System pomocy na zatrudnienie niepełnosprawnych może się załamać, jeśli rząd nie zwiększy dotacji na ten cel lub nie ograniczy dofinansowania dla firm. Na nowo trzeba też określić źródło finansowania rehabilitacji, bo firmy coraz rzadziej płacą za niezatrudnianie niepełnosprawnych.

Pilne zmiany, aby uratować PFRON

MIECZYSŁAW AUGUSTYN
Zmiana ustawy o rehabilitacji jest konieczna, bo nowa ustawa o finansach publicznych odbiera Państwowemu Funduszowi Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych samodzielność prawną. To budzi niepokój wśród samych niepełnosprawnych i pracodawców. Trzeba też usunąć wady systemowe. Obecny system wsparcia na zatrudnienie niepełnosprawnych jest tak skonstruowany, że wielkość środków, którymi PFRON dysponuje, zależy od liczby firm dokonujących wpłat na fundusz, czyli tych niezatrudniających niepełnosprawnych. Im gorzej na rynku pracy, tym lepiej dla budżetu PFRON, im lepiej dla osób niepełnosprawnych na rynku pracy, tym gorzej dla finansów PFRON. Tę wadę trzeba usunąć.
JAROSŁAW DUDA
Dotowane zatrudnienie niepełnosprawnych w ciągu roku wzrosło o 43 tys. osób i dalej rośnie. Dlatego w perspektywie krótkoterminowej najważniejsze jest znalezienie środków na dofinansowanie ich pensji. Szukamy oszczędności na kwotę około 0,5 mld zł. Minimum na dziś to wyrównanie dofinansowania dla zakładów pracy chronionej do niższego poziomu, jaki przysługuje firmom z otwartego rynku pracy. Zaproponujemy, aby takie rozwiązanie obowiązywało od stycznia 2011 r. W przeciwnym razie od 2011 r. zrównanie pomocy nastąpiłoby, ale w górę, co mogłoby spowodować dramatyczne skutki. Nie możemy wykluczyć, że