy" - dodał.

W Rzeszowie żołnierze NSR kontrakty podpisali z 21. Brygadą Strzelców Podhalańskich. Brygada ma ok. 360 stanowisk dla żołnierzy tej formacji. Do tej pory podpisano 250 kontraktów. Według oficera prasowego 21 BSP kapitana Konrada Radzika, "w większości są to stanowiska dla żołnierzy piechoty".

"Uzupełnienie żołnierzami NSR wzmacnia wartość naszego reagowania w sytuacjach kryzysowych" - zaznaczył dowódca 21. BSP, gen. brygady Stanisław Olszański.

Nabór do NSR rozpoczął się 1 lipca. Do końca tego roku ma być przyjętych 10 tys. ochotników, a kolejne 10 tys. w 2011 roku.

NSR tworzą żołnierze rezerwy, którym nadano przydziały kryzysowe i którzy podpiszą kontrakty na okres od dwóch do sześciu lat. Liczba oferowanych obecnie stanowisk w NSR jest zróżnicowana na terenie kraju. Wśród poszukiwanych specjalności są m.in. kierowcy, mechanicy, elektromechanicy, saperzy, kucharze, pielęgniarki, informatycy, psycholodzy i lekarze. Ochotnicy są przydzielani do istniejących jednostek wojskowych, nie będą tworzyli odrębnych formacji.

Żołnierze NSR będą mieli obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko, w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Wojsko zapłaci im żołd, a pracodawcy otrzymają rekompensaty za czas nieobecności pracownika.