Opóźnia się realizacja finansowanych przez UE szkoleń dla rolników. Ci nie mogą skorzystać z kursów, które miały uchronić ich przed utratą dopłat bezpośrednich za nieprzestrzeganie unijnych wymogów.
Po trzech latach realizacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich nie ruszyły szkolenia zawodowe dla rolników. Odpowiedzialna za to jest Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA, która zarządza budżetem na szkolenia w wysokości 175 mln zł. Po wielokrotnych zmianach procedur fundacji udało się przeprowadzić tylko jeden konkurs, w którym zostali już wybrani realizatorzy szkoleń. Mimo że są znani od maja, nie zaczęli szkolić rolników.
Ryszard Pazura, dyrektor FAPA, zapewnia, że szkolenia zaczną się w październiku. Jednak, jak sprawdziliśmy, wybrane w konkursie instytucje szkoleniowe, ugrzęzły w procedurach. Przybliżonego choćby terminu rozpoczęcia kursów dla rolników nie są w stanie określić np. Zachodniopomorska Izba Rolnicza, a także Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Bratoszewicach przesunął termin ich realizacji na przyszły rok.
Tracą na tym rolnicy. Mieli być m.in. szkoleni przed zapowiadanymi przez ministra rolnictwa wzmożonymi kontrolami. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz inspektoraty weterynaryjne już sprawdzają, czy gospodarstwa rolników spełniają wszystkie unijne normy i wymogi, zgodnie z tzw. zasadą wzajemnej zgodności(cross-compliance). Sankcją za ich niespełnienie może być utrata dopłat bezpośrednich. Dlatego zainteresowanie szkoleniami jest duże.
Jak podkreślają eksperci doradzający rolnikom, ważne jednak, żeby udało się przeprowadzić te szkolenia w okresie jesienno-zimowym. Wtedy bowiem rolnicy mają więcej wolnego czasu. Tym samym mogą w tym okresie korzystać z takiej pomocy.
Nie ma jednak szans na szybkie rozpoczęcie szkoleń. Jak ustalił „DGP”, realizatorzy nie przygotowali dobrych programów nauczania i materiałów szkoleniowych. Musi je zatwierdzić minister rolnictwa. Problem w tym, że połowa instytucji szkoleniowych nie przekazała ich jeszcze do oceny. Te zaś, które zostały złożone, są odsyłane przez resort rolnictwa do poprawienia, w niektórych przypadkach nawet dwukrotnie. Tylko Instytut Warzywnictwa ma zaakceptowane materiały szkoleniowe i on jako jedyny rozpoczął już realizację projektu.
Drugą przyczyną opóźnień są procedury zamówień publicznych. Publiczne służby doradztwa, które w konkursie najczęściej wygrywały z firmami prywatnymi, posiadają bazę noclegową, która nie spełnia standardów wymaganych przez UE. Będą musiały wybrać ośrodki szkoleniowe i hotele zgodnie z procedurą zamówień publicznych, a to potrwa. Mimo że nie rozpoczęły się szkolenia z pierwszej edycji, FAPA jesienią ogłosi kolejny nabór wniosków dla firm szkoleniowych. Dotychczas udało jej się zakontraktować niecałe 50 mln zł. To zaledwie 28 proc. całej puli pieniędzy, która ma do wydania do 2013 roku.
– W szkoleniach jest duże opóźnienie, ale nie ma obaw, żebyśmy nie zdążyli wydać całej kwoty, bo jest bardzo duże zainteresowanie firm szkoleniowych i rolników – zapewnia Ryszard Pazura, dyrektor FAPA.
Dla porównania unijne szkolenia realizowane ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, którym zarządza Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, zostały zrealizowane już w 49 proc.