Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce, żeby uczelnie od października 2011 roku prowadziły monitoring losów zawodowych swoich absolwentów. Badania te będą dla nich obowiązkowe. Szkoły wyższe będą sprawdzać cyklicznie, gdzie ich byli studenci znaleźli pracę i po jakim czasie od uzyskania dyplomu. Taki obowiązek nałoży na uczelnie projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, który w tym miesiącu trafi do Sejmu.
Resort nie opracował żadnych szczegółów dotyczących tej operacji. Chce przetestować rozwiązania w programie pilotażowym, który zostanie sfinansowany ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Jesienią zostanie ogłoszony konkurs na projekty innowacyjne. Uczelnie, które do niego przystąpią, będą się mogły ubiegać o 50 mln zł.
Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju stały monitoring losów absolwentów pozwoli uczelniom zmodyfikować swoją ofertę edukacyjną, a wyniki badań będą ważnym sygnałem dla maturzystów, którą uczelnię wybrać, żeby na pewno znaleźć pracę w zawodzie.
Z wielu badań prowadzonych przez przedsiębiorców wynika bowiem, że absolwenci uczelni nie są dobrze przygotowywani do wejścia na rynek pracy i nie dysponują tymi umiejętnościami, których oczekują od nich pracodawcy. Czas pomiędzy ukończeniem studiów a rozpoczęciem pracy w Unii Europejskiej wynosi trzy miesiące, a w Polsce średnio dwa lata. Poza tym 60 proc. polskich absolwentów nie pracuje w wyuczonym zawodzie.
– Projekt ma duże szanse powodzenia, pod warunkiem jednak że szkoły wyższe będą prowadzić badania systematycznie, a system nie będzie fikcją – podkreśla Wiktor Wojciechowski.
Zdaniem ekspertów uczelnie mogą mieć z tym jednak kłopoty, ponieważ dla nich udział w systemie będzie obowiązkowy, a dla absolwentów – nie.
– Dodatkowe obowiązki zostaną prawdopodobnie nałożone na biura karier, które nie są przygotowane do prowadzenia takich systematycznych badań. Skończy się pewnie na umieszczeniu formularza dla absolwentów na stronie internetowej, ale żadnego byłego studenta nie można zmusić do jego wypełnienia – mówi prof. Lesław Piecuch ze Stowarzyszenia Edukacja dla Przedsiębiorczości.
Szkoły wyższe otrzymają co prawda informację zwrotną o jakości kształcenia, ale eksperci zastanawiają się, czy zechcą z niej skorzystać.
– Uczelnie już teraz wiedzą, że rynek pracy reaguje źle na ich absolwentów, ale nic z tym nie robią. Kadra akademicka składa się z osób w wieku przedemerytalnym albo młodych entuzjastów, którzy szybko się zrażają. To może być kolejny program, z którego nic nie wyniknie – mówi Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu BCC.
Stały monitoring losów absolwentów szkół wyższych jest prowadzony w kilku krajach europejskich. Najlepiej sprawdza się w Wielkiej Brytanii, gdzie istnieje tradycja identyfikowania się absolwentów ze swoją uczelnią. System dobrze działa także we Włoszech, gdzie dane o absolwentach zbiera pozarządowa instytucja, która opracowuje odpłatnie raporty dla szkół wyższych. Jak będzie w Polsce?
System obowiązkowy, udział dobrowolny
Andrzej Kurkiewicz
zastępca dyrektora departamentu strategii w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Jak ma działać system monitorowania losów absolwentów uczelni?
Wszystkie uczelnie przystąpią do niego od października przyszłego roku. Większość z nich już ma biura karier, które zbierają dane o absolwentach, kontaktują się z nimi i pośredniczą w szukaniu pracy, dlatego chcemy uczynić z tych dobrych praktyk regułę. W pełni szanujemy autonomię uczelni, nie chcemy im odgórnie narzucać modelu czy sposobu monitorowania karier zawodowych. Dlatego przepis w ustawie będzie bardzo ogólny.
Tylko kilkadziesiąt uczelni skorzysta z unijnego dofinansowania, a obowiązkiem monitorowania losów uczelni będą objęte wszystkie uczelnie. Jak mają te działania finansować?
Uczelnie będą to finansować same. Praktyka jednak pokazuje, że można to zadanie zrealizować minimalnym nakładem środków. Monitoring przyniesie szkołom wymierne korzyści, ponieważ jest świetnym działaniem promującym markę uczelni.
Jak uczelnie mają dotrzeć do absolwentów, którzy wyjechali za granicę? A co z osobami, które nie będą chciały ujawnić swoich danych zawodowych?
Jak we wszystkich krajach europejskich system będzie się opierał na dobrowolności przystąpienia do niego przez absolwentów. W Europie jeszcze podczas studiów składają oni oświadczenie, w którym wyrażają zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w przyszłości. Skuteczność systemu dzięki identyfikacji absolwentów z uczelnią w krajach europejskich sięga 80 proc. Monitoring jest skuteczny również dzięki temu, że uczelnie współpracują z systemem ubezpieczeń społecznych, który ma zazwyczaj najlepsze dane o absolwentach uczelni, podejmowanej przez nich pracy i odprowadzanych składkach. Dla nas najważniejsza jest zasada dobrowolności i autonomii. Jakie rozwiązania zostaną zastosowane przez polskie uczelnie, zależy od nich samych. Po rozstrzygnięciu konkursu na projekty innowacyjne, który ogłosimy jesienią, będziemy mogli przeanalizować wybierane modele. Najlepsze rozwiązania zgłoszone przez uczelnię będą mogły być upowszechnione w skali kraju.