Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała dziś, że pomysł włączenia do powszechnego systemu emerytalnego służb mundurowych nie jest korzystny ani dla mundurowych, ani budżetu państwa.

"Pomysł taki nie jest dobry zarówno dla pracujących żołnierzy, jak i budżetu państwa" - podkreśliła Fedak, mówiąc o propozycjach włączenia służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego.

"Trzeba pamiętać, że służba to nie jest zwykły stosunek pracy. Ważne jest, żeby zarówno żołnierze, jak i strażacy oraz policjanci pozostawali w zatrudnieniu jak najdłużej. Natomiast bardzo trudne, a właściwie niemożliwe jest włączenie ich do systemu powszechnego, tak jak chcą niektórzy "reformatorzy" chcą" - podkreśliła Fedak.

Jej zdaniem, byłoby to "rujnujące" dla budżetu państwa. "Włączenie tych roczników (do powszechnego systemu), a wypłacenie im emerytury za 40 lat generuje kolejne koszty w postaci odkładania jednej trzeciej składki. Z punktu widzenia budżetu państwa jest to po prostu rujnujące" - wyjaśniła.

Pawlak: zachęty do jak najdłuższego pozostania w służbie dawałyby oszczędności

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że zachęty do jak najdłuższego pozostania w służbie dawałyby znacznie większe oszczędności.

"Dzisiaj najkorzystniejszym dla budżetu i dla kraju rozwiązaniem, byłoby zachęcanie do tego, by policjanci i strażacy jak najdłużej pozostawali w służbie oraz stworzenie, czy nawet przywrócenie takich warunków, że dalsze 10 lat służby pozwalałoby osiągnąć emeryturę na poziomie nawet 100 proc. wynagrodzenia. To dawałoby znacznie większe oszczędności" - podkreślił. "Trudno wyobrazić sobie, żeby za te 25 proc. wynagrodzenia przyjąć kogoś nowego i wyszkolić" - dodał.

"Dość już jest prześladowania osób w mundurach tylko dlatego, że urodzili się wcześniej" - podsumował Pawlak.

Ponadto Fedak poinformowała, że pomimo trudności związanych z powodzią, bezrobocie spadło o prawie 1 proc. w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

"W międzyczasie uruchomiliśmy trzy ważne programy (...). Dwa dotyczą zatrudnienia tych osób, które mają najgorzej na rynku pracy: w wieku powyżej 50 lat oraz młodzieży. Na ten program przeznaczyliśmy ok. 300 mln zł" - powiedziała Fedak.

"Podobne interwencje będziemy prowadzić w regionach, które ucierpiały w związku z powodzią. W trzecim dniu (powodzi - PAP) skierowaliśmy ok. 80 mln zł do urzędów pracy na zalanych terenach (m.in. na prace publiczne). W kolejnych tygodniach zmieniliśmy plan finansowy Funduszu Pracy uruchamiając kolejne 500 mln zł" - dodała.

Minister pracy poinformowała też, że jej resort przygotował tzw. ustawę żłobkową, która pozwoli łączyć obowiązki rodzicielskie z pracą zawodową. Zaoferuje ona różne formy opieki nad dziećmi w wieku do trzech lat.