Rząd chce, aby osoby odchodzące na renty przekazywały pieniądze z II filaru do budżetu. Znikną limity dorabiania dla rencistów, więc będą mogli pracować bez groźby utraty świadczenia.
Do konsultacji społecznych trafił już przygotowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ujednolica on zasady ustalania rent i emerytur osobom urodzonym po 1948 r. Zmiany obejmą wyłącznie osoby, które po raz pierwszy złożą wnioski do ZUS po 31 grudnia 2010 r.
Od stycznia ZUS będzie brał pod uwagę to, co ubezpieczony ma zgromadzone na koncie emerytalnym (składki i kapitał początkowy), i podzieli te pieniądze przez statystyczną długość życia 60-letniej osoby (obecnie wynosi ona 247,5 miesiąca). Wcześniej, na podstawie uzyskiwanych zarobków tej osoby, doliczy do jej kapitału to, co wpłaciłaby do ZUS, gdyby pracowała jeszcze 30 lat. Jeśli więc 35-latek zarabia średnią krajową, ZUS wyliczy mu świadczenie z tego, co uzbierał na koncie (jakby nigdy nie był w OFE), oraz z kapitału, jaki zebrałby, gdyby pracował do 60 lat (25 dodatkowych lat pracy).
Nowy sposób wyliczania rent może obniżyć ich wysokość. Jak wyliczyliśmy, osoba mająca 40 lat i zarabiająca średnią pensję może obecnie otrzymać z ZUS rentę w wysokości 1,4 tys. zł. Jeśli będzie przechodzić na nią w 2011 r. lub później, otrzyma około 1 tys. zł.
Wyższe mają być za to renty rodzinne. Obecnie dzieci czy wdowy otrzymują po zmarłym 85 proc. należnej im renty, jeśli uprawniona jest do niej jedna osoba, 90 proc., jeśli dwie, i 95 proc., jeśli trzy lub więcej. Resort pracy chce, aby było to odpowiednio 90, 95 i 100 proc. Wątpliwości wzbudza to, że nie wiadomo np., jak będą traktowane sieroty, które po przerwie w otrzymywaniu renty, chociażby z powodu przerwy w nauce, wystąpią o jej wznowienie.
Nowelizacja przewiduje też, że osoby uznane za niezdolne do pracy będą mogły dorabiać bez groźby zmniejszenia lub zawieszenia im świadczeń.

Resort pracy proponuje wprowadzenie od stycznia nowych zasad ustalania wysokości rent. Mają zależeć od kwoty zgromadzonego kapitału i statystycznej długości trwania życia (patrz infografika). Marcin Arasim, adwokat z Kancelarii Rak Wierzbicki i Wspólnicy, wyjaśnia, że ustawodawca w sposób niebudzący wątpliwości wskazał, że nowe zasady ustalania wymiaru renty będą stosowane wyłącznie do ubezpieczonych urodzonych po 1948 r., którzy złożą wniosek o rentę już po wprowadzeniu nowych regulacji.

Prawa nabyte

Adwokat Anita Bogumił z Warszawy dodaje, że rentę ustalaną na podstawie starych zasad zachowają osoby, które w dniu wejścia w życie nowej ustawy mają już ustalone prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy, oraz osoby, którym prawo do renty przywrócono.

– Nie ulegną zmianie zasady ustalania świadczeń osób, których prawo do renty ustało z powodu ustąpienia niezdolności do pracy i następnie prawo to zostało przywrócone. Jednak w tym ostatnim przypadku czas między ustaniem prawa do świadczenia oraz jego ponownym ustaleniem nie może przekroczyć 18 miesięcy – mówi Anita Bogumił.

Zasada ta jest zapisana w art. 61 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.). Anita Bogumił zwraca uwagę, że jeśli ustawodawca będzie chciał rozszerzyć katalog osób objętych możliwością skorzystania z obliczania rent według starych zasad, powinien taką możliwość zapisać w przepisach przejściowych.



Z OFE do ZUS

Reforma emerytalna wprowadziła zasadę, że osoby urodzone po 31 grudnia 1948 roku w zależności od daty urodzenia mogą lub muszą (te urodzone po 1968 roku) oszczędzać w otwartych funduszach emerytalnych. W przypadku starych rent fakt oszczędzania w II filarze nie ma żadnego wpływu na wysokość świadczenia.

Nowe renty będą wyliczane na podstawie kwoty składek zwiększonych o te, które ubezpieczony wpłacił do OFE. Projekt ustawy zakłada jednak, co jest nowością, że pieniądze z OFE nie zostaną w funduszu, ale trafią do budżetu państwa. ZUS wykreśli rencistów z Centralnego Rejestru Członków Otwartych Funduszy Emerytalnych, a umowa z funduszem z mocy ustawy stanie się nieważna.

Rencista nie będzie też mógł zawrzeć umowy z OFE przez okres pobierania renty. Jeśli podejmie pracę, to cała kwota składek na ubezpieczenie emerytalne trafi do ZUS. Ponowne przystąpienie do OFE będzie mogło nastąpić po ustaniu prawa do renty. Wtedy już taka osoba nie będzie miała żadnego kapitału w OFE. Wyższy kapitał na emeryturę będzie miała w ZUS. Oznacza to, że gdy na przykład umrze kilka lat po powrocie na rynek pracy, jej bliscy nie będą dziedziczyć pieniędzy zgromadzonych w II filarze.

– To skandaliczne rozwiązanie, które ogranicza prawo do własnych oszczędności – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy i polityki społecznej, ekspert SGH.

Przypomina, że pierwotnie planowano podwyższenie wysokości składek na ubezpieczenie emerytalne o tzw. współczynnik korygujący 19,52/12,22, ale bez przymusowego przekazywania pieniędzy z OFE do ZUS. Prawnicy wskazują, że proponowane obecnie przez resort pracy przepisy mogą trafić do Trybunału Konstytucyjnego.

Renta mieszana

Nowe zasady ustalania wysokości będą wprowadzane stopniowo. Okres przejściowy będzie obowiązywać od 2011 do 2015 roku. W pierwszym roku 80 proc. renty będzie liczone na starych zasadach, czyli przy uwzględnieniu m.in. podstawy wymiaru z 10 lub 20 lat, części socjalnej oraz stażu ubezpieczeniowego. Natomiast tylko 20 proc. świadczenia będzie ustalone metodą kapitałową. W 2015 roku proporcje te się odwrócą.

Od 2016 roku renty będą ustalane wyłącznie na podstawie łącznej kwoty zgromadzonego kapitału i statystycznej długości trwania życia odchodzącej na nią osoby.



Dorabianie bez ograniczeń

Obecnie pracujący renciści skrupulatnie sprawdzają wysokość swoich przychodów. Powodem jest to, że renta ulega zmniejszeniu, jeżeli świadczeniobiorca osiąga przychód wyższy niż 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ale nie przekraczający 130 proc. tego wynagrodzenia. Jeżeli zarabia powyżej 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, to prawo do emerytury lub renty ulega zawieszeniu.

Projekt ustawy zakłada, że takie ograniczenie będzie zniesione. W praktyce oznacza to, że im więcej rencista będzie zarabiał, tym wyższą emeryturę otrzyma w przyszłości. Powodem tego jest to, że emerytura obliczona według nowych zasad jest tym większa, im wyższe przychody stanowiły podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne.

– Tym samym okres pobierania renty nie będzie mieć negatywnego wpływu na przyszłą emeryturę liczona metodą kapitałową – dodaje Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Renty rodzinne

Obecnie, jeśli do renty jest uprawniona jedna osoba, to świadczenie otrzymuje wynoszące 85 proc. kwoty przysługującej zmarłemu. W przypadku dwóch osób świadczenie to wzrasta do 90 proc., a trzech lub więcej 95 proc. Po zmianach wysokość wypłacanej renty rodzinnej ulegnie zwiększeniu w każdym przypadku o 5 pkt proc. W praktyce oznacza to, że jeśli prawo do renty rodzinnej będą mieć trzy osoby lub więcej osób, wówczas rodzina ta otrzyma całe świadczenie, które przysługiwałoby zmarłemu. Nowe zasady wejdą w życie 1 stycznia 2011 r.

– Dotyczy to osób, których najbliżsi umarli w 2010 roku. Osoby takie nabyły prawo do renty w 2010 roku, ale wniosek mogą złożyć na podstawie nowych bardziej korzystnych zasad w przyszłym roku. W tym bowiem przypadku liczy się data złożenia wniosku, a nie termin zgonu osoby ubezpieczonej – wyjaśnia Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Anita Bogumił podkreśla, że ustawie zabrakło przepisu określającego zasady ustalania wysokości renty rodzinnej w przypadku na przykład sierot, które przerwą naukę, a po kilku miesiącach ponownie wystąpią o świadczenia.

Dodaje, że nie jest jasne, czy zachowają one rentę w dotychczasowej wysokości, czy też będą mogły wystąpić z wnioskiem o jej podwyższenie.

Zmiany w sposobie ustalania i wyliczania rent / DGP