Minister Fedak chce znieść obowiązek oszczędzania w II filarze i zmniejszyć składkę do OFE. Michałowi Boniemu pomysł się nie podoba i zlecił opracowanie konkurencyjnej ustawy. Projekt Boniego zakłada, że emeryci będą bogatsi, projekt Fedak – że bezpieczniejsi.

Do tej pory mieliśmy wojnę podjazdową. Jolanta Fedak głosiła, że nie obchodzi ją, co robi Boni, bo od emerytur to ona jest. Boni natomiast dostał zakaz od premiera publicznego krytykowania Fedak. Wolno mu było przedstawiać swoje stanowisko na zasadzie: jest jeszcze inny pomysł na rozwiązanie tej kwestii...

W przyszłym tygodniu Komitet Stały Rady Ministrów ma się zajać projektem Jolanty Fedak, który 22 lipca wpłynąl do Kancelarii Premiera. Michał Boni, szef tego komitetu, chce, by go odrzucono.

Nowy projekt, przygotowywany przez zespół prof. Marka Góry, ma być gotowy najdalej do końca wakacji. Nieoficjalnie się mówi, że założeniami do projektu Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się w połowie sierpnia.

Ale już wtedy Boni i Fedak będą toczyć wojnę otwartą.

Co różni projekty?

Projekt minister Fedak zakłada:

l zmniejszenie składki przesyłanej do OFE z 7,3 proc. do 3 proc.

● zniesienie obowiązku oszczędzania w II filarze emerytalnym

● możliwość jednorazowej wypłaty całego zgromadzonego kapitału w momencie przejścia na emeryturę – pod warunkiem że oszczędności zgromadzone w ZUS wystarczą na wypłatę emerytury w wysokości co najmniej dwukrotności najniższego świadczenia.

Zdaniem Fedak zmiany te spowodowałyby, że oszczędności emerytalne byłyby bezpieczniejsze i w mniejszym stopniu uzależnione od wahań na rynku kapitałowym. Ratowałyby też budżet ZUS.

Szef doradców premiera chce dokończenia reformy emerytalnej, a nie wycofywania się z niej. Jego celem jest wprowadzenia regulacji, które zmuszą fundusze emerytalne do zabiegania o jak największe zyski. Na przykład premie za pobicie najlepszych wyników, jakie fundusz osiągnął od początku swojej działalności.

Żeby walka o wyniki była możliwa, Boni planuje poluzowanie zasad polityki inwestycyjnej funduszy emerytalnych. Mogłyby one inwestować większą części składki emerytalnej na giełdzie oraz za granicą. Zniesiony zostanie benchmark wewnętrzny, który obecnie wymusza na towarzystwach emerytalnych walkę nie o jak najlepsze wyniki, ale o to, by były najbardziej zbliżone do średnich wyników wszystkich PTE.

Ustawa określi sposoby inwestowania w zależności od wieku ubezpieczonego. Oszczędności ludzi młodych byłyby inwestowane agresywnie, co wiąże się z większym ryzykiem, ale daje możliwość większych zysków. Natomiast pieniądze osób zbliżających się do wieku emerytalnego byłyby inwestowane wyłącznie w fundusze bezpieczne.

Rostowski za Fedak

Na razie nie wiadomo, jak na dwa tak skrajne projekty zareaguje rząd. Po stronie Boniego opowiedzieli się minister skarbu Aleksander Grad oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Po stronie minister Fedak twardo stoi minister finansów Jacek Rostowski.

Propozycja Boniego jest lepiej oceniana przez ekspertów. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, członka rady nadzorczej ZUS, regulacje usprawnią działanie OFE i przyniosą spore korzyści finansowe późniejszym emerytom. Andrzej Bratkowski, członek Rady Polityki Pieniężnej zastrzega: – Te rozwiązania rzeczywiście usprawnią system, ale nie dają gwarancji, że inwestując składkę na giełdzie, emeryci nie stracą przynajmniej części swoich oszczędności.

Ale niech to ryzyko będzie nam wolno podejmować.