Szpitalne kolejki wydłużają się, bo pacjenci są przyjmowani poza kolejnością. Resort zdrowia chce to uporządkować, wprowadzając obowiązek wpisywania numerów PESEL oczekujących na konkretne świadczenia.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) skontrolowała dostępność do świadczeń medycznych na oddziałach ortopedycznych, urologicznych i neurochirurgicznych. Z jej informacji wynika, że najwięcej pacjentów oczekiwało na zabieg na oddziale ortopedycznym w Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Było to 2758 osób. Najdłużej chorzy, bo aż 1824 dni, musieli czekać na wszczepienie endoprotezy w szpitalu w Kościerzynie.
Jacek Jezierski, prezes NIK, podkreśla, że szpitalne kolejki wydłużają się, bo część pacjentów wciąż jest przyjmowana poza nimi. W 20 proc. skontrolowanych placówek przyjmowano pacjentów spoza listy, gdy nie było żadnych wskazań medycznych. A w 40 proc. kolejność wykonywanych świadczeń nie zawsze była zgodna z kolejnością zgłoszeń pacjentów. Dodatkowo czas oczekiwania na zabiegi wydłuża się, bo szpitale nie przywiązują wagi do prowadzenia list. Robią to nierzetelnie i niezgodnie z przepisami.
W Ministerstwie Zdrowia trwają konsultacje nad zmianą przepisów w sprawie prowadzenia list oczekujących. Projekt ustawy ma je uporządkować, a tym samym skrócić oczekiwanie na zabiegi. Będzie m.in. powszechny obowiązek wpisywania numerów PESEL pacjentów. Dotychczas taki wymóg był stosowany tylko w stosunku do chorych czekających m.in. na wszczepienie endoprotez czy usunięcie zaćmy.