Na rynku najwięcej jest kursów z zakresu informatyki, a bezrobotni najczęściej chcą się uczyć języków
Oferta szkoleń finansowanych przez UE nie pokrywa się z potrzebami osób chcących podnosić kwalifikacje zawodowe.
Firmy szkoleniowe proponują najwięcej szkoleń z zakresu informatyki (dane portalu www.inwestycjawkadry.pl). Na rynku jest ich ponad 2 tys., z czego 460 jest dofinansowanych przez UE. Na drugim miejscu są szkolenia dotyczące finansów (ponad 1100, a unijnych 330). Zupełnie inaczej wyglądają preferencje osób zainteresowanych podnoszeniem kwalifikacji. Jak wynika ze statystyk portalu, potencjalni uczestnicy szkoleń najczęściej szukają kursów językowych (ponad 36 tys. kliknięć). W bazie szkoleń jest ich tylko 213, w tym bezpłatnych – 76. Na dalszych miejscach wśród poszukiwanych kursów znalazły się szkolenia zawodowe oraz z zakresu finansów. Dopiero na czwartym miejscu są szkolenia dotyczące obsługi komputera.
Zdaniem Marka Hyli, dyrektora zarządzającego firmy House of Skills, popyt na proste szkolenia informatyczne zmniejsza się, a ich nadpodaż w unijnej ofercie wynika z przyzwyczajeń firm szkoleniowych, które dotychczas na organizowaniu takich kursów dobrze zarabiały. Brak ciągle poszukiwanych na rynku kursów językowych wynika natomiast ze specyfiki Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL). Firma organizująca projekt szkoleniowy jest bowiem rozliczana z uczestnictwa osób. W przypadku nauki języka, zwłaszcza gdy jest ona bezpłatna, dużo osób rezygnuje z udziału w szkoleniu.
– Firmy szkoleniowe mogą więc mieć duże problemy ze zrealizowaniem zakładanych rezultatów, co grozi im nawet koniecznością zwrócenia przyznanej dotacji – tłumaczy Marek Hyla.
Duży wpływ na wybór tematyki szkoleń oferowanych w ramach PO KL mają również urzędnicy. To oni ustalają odgórnie tzw. kryteria dostępu i strategiczne, do których firmy szkoleniowe muszą się dostosowywać. Tylko projekty, które je spełniają, mogą otrzymać dofinansowanie albo są wręcz preferowane w konkursach poprzez przyznanie im dodatkowych punktów za określoną tematykę szkoleń. Tak jest w przypadku tegorocznego konkursu na tzw. szkolenia otwarte kontraktowane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Ta narzuciła przedsiębiorcom, którzy w nim wystartowali, tematykę techniczną, co oznacza, że w przyszłym roku szkoleń informatycznych może być na rynku jeszcze więcej.
Wojciech Szajnar z PARP wyjaśnia, że agencja kierowała się wynikami badania, które miało odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku polska gospodarka będzie się rozwijać przez najbliższe 20 lat.
– Uzyskaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że wzrośnie znaczenie wykorzystania technologii przez osoby, które nie posiadają wykształcenia technicznego – mówi Wojciech Szajnar.
Eksperci podkreślają jednak, że nikt nie koordynuje procesu kontraktowania szkoleń dofinansowanych przez UE.
– Nie ma takiego mechanizmu, który pozwoliłby ocenić, jakich szkoleń jest za dużo, a jakich brakuje – uważa dr Marek Rymsza z Uniwersytetu Warszawskiego.
W konsekwencji o tematyce szkoleń, które otrzymają dofinansowanie, decydują urzędnicy, a nie popyt na określone kursy.
144 tys. pracujących osób już skorzystało ze szkoleń dofinansowanych przez Unię Europejską