Dyrektorzy generalni, z którymi rozmawiał „DGP”, przyznają, że boją się zwalniać. Nie są przyzwyczajeni do różnicowania płac. Zwłaszcza że to może wywołać konflikty i dezaprobatę pracowników. Obawiają się odpowiedzialności – a nuż sądy orzekną odszkodowanie za nieuzasadnione zwolnienie. Nie racjonalizują więc zatrudnienia, a jeśli nie mogą się uporać z zadaniami, po prostu biorą nowych ludzi.
Wysłaliśmy do 16 urzędów wojewódzkich i 17 ministerstw pytania o liczbę pracowników. Okazuje się, że od czerwca 2009 r. zatrudnienie w urzędach wojewódzkich wzrosło o 6 proc., a w ministerstwach o 16 proc. W tych ostatnich pracuje ponad 1,5 tys. urzędników więcej. W większości resortów trwają też nabory. Ministerstwo Finansów szuka 38 osób, choć w ciągu minionego roku zatrudniło już setkę.