Pracownicy zyskają prawo do 21-dniowego płatnego urlopu szkoleniowego, jeśli za zgodą pracodawcy rozpoczną studia podyplomowe.
Od 16 lipca tego roku wszyscy pracownicy zyskali sposób na skorzystanie z dodatkowego, prawie miesięcznego urlopu. Wystarczy, że uzyskają zgodę pracodawcy na podjęcie studiów podyplomowych. Tak wynika z wyjaśnień Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) w sprawie nowych przepisów kodeksu pracy dotyczących podwyższania kwalifikacji zawodowych. Przed 16 lipca urlop mógł przyznać sam pracodawca. Zdaniem ekspertów nowa interpretacja jest błędna i może prowadzić do nadużywania nowych uprawnień. Studia podyplomowe, w przeciwieństwie do licencjackich czy magisterskich, mogą bowiem trwać tylko rok i nie muszą kończyć się egzaminem dyplomowym.
Zdaniem resortu pracy prawo do urlopu za rozpoczęcie studiów podyplomowych przysługuje na podstawie art. 1032 kodeksu pracy, który zmieniła nowelizacja z 20 maja 2010 r. (Dz.U. nr 105, poz. 655). Wynika z niego, że pracownikowi przysługuje 21 dni urlopu szkoleniowego na ostatnim roku studiów, aby mógł przygotować pracę dyplomową i przystąpić do egzaminu dyplomowego. Według resortu pracy przepis ten dotyczy nie tylko studiów licencjackich i magisterskich, ale też podyplomowych.
– Moim zdaniem interpretacja ta jest nieprawidłowa. Przepisy wyraźnie wskazują, jakie studia kończą się egzaminem i uzyskaniem dyplomu. Studia podyplomowe się do nich nie zaliczają – mówi Alina Giżejowska, radca prawny i partner w Kancelarii A. Sobczyk i Współpracownicy.
Z art. 167 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz. 1365 z późn. zm.) wynika, że absolwenci studiów licencjackich i magisterskich otrzymują dyplomy państwowe. Natomiast absolwenci studiów podyplomowych i kursów dokształcających otrzymują jedynie świadectwa ich ukończenia. Przepisy przewidują też że egzamin dyplomowy jest obowiązkowy na studiach licencjackich i magisterskich.
– Wątpliwości może budzić przypadek, gdy ukończenie studiów podyplomowych jest możliwe bez złożenia egzaminu. Trudno w takiej sytuacji uzasadnić, dlaczego pracownikowi ma przysługiwać urlop – uważa Katarzyna Dulewicz, radca prawny i partner CMS Cameron McKenna.
Część szkół oferuje studia podyplomowe, których ukończenie wiąże się ze złożeniem egzaminu. Bardzo często wystarczy jednak, że osoba uczestnicząca w takich zajęciach złoży pisemną pracę.
– Dodatkowo studia podyplomowe bardzo często trwają tylko rok, co zgodnie z interpretacją resortu pracy oznacza, że już w momencie ich podjęcia pracownikowi przysługuje 21 dni urlopu – mówi Rafał Raczek, prawnik z firmy Dobrzański Raczek – Doradztwo Kadrowe i Personalne.
W przypadku podjęcia np. studiów licencjackich pracownicy otrzymają urlop dopiero na trzecim, ostatnim roku studiów.



Wątpliwości budzą też przepisy kodeksu pracy dotyczące sześciodniowych urlopów szkoleniowych. Zgodnie z art. 1032 przysługują one pracownikowi przystępującemu do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Zdaniem resortu pracy z urlopów tych można skorzystać m.in. jeśli przepisy wymagają złożenia egzaminów dla potwierdzania kwalifikacji zawodowych. Oznacza to, że prawo do urlopu mają np. osoby przystępujące do postępowania kwalifikacyjnego na biegłych rewidentów lub doradców podatkowych.
– Uzyskanie prawa do wykonywania tych zawodów wiąże się bowiem z koniecznością złożenia egzaminów potwierdzających ich kwalifikacje – mówi Rafał Raczek.
Tak przewiduje ustawa z 7 maja 2009 r. o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym (Dz.U. nr 77, poz. 649) oraz ustawa z 5 lipca 1996 r. o doradztwie podatkowym (t.j. Dz.U. z 2008 nr 73, poz. 443 z późn. zm.). Problem w tym, że kandydaci na biegłych rewidentów oprócz egzaminu dyplomowego muszą zdać jeszcze egzaminy cząstkowe. Ani kodeks, ani resort pracy nie rozstrzyga, czy należy im przyznać urlop za każdym razem, gdy zdają egzamin cząstkowy.
– Moim zdaniem w takiej sytuacji pracownikowi przysługuje tylko jeden sześciodniowy urlop na przygotowanie się do egzaminu dyplomowego. Dopiero gdy pracownik zaliczy ten egzamin, uzyska prawo do wykonywania zawodu – mówi Alina Giżejowska.
Podkreśla, że warto takie wątpliwości rozstrzygać w umowie szkoleniowej, którą pracodawca podpisuje z pracownikiem.
Wydaje się, że prawa do sześciodniowego urlopu nie uzyskają natomiast osoby, którym w trakcie podwyższania kwalifikacji przysługują dni wolne na podstawie innych przepisów. Na przykład aplikantowi radcowskiemu (który pracuje) przysługuje prawo do płatnego urlopu w wymiarze 30 dni kalendarzowych na przygotowanie się do egzaminu radcowskiego.
Wątpliwości związane z urlopami szkoleniowymi mogą przyczynić się do tego, że firmy nie będą zainteresowane dokształcaniem podwładnych. Mogą bowiem obawiać się, że pracownicy będą korzystać ze zbyt długich przerw w pracy. Bez zgody pracodawcy na dokształcenie pracownik może podjąć naukę, ale będzie mu przysługiwał jedynie urlop bezpłatny, a nie płatny urlop szkoleniowy.
– Aby zrekompensować sobie nieobecności w pracy, firmy mogą uzależniać zgodę na dokształcanie np. od zmiany warunków pracy, w tym przede wszystkim od czasowego obniżenia pensji – mówi Paweł Bączkiewicz z firmy PBA Doradztwo Personalne.