Premier Donald Tusk powiedział podczas spotkania z szefami OFE, że gdyby przyszli emeryci mieli swobodny wybór między ZUS-em a funduszami, to mimo złej reputacji ZUS-u, system emerytalny w części OFE by nie przetrwał.

"Mimo niskiej reputacji ZUS-u obawiacie się jednego z pomysłów, aby była pełna swoboda dla waszych klientów odejścia z OFE i przeniesienia całości (składki-PAP) do ZUS-u" - powiedział Tusk do szefów OFE. Zaznaczył, że chociaż w jego ocenie w społeczeństwie istnieje "powszechny mit, że ZUS jest instytucją dramatycznie złą", to "gdybyśmy uznali, że przyszli emeryci mają swobodę w tym zakresie, oznaczałoby to koniec systemu emerytalnego w części OFE, a nie w części ZUS-owskiej".

Tusk dodał, że ochrona emerytur kilkunastu milionów ludzi w przyszłości zależy od tego, czy obecny system emerytalny przetrwa. "Chcę, by przetrwał i optymalizował swoje działania, ale nie za cenę ubezwłasnowolnienia ludzi" - zaznaczył.

Premier podkreślił, że wydajność OFE jest w ich interesie, bo po drugiej stronie są oczekiwania społeczne i oczekiwania klientów. Zaznaczył, że poczucie bezpieczeństwa ludzi, "że ktoś o nich dba i że nie są wykorzystywani" jest równie ważne, jak bezpieczeństwo finansowe. Dodał, że w interesie publicznym i dla reputacji OFE konieczna jest edukacja społeczeństwa. Szef rządu wytknął funduszom, że powinny znaleźć środki właśnie na ten cel, zamiast wydawania pieniędzy wyłącznie na akcje promocyjne.

Premier zapowiedział, że poprosi ministra Michała Boniego, żeby w ciągu kilku najbliższych dni ustalił w kontakcie z OFE wspólny komunikat dotyczący środowego spotkania. "Ale nie ukrywam, że będę prosił ministra Boniego, żeby przedstawił, oprócz waszych propozycji, nasze propozycje, które idą dalej w niektórych fragmentach" - dodał.

Polski nie stać na rewolucyjne zmiany systemu emerytalnego

Polski nie stać na rewolucyjne zmiany systemu emerytalnego - powiedział premier Donald Tusk podczas spotkania z szefami OFE. Dodał, że z punktu widzenia emerytów lepsze jest reformowanie obecnego systemu niż budowa nowego.

"Chodzi o to, by zbudować taką równowagę, która pozwoli odzyskać sens reformy (emerytalnej)" - powiedział Tusk. Według niego, przy naprawianiu systemu emerytalnego najlepsza byłaby metoda małych kroków. "Nie jesteśmy zwolennikami wywracania czegoś, co można naprawić" - powiedział.

"Spotkanie będzie miało sens, jeśli rozstaniemy się z przekonaniem, że weźmiecie na siebie istotną część odpowiedzialności za to, aby zmalały wątpliwości wokół funkcjonowania systemu" - powiedział premier.

Przyznał, że wiele propozycji - również atrakcyjnych dla polskich emerytów - może oznaczać de facto zmianę systemu emerytalnego czy jego wywrócenie. "Jestem przekonany, że nasza dyskusja i przyszła nasza praca może unieważnić dyskusję o wywracaniu obecnego systemu emerytalnego do góry nogami" - mówił.

Zaznaczył, że choć jego zdaniem Polski nie stać na rewolucyjne zmiany systemu, to jednak może do tego dojść, jeśli OFE nie zwiększą swojej efektywności.



Zdaniem premiera, kontrowersje dotyczą sposobu działania OFE

Nie pojawiłyby się alternatywne propozycje wobec Otwartych Funduszy Emerytalnych, gdyby OFE dawały pełną satysfakcję - powiedział premier Donald Tusk podczas środowego spotkania z szefami OFE.

Zdaniem premiera, kontrowersje dotyczą sposobu działania OFE. "Nie pojawiłyby się krytyczne oceny tego funkcjonowanie i nie pojawiłyby się alternatywne koncepcje - alternatywne dla dzisiejszego stanu rzeczy - a więc koncepcje budowy nowego systemu emerytalnego, gdyby działania instytucji takich jak OFE i PTE dawały pełną satysfakcję, czyli były oceniane jako optymalne" - powiedział premier.

W kancelarii premiera trwa spotkanie Donalda Tuska z szefami Otwartych Funduszy Emerytalnych na temat efektywności podejmowanych przez nie działań. W spotkaniu uczestniczy także szef doradców premiera Michał Boni.

Resort pracy przygotował ostatnio zmiany w systemie emerytalnym, zgodnie z którymi do ZUS miałoby trafiać 16,5 proc. miesięcznej pensji pracownika, zaś do OFE 3 proc. (obecnie do ZUS trafia 12,2 proc. pensji, a do OFE 7,3 proc). Osoby odchodzące na emeryturę mogłyby wybrać oszczędności z OFE i przeznaczyć je na dowolny cel. Jolanta Fedak uzasadnia zmianę m.in. tym, że przez 10 lat funkcjonowania OFE nie zarobiły dla przyszłych emerytów pieniędzy, które mogą być zapowiedzią wysokich emerytur.

Tusk o poprawie bezpieczeństwa klientów OFE

Bezpieczeństwo funkcjonowania OFE musi się przełożyć na poczucie bezpieczeństwa i satysfakcję finansową ich klientów - w większym stopniu niż do tej pory - powiedział premier.

Szef rządu ocenił, że sytuacja OFE jest nadzwyczaj komfortowa, jeśli wziąć pod uwagę stałość i pewność strumienia pieniędzy, które do nich przychodzą "w czasach, kiedy nikt nie może być pewny trwałości i wielkości" pieniędzy.

Premier zwrócił uwagę, że OFE koncentrują zbyt wiele uwagi na tym, by osiągać dobre wyniki finansowe dla instytucji, a za mało jest w tym "realnej konkurencji". Ocenił, że wydatki OFE związane z akwizycją "nie są uzasadnione z punktu widzenia interesu społecznego".

"Wydaje się także rzeczą bezdyskusyjną, że warto porozmawiać o wysokości prowizji i dalej szukać sposobu obniżania prowizji, jaką pobierają OFE. Nie chodzi o to, by uniemożliwić działanie tym instytucjom, ale chodzi także o elementarne poczucie przyzwoitości" - zaznaczył szef rządu.



"Zaproponujemy waloryzację kwotową emerytur"

Chcemy zaproponować waloryzację kwotową, a nie procentową świadczeń emerytalnych, żeby przynajmniej lekko skorygować narastające różnice - powiedział w środę premier Donald Tusk.

Wyjaśnił, że chodzi głównie o tzw. starsze portfele emerytalne i osoby, które otrzymują najniższe świadczenia. "Zakładamy, że gdzieś za trzy lata przejście na (waloryzowanie - PAP) kwotowe z procentowego przyniesie jakiś efekt wyrównywania świadczeń emerytalnych" - powiedział Tusk.

Dodał, że w najbliższym czasie oczekuje od OFE propozycji, w jaki sposób mogą zwiększyć swoją efektywność. "Wasza praca będzie miała sens wtedy, gdy zadowoleni będą wasi klienci" - powiedział premier.

Tusk przestrzegł szefów OFE, żeby traktowali to spotkanie bardzo poważnie.

Premier czeka na propozycje OFE do połowy września

Premier Donald Tusk powiedział w środę, że do połowy września czeka na propozycje przedstawicieli OFE do projektów ustaw dotyczących funkcjonowania systemu emerytalnego. Zmiany te mogłyby wejść w życie od 1 stycznia 2011 r.

Minister w kancelarii premiera Michał Boni, podsumowując spotkanie z szefami OFE, wymienił dziesięć działań, nad którymi powinien dalej pracować rząd w sprawie systemu emerytalnego.

Chodzi o to - jak mówił Boni - by przekonać Polaków, iż rząd działa na rzecz dobra przyszłych emerytów i chce poprawy funkcjonowania OFE, a nie likwidacji tego systemu. Ocenił, że potrzebne są w tym zakresie działania edukacyjne, by społeczeństwo "nie żyło mitami".

"Potrzebna jest prawdziwa konkurencyjność między funduszami. Tą konkurencyjnością nie może być substytut konkurencyjności, jakim dzisiaj jest akwizycja. Stąd po naszej stronie chęć zniesienia akwizycji na pewno na rynku wtórnym, a być może docelowo także na rynku pierwotnym" - podkreślił Boni.

Dodał, że kluczem do zwiększenia efektywności systemu jest wielofunduszowość, a także różnicowanie portfeli inwestycyjnych w bezpieczny sposób, "z większym używaniem akcji wtedy, kiedy ludzie są młodsi". Minister wyjaśnił, że "przy tej wielofunduszowości potrzebna jest indywidualizacja wyboru". Do przemyślenia jest także system opłat i ewentualna obniżka prowizji OFE. "Musimy stale monitorować ten system, wiedząc, że nigdy on nie będzie doskonały" - dodał Boni.

"Dzisiaj trudno stwierdzić, które z tych propozycji mają charakter imperatywu ustawowego. Prawdziwym testem na naszą wiarygodność i gotowość do pracy jest taki typ pracy, który umożliwi wejście w życie tych zmian z dniem 1 stycznia 2011 r." - zapowiedział premier Donald Tusk.

"Oczekiwałbym najpóźniej w pierwszej połowie września założeń do projektów ustaw, tak aby w październiku można było je przyjąć na poziomie rządu. To nam da możliwość przegłosowania tego w połowie listopada - jeśli uzyskamy akceptację parlamentu" - zaznaczył szef rządu.

PTE z Lewiatana proponują zmiany w funkcjonowaniu OFE

Istnienie dwóch równorzędnych filarów emerytalnych, wielofunduszowość i uzależnienie składki emerytalnej od sytuacji na rynku kapitałowym i wyników działalności OFE zaproponowały podczas spotkania z premierem towarzystwa zrzeszone w Lewiatanie.

Przedstawiciel PZU poinformował podczas spotkania, że towarzystwa zrzeszone w Lewiatanie przygotowały swoje propozycje zmian w funkcjonowaniu OFE, których celem jest podniesienie efektywności OFE z punktu widzenia klienta. Dodał, że według analiz, pozwolą one zwiększyć świadczenia od 5 do 10 proc. przy akceptowalnym poziomie ryzyka.

Wśród propozycji jest pozostawienie w systemie dwóch uzupełniających się filarów emerytalnych, które mają ze sobą współpracować, których udział w składce jest zbliżony i nie następuje przeniesienie jej części z OFE do ZUS (co proponuje resort pracy).

Lewiatan proponuje wprowadzenie wielofunduszowości, która pozwoli na uzależnienie inwestycji od wieku klienta, zwiększy oczekiwaną generowaną stopę zwrotu, a przez to zredukuje ryzyko wobec osób które zbliżają się do osiągnięcia wieku emerytalnego. Kolejnym pomysłem jest uzależnienie składki emerytalnej od wyników osiąganych przez OFE i sytuacji na rynku kapitałowym, a także tworzenie rezerw na wypadek, gdy wyniki towarzystwa odchylają się od wymaganego poziomu bezpieczeństwa.

PTE Polsat: trzeba zwiększyć stopę zwrotu funduszy

Rzeczywistą poprawę efektywności osiągniemy tylko wtedy, gdy zostanie zwiększona stopa zwrotu funduszy - powiedziała na spotkaniu szefów OFE z premierem prezes PTE Polsat Anna Horsecka. Dodała, że to jednak nie zależy od woli funduszy, tylko od rozwiązań prawnych.

Zaznaczyła, że PTE Polsat nie jest zrzeszony w izbie towarzystw emerytalnych, więc jako towarzystwo niezrzeszone prezentuje odmienny pogląd.

"Nasza dyskusja powinna się koncentrować przede wszystkim na narzędziach zmierzających do efektywności funduszy, mierzonej uzyskiwaną stopą zwrotu" - powiedziała. Wyjaśniła, że wszystkie dotychczasowe próby zmiany systemu emerytalnego kończyły się na zmianach opłat. "Operacje na opłatach - po pierwsze - mają swoje granice, a - po drugie - są operacjami o nikłym efekcie. Rzeczywisty efekt osiągniemy tylko wtedy, gdy zostanie zwiększona stopa zwrotu" - wyjaśniła. Dodała, że to jednak nie zależy od woli funduszy, tylko od rozwiązań prawnych.

Odniosła się także do problemu akwizycji. Wyjaśniła, że jej zdaniem powinna ona zostać zlikwidowana. "Akwizycja jest szkodliwa i powinna zniknąć zarówno w postaci wtórnej akwizycji, jak i pierwotnej" - powiedziała.