Jedyne w Polsce czasopisma brajlowskie dla niewidomych i słabo widzących zagrożone są likwidacją - alarmowała w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych Anna Woźniak-Szymańska.

Jak mówiła, powodem jest znaczące zmniejszenie kwoty dofinansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dyrektor PZN Małgorzata Pacholec podała, że w poprzednich latach PERON przekazywał związkowi na działalność wydawniczą 1,5 mln zł rocznie, podczas gdy w tym roku zaproponował 650 tys.

Według Pacholec nie pokrywa to nawet kosztów poniesionych w pierwszym półroczu. Na wydawanie sześciu czasopism dla niewidomych PZN potrzebuje rocznie 1,7 mln zł, a Polski Związek Niewidomych - jako podkreśliła Pacholec - nie dysponuje środkami finansowymi, które pozwoliłyby zapewnić nieprzerwaną działalność wydawniczą i utrzymanie poszczególnych czasopism na rynku.

"Sytuacja, bolesna społecznie, jest niezrozumiała także z powodów formalnych. Tegoroczny konkurs PFRON na finansowanie czasopism dla niepełnosprawnych został ogłoszony wyjątkowo późno" - mówiła Pacholec. Dodała, że wnioski przyjmowane były do połowy lutego, ostateczną decyzję o wysokości przyznanych środków ogłoszono w połowie czerwca, a PZN został poinformowany o tej decyzji już po wielu miesiącach prowadzenia na kredyt działalności wydawniczej.

Jak powiedział PAP rzecznik PFRON Tomasz Leleno konkurs został ogłoszony w styczniu. "Kwota przyznana PZN uwzględnia trudną sytuacje finansową, w jakiej znajduje się Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych" - powiedział. Leleno poinformował, że Fundusz dysponował w tym roku kwotą 3 mln zł na dofinansowanie działalności wydawniczej wszystkich pism dla niepełnosprawnych.

Zdaniem Leleno, przyznanie 1,5 mln zł na działalność wydawniczą Polskiego Związku Niewidomych jest niemożliwe, gdyż zabrakłoby funduszy na działalność wydawniczą innych organizacji niepełnosprawnych.

Pacholec podkreśliła, że PZN złożył trzy tygodnie temu odwołanie od decyzji PFRON w kwestii kwoty dofinansowania Związku na działalność wydawniczą, ale jak na razie bez żadnego skutku. Dodała, że likwidacja czasopism dla niewidomych, to "koniec Braille'a w Polsce, a także utrata pracy dla wielu osób niewidomych, którzy pracują w drukarniach brajlowskich.

Leleno powiedział, że odwołanie zostanie szczegółowo przeanalizowane, a decyzja zapadnie w pierwszej połowie lipca.

Woźniak-Szymańska, nawiązując do europejskiego roku walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, zwróciła się w imieniu PZN z gorącym apelem do decydentów, ludzi dobrej woli, firm i przedstawicieli mediów o wsparcie ich działań na rzecz utrzymania wydawanych czasopism dla niewidomych, gdyż sami nie dadzą rady.

Prezes PZN podkreśliła, że wydawanie czasopism dla i o niewidomych jest priorytetem dla środowiska, którego naczelnym celem jest rehabilitowanie osób z uszkodzonym wzrokiem. "Czasopisma są ważnym punktem tej rehabilitacji. Dają bowiem osobom z dysfunkcją wzroku możliwość całkowicie samodzielnego czytania, przeciwdziałają w ten sposób ogromnemu zagrożeniu, jakim jest spychanie osób tracących wzrok we wtórny analfabetyzm" - podkreśliła Woźniak-Szymańska.

Dodała, że czasopisma PZN, poświęcone sprawom osób z dysfunkcją wzroku, "przeciwdziałają też spychaniu ich na margines życia publicznego, bronią przed wykluczeniem społecznym i kulturalnym, promują aktywność społeczną i zawodową, prezentują pozytywne wzorce, przybliżają sylwetki ludzi, którzy, mimo utraty wzroku, nie wycofali się z aktywnego życia".

Zdaniem PZN - podkreśliła Woźniak-Szymańska - swobodny dostęp do informacji, możliwość samodzielnego czytania, a dzięki temu poznawania świata, rozwijania się, uczestniczenia w życiu społecznym i kulturalnym to naturalne potrzeby człowieka, także niewidomego.

Obecnie PZN wydaje sześć czasopism: "Promyczek" dla dzieci niewidomych; "Światełko" dla dzieci i młodzieży; "Nasze dzieci" - kwartalnik dla rodziców dzieci niewidomych; "Pochodnia", "Nasz Świat" - magazyn dla dorosłych oraz "Encyklopedię Prawa".

W Polsce jest ok. 80 tys. niewidomych.