Parlament Europejski na posiedzeniu rozpoczynającym się w poniedziałek może przyznać dodatkowe uprawnienia pracującym matkom.
Eurodeputowani chcą przyznać więcej uprawnień kobietom w ciąży oraz pracującym matkom. Na rozpoczynającym się w poniedziałek posiedzeniu Parlamentu Europejskiego zdecydują o nowelizacji dyrektywy 92/85/EWG w sprawie wprowadzenia środków służących wspieraniu poprawy w miejscu pracy bezpieczeństwa i zdrowia pracownic w ciąży, pracownic, które niedawno rodziły, i pracownic karmiących piersią. Jeśli europarlamentarzyści poprą komisyjne poprawki do projektu zmian, kobiety matki powracające do pracy po urlopie macierzyńskim mogą zyskać m.in. lepszą ochronę przed zwolnieniem oraz dłuższe przerwy na karmienie. Będzie im też przysługiwał dodatkowy urlop macierzyński w razie przedwczesnego porodu lub urodzenia dziecka niepełnosprawnego.

W przypadku urodzenia wcześniaka lub dziecka niepełnosprawnego kobieta ma zyskać dodatkowy urlop macierzyński. Może on przysługiwać także niepełnosprawnej lub nastoletniej matce. Każda pracownica ma też zyskać lepszą ochronę przed zwolnieniem – będzie ona przysługiwać przez sześć miesięcy od powrotu do pracy z urlopu macierzyńskiego. Matka miałaby też prawo do dwóch godzinnych przerw na karmienie dziecka, a nie jak obecnie dwóch przerw po pół godziny. To jedne z najważniejszych propozycji, jakie zawiera projekt zmiany unijnej dyrektywy w sprawie kobiet w ciąży powracających do pracy po urodzeniu dziecka i karmiących. Jeśli wejdzie w życie, Polska będzie musiała wdrożyć nowe rozwiązania.

Zdaniem części ekspertów wzmocnienie uprawnień rodzicielskich zachęci pracowników do posiadania dzieci. To konieczne ze względu na pogarszającą się sytuację demograficzną.

– Zbyt duże przywileje mogą jednak utrudnić sytuację kobiet na rynku pracy. Firmy mogą przestać je zatrudniać – mówi Małgorzata Rusewicz z PKPP Lewiatan.

Dlatego dyrektywa ma zobowiązać państwa członkowskie do podejmowania działań, które mają ułatwić pracownikom łączenie życia zawodowego i rodzicielskiego, np. do zakładania przyzakładowych przedszkoli.

Półroczna ochrona

W razie znowelizowania dyrektywy Polska będzie musiała dostosować krajowe przepisy do prawa unijnego. Oznacza to, że konieczne będzie wprowadzenie przepisów, które chronią kobiety przed zwolnieniem przez pół roku po powrocie z urlopu macierzyńskiego.
– Nie będzie to jednak pełna gwarancja zatrudnienia. Pracodawcy będą musieli po prostu uzasadnić pisemnie rozwiązanie umowy w tym czasie bez względu na rodzaj umowy łączącej pracownicę z pracodawcą – mówi Danuta Wojdat, pełnomocnik ds. kobiet w NSSZ „Solidarność”.
Podkreśla, że otrzymuje obecnie wiele sygnałów od pracownic, że po ich powrocie pracodawcy szybko znajdują pretekst do zwolnienia. Zmiana przepisów może im to utrudnić.
– Przyznanie zbyt wielu uprawnień pracowniczych może jednak działać na niekorzyść matek. Firmy na pewno zmienią swoje strategie zatrudnienia i rzadziej będą przyjmować do pracy kobiety – mówi Małgorzata Rusewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
Tłumaczy, że taka zmiana będzie trudna do wdrożenia w Polsce. Kodeks pracy przewiduje już bowiem, że pracownica powracająca z urlopu macierzyńskiego może być przez rok chroniona przed zwolnieniem, jeśli obniży swój wymiar czasu pracy (maksymalnie o połowę w okresie, gdy mogłaby skorzystać z urlopu wychowawczego). Po zmianie trzeba będzie dostosować do siebie obie regulacje.
– Wydłużenie okresu ochrony nie będzie miało negatywnego wpływu na sytuację kobiet na rynku pracy, jeśli państwo podejmie działania, które ułatwią godzenie życia rodzinnego i zawodowego – mówi Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.



