Całkowitej decentralizacji NFZ, wprowadzenia konkurencji na rynku oraz dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych chce opozycja.
Całkowitej decentralizacji NFZ, wprowadzenia konkurencji na rynku oraz dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych chce opozycja.
Posłanka Platformy Obywatelskiej Ewa Kopacz podkreśliła podczas wczorajszej debaty dotyczącej finansowania ochrony zdrowia, że o ewentualnym wzroście składki na ubezpieczenie zdrowotne można mówić wtedy, kiedy przeprowadzi się dokładną wycenę świadczeń opieki zdrowotnej i uszczelni cały system. Wiceprezydent Warszawy Jerzy Miller przestrzegał przed pochopnym podnoszeniem składki na ubezpieczenia zdrowotne. Podkreślał, że NFZ jest monopolistą, którego trzeba zdecentralizować. Z kolei Marek Balicki, dyrektor Szpitala Wolskiego startujący do parlamentu z listy Lewicy i Demokratów, uważa, że podczas wzrostu gospodarczego jest jedyna szansa, by skokowo wzrosły nakłady na opiekę zdrowotną. Jego zdaniem jest to potrzebne, by wyrównać dysproporcje płacowe między pracownikami sektora ochrony zdrowia a innymi dziedzinami gospodarki. Podkreślił, że szpitale publiczne powinny być przekształcone w spółki kapitałowe i mogły sprzedawać na rynku świadczenia zdrowotne, jeśli wyczerpały limit z funduszem. Lider PSL Waldemar Pawlak sceptycznie podchodzi do koncepcji decentralizacji NFZ.
- Od tego pieniędzy nie przybędzie - powiedział.
Dodał, że konieczna jest reforma KRUS w kierunku tego, by bogaci rolnicy opłacali składkę zdrowotną.
- Nie spodziewajcie się jednak, że znajdziecie w KRUS wielkie pieniądze na ochronę zdrowia - dodał.
Z zaproszenia na debatę nie skorzystał PiS.
Justyna Wojteczek
Pozostało
27%
treści
Reklama
Reklama