Samorządowcy wypowiadają wojnę Karcie Nauczyciela. Radni gminy Stoszowice uważają, że jej zapisy naruszają interesy majątkowe samorządów i uprzywilejowują grupę zawodową nauczycieli. Sprawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny.
Karta Nauczyciela oraz ustawa o systemie oświaty nakładają na organy prowadzące szkoły obowiązek zatrudniania nauczycieli na określonych zasadach, co wiąże się z wyższymi kosztami usług oświatowych” – napisali samorządowcy w skardze do TK. Uważają, że karta zmusza samorządy do prowadzenia placówek wbrew zasadom gospodarności, za to z maksymalnym uwzględnieniem interesów ekonomicznych nauczycieli.
– Te przepisy sięgają 1982 roku i zupełnie nie przystają do obecnej sytuacji gospodarczej – mówi Magdalena Tęsna-Pitner, sekretarz gminy Stoszowice. I wylicza jej mankamenty: z góry określone zarobki, wiele dodatków do pensji, trzymiesięczne wakacje, roczne płatne urlopy na podratowanie zdrowia, a do tego wszystkiego 18-godzinny tydzień pracy. To wszystko gwarantuje nauczycielom ustawa. Tęsna-Piter wskazuje, że przerost przywilejów coraz bardziej obciąża gminne budżety. A wypłacana przez państwo subwencja oświatowa nie wystarcza, by zaspokoić wydatki na edukację.

70 proc. budżetu na pensje

Sześciotysięczne Stoszowice musiały wypłacić pracującym na terenie ich gminy nauczycielom 170 tys. zł. w ramach tzw. jednorazowego dodatku wyrównawczego. Są w Polsce gminy, które na cele edukacyjne muszą przeznaczać aż 70 proc. środków ze swoich rocznych budżetów. Dlatego samorządowcy coraz głośniej mówią o tym, że nauczyciele powinni być zatrudniani na zwykłą umowę o pracę, a nie gwarantowany kartą kontrakt. Wskazują na przepis konstytucji, który mówi, że samorząd wykonuje zadania publiczne w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność, dlatego powinien mieć wpływ na to, na jakich warunkach są zatrudniani jego pracownicy. Zmian w Karcie nauczyciela od lat domaga się Związek Powiatów Polskich, który zrzesza ponad 85 proc. polskich powiatów. Wskazuje, że archaiczne przepisy wpływają na obniżenie standardów kształcenia, bo w żaden sposób nie motywują nauczycieli.
Dwa miesiące temu resort edukacji rozpoczął prace nad zmianami w Karcie nauczyciela. Jak zapewnia szefowa MEN Katarzyna Hall, nowe regulacje mają wzmocnić nauczycieli jako szczególną grupę zawodową, ale jednocześnie zmotywować ich do pracy.

Nauczyciele bronią Karty

Czy to oznacza odejście od obecnego systemu wynagradzania? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że po zapowiedzi resortu edukacji w ankiecie przeprowadzonej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego 250 tys. pedagogów opowiedziało się przeciw jakimkolwiek zmianom w Karcie.
Wszelkie dotychczasowe próby zmian tej ustawy kończyły się strajkami nauczycieli bądź zapowiedzią paraliżu pracy szkół np. w trakcie trwania matur. Być może pomoże ją zreformować jutrzejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego.