Wprowadzone od stycznia 2009 roku ograniczenia dotyczące przechodzenia na wcześniejsze emerytury powodują, że maleje liczba emerytów. Jak szacuje ZUS, taka tendencja utrzyma się do końca przyszłego roku.
W grudniu 2009 roku, pierwszy raz po 20 latach nieprzerwanego wzrostu, zmalała – z 5,006 mln w listopadzie do 5,006 mln – liczba emerytów otrzymujących świadczenia z ZUS.
Potem poza wyjątkami z każdym miesiącem było ich nieco mniej. Z ostatnich danych ZUS za sierpień wynika, że w tym miesiącu świadczenie pobrało 4,998 mln osób. Jak szacuje ZUS w grudniu tego roku ma ich być tyle samo, a rok później, w grudniu 2011 roku, nawet mniej. Wtedy według z ZUS emerytury będzie pobierało 4,974 mln osób. Ta spadkowa tendencja jest tym bardziej zaskakująca, że w wiek emerytalny wchodzą właśnie osoby urodzone w tzw. powojennym wyżu demograficznym. Osób w starszym wieku jest zatem więcej.
– Liczba emerytów maleje z powodu wycofania możliwości korzystania z wcześniejszych emerytur – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, SGH, była wiceminister pracy i polityki społecznej.
Zostały wygaszone tzw. wcześniejsze emerytury pracownicze z których mogły korzystać 55-letnie kobiety z 30-letnim stażem pracy i 60-letni mężczyźni z 35 latami stażu. Od stycznia 2009 roku zmniejszono też liczbę osób, które mogą przechodzić na tzw. emerytury pomostowe dla osób pracujących w szkodliwych warunkach. Wprowadzenie pomostówek spowodowało, że prawo do wcześniejszego korzystania z emerytury straciło około 800 tys. osób.
– Jednak liczba emerytów nie będzie stale z każdym rokiem malała. Za około 10 lat może znowu zacząć rosnąć – mówi Wiktor Wojciechowski z Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).
A im mniej emerytów, tym mniejsze wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
– Spadek liczby świadczeniobiorców jak na razie jest niewielki i dlatego nie uratuje fatalnej sytuacji finansowej funduszu w przyszłym roku – mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
Zakończy on 2011 rok deficytem wynoszącym 15,3 mld zł, mimo że zakład otrzyma rekordowe wsparcie finansowe z wielu źródeł. Będą to pożyczki z budżetu, kredyty, środki zgromadzone w Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) i dotacje.
Od lat spada też liczba rencistów, którzy otrzymują świadczenia z powodu niezdolności do pracy. Stało się tak dzięki wprowadzonej w 1997 roku reformie systemu orzekania o niezdolności. Jeszcze pod koniec ubiegłego wieku renty z ZUS otrzymywało ponad 2,5 mln osób. W styczniu tego roku było ich 1,249 mln, a w sierpniu – 1,223 mln. ZUS szacuje, że w grudniu liczba rencistów wyniesie 1,177 mln, a na koniec 2011 roku – 1,142 mln.
Mimo że liczba emerytów i rencistów będzie spadała, to kwoty świadczeń wzrosną.
Zakład szacuje, że przeciętna emerytura w tym roku wyniesie 1 697,03 zł, w przyszłym – 1 770,36 zł. Dla rent będzie to odpowiednio: 1237,11 zł i 1 295,67 zł.
1,7 tys. zł wynosi średnia emerytura wypłacana z ZUS