Dlatego eurodeputowani chcą wprowadzić do dyrektywy przepis, który zobowiązywałaby państwa UE np. do podejmowania działań na rzecz tworzenia przyzakładowych żłobków.
Nowe przepisy przewidują też lepsze warunki pracy dla kobiet zatrudnionych na podstawie umowy o pracę na czas próbny nieprzekraczający miesiąca oraz na zastępstwo. W razie zajścia w ciążę umowy te trzeba będzie przedłużyć z pracownicą aż do momentu porodu. Obecnie na podstawie przepisów krajowych pracodawcy nie są do tego zobowiązani.

Zastępstwo pod ochroną

– Takie rozwiązania wypaczyłyby cel zawierania umów na zastępstwo, który polega na wykonaniu pracy za nieobecnego pracownika – uważa Małgorzata Rusewicz.
Podkreśla, że pozostałe uprawnienia rodzicielskie pracownic zatrudnionych na zastępstwo są takie same jak w przypadku kobiet zatrudnionych, np. na podstawie umowy na czas nieokreślony. Firma nie może w czasie ciąży np. wypowiedzieć im umowy.
Zdaniem NSSZ „Solidarność” to dobre rozwiązanie, bo kosztami wzrostu demograficznego nie można obarczać tylko kobiet. Teraz to one muszą liczyć się np. z niższą emeryturą, jeśli chcą skorzystać z urlopu wychowawczego, lub trudnościami z powrotem do pracy po przerwie na opiekę nad dzieckiem.
– Nie można mieć ciastka i zjeść go jednocześnie. Koszty wzrostu liczby urodzin musi ponieść całe społeczeństwo – mówi Danuta Wojdat.

Dodatkowe urlopy

Poprawki do projektu noweli dyrektywy przewidują też wprowadzenie dodatkowych urlopów macierzyńskich dla kobiet, które urodziły dzieci niepełnosprawne lub wcześniaki. W obu przypadkach dodatkowy urlop ma zrekompensować matkom trudności przy opiece nad dzieckiem ze względu na stan jego zdrowia. Obecnie w przypadku urodzenia wcześniaka zwykły urlop macierzyński kończy się w momencie, gdy dziecko urodzone przed terminem jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Dodatkowy urlop może też przysługiwać niepełnosprawnym oraz nastoletnim matkom.
– Jeśli brakuje edukacji seksualnej w szkole, a antykoncepcja jest droga, warto chociażby stworzyć młodym matkom jak najlepsze warunki do wychowywania dzieci – uważa Wanda Nowicka.

2 godziny na karmienie

Zdaniem części ekspertów takie rozwiązanie może jednak paradoksalnie przyczynić się do wzrostu liczby nastoletnich matek, bo otrzymają z tego tytułu dodatkowe uprawnienie.
Bez względu na stan zdrowia dziecka lub matki każdej pracownicy będą natomiast przysługiwać dłuższe przerwy na karmienie. Z projektu zmiany dyrektywy wynika, że matki skorzystają z dwóch godzinnych przerw na karmienie w ciągu dnia. Obecnie mają prawo do dwóch półgodzinnych przerw, co oznacza, że mogą zostać one wydłużone aż o 100 proc.
– Dodatkowo eurodeputowani chcą, aby to pracodawca i pracownik dogadywał się w sprawie zasad wykorzystywania takich przerw. To dobre rozwiązanie, bo umożliwia godzenie interesów obu stron – mówi Danuta Wojdat.
Oznacza też, że firma i pracownica mogą np. ustalić, że pracownica korzysta z jednej dwugodzinnej przerwy w ciągu dnia.