Wykazy roszczeń pracowniczych wobec bankrutujących firm trzeba będzie składać w ciągu miesiąca od daty niewypłacalności.
Czas oczekiwania na wypłatę zaległych pensji ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) będzie krótszy. Rząd chce bowiem przyspieszyć procedurę przyznawania takich wypłat. W razie niewypłacalności pracodawca lub osoba zarządzająca majątkiem firmy (syndyk, likwidator) będzie musiał w ciągu miesiąca nie tylko sporządzić, ale też złożyć wykazy roszczeń pracowniczych do FGŚP. Tak wynika z najnowszej wersji założeń do projektu nowelizacji ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Wciąż trwają konsultacje społeczne i resortowe nad tymi propozycjami. Rząd ma je przyjąć do końca tego roku.
– Obecnie obowiązujące przepisy nie precyzują terminu, w jakim należy złożyć wspomniane wykazy. A od tego przecież zależy wypłata zaległych świadczeń dla pracowników – mówi Michał Dobrzański, prawnik z firmy konsultingowej Dobrzański i Raczek.
Nowe przepisy doprecyzują też inne przepisy dotyczące działalności FGŚP. Fundusz będzie wypłacał zaległe świadczenia nie tylko za niewypłacalne firmy działające w Polsce, ale także za polskie przedsiębiorstwa, wobec których postępowanie upadłościowe rozpocznie sąd innego państwa członkowskiego UE.
Firmom, które mają szansę wyjścia z trudnej sytuacji ekonomicznej, łatwiej będzie też dogadać się z funduszem w sprawie zwrotu środków, jakie musiał on wydać na wypłatę zaległych pensji ich pracownikom. Po zawarciu przez dłużnika prowadzącego działalność gospodarczą układu w trakcie postępowania upadłościowego FGŚP będzie mógł zawrzeć z nim porozumienie w sprawie warunków zwrotu tych należności.
– Fundusz będzie mógł zgodzić się np. na spłatę tej należności w ratach lub na odroczenie jej spłaty z jednoczesnym naliczeniem odsetek, jeżeli prowadziłoby to do zwrotu wierzytelności w całości – tłumaczy Michał Dobrzański.
Jeśli nie dojdzie do zawarcia porozumienia, FGŚP będzie musiał wszcząć postępowanie egzekucyjne.