O subsydia płacowe będą mogły ubiegać się firmy, które odnotowały 10-proc. spadek obrotów w ciągu trzech miesięcy.
Sejm zdecyduje dziś, czy więcej pracodawców będzie mogło korzystać z dopłat do pensji pracowników zagrożonych zwolnieniem z powodu spowolnienia gospodarczego. Propozycję taką zawiera przygotowany przez klub PSL projekt nowelizacji ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców. Przewiduje on, że o dopłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych będzie mógł ubiegać się przedsiębiorca, u którego wystąpił 10-proc. spadek obrotów gospodarczych (sprzedaży) w ciągu trzech kolejnych miesięcy po 1 lipca 2008 r. w porównaniu z tymi samymi miesiącami w okresie od 1 lipca 2007 r. do 30 czerwca 2008 r. Obecnie wsparcie takie może otrzymać firma, która odnotuje 25-proc. spadek obrotów.
– Tak wysoki próg powodował, że bardzo mało przedsiębiorstw skorzystało do tej pory ze wsparcia na ratowanie miejsc pracy – mówi Mieczysław Kasprzak, poseł PSL, sprawozdawca projektu noweli.
Od 22 sierpnia 2009 r. wydatkowano zaledwie 16 mln zł na ten cel, choć rząd zarezerwował na to zadanie ponad 900 mln zł (do końca przyszłego roku). Jednak zdaniem rządu obecna sytuacja gospodarcza (wzrost PKB o 3,5 proc., wzrost produkcji o 10 proc.) nie uzasadnia obniżenia progów.
– Analiza skutków finansowych projektu wykazała, że nastąpiłby wzrost dotychczasowych wydatków o ponad 80 proc. Przyjęcie ustawy powodowałaby wzrost wydatków publicznych, co nie jest wskazane ze względu na rosnący dług publiczny – mówi Czesława Ostrowska, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Wszystko wskazuje, że mimo negatywnej opinii rządu Sejm przyjmie nowelę. Poparły ją bowiem wszystkie kluby parlamentarne.