Lekarze rodzinni alarmują, że NFZ nie płaci im za udzielenie w tym samym dniu dwóch różnych świadczeń temu samemu pacjentowi.
Wysokość kontraktów lekarzy rodzinnych z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ) jest uzależniona nie od liczby i rodzaju udzielanych świadczeń, ale od liczby zapisanych do nich pacjentów. Za każdego z nich lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) dostaje z funduszu stałą kwotę (miesięcznie jest to 8 zł), czyli tzw. stawkę kapitacyjną.
Wielkopolskie Porozumienie Zielonogórskie (WPZ) skupiające lekarzy rodzinnych protestuje przeciw zasadom finansowania świadczeń zdrowotnych określonym przez NFZ.
– Kiedy do lekarza rodzinnego jednego dnia przyjdzie pacjent np. na szczepienie, a kilka godzin później ze zranieniem, NFZ nie przyjmie w raporcie statystycznym przygotowywanym przez lekarza żadnej z tych informacji – mówi Bożena Janicka, prezes WPZ.
Fundusz nie zgadza się z tymi zarzutami i tłumaczy, że finansowanie POZ opiera się na stawce kapitacyjnej.
– Niezależnie od tego, ile razy w ciągu dnia, tygodnia czy miesiąca pacjent skorzysta z porady lekarzy rodzinnego, NFZ finansuje opiekę nad ubezpieczonym – mówi Marta Banaszak-Osiewicz z wielkopolskiego oddziału NFZ.
W przypadku innych rodzajów świadczeń fundusz płaci za konkretne usługi. Tak jest np. z poradami specjalistycznymi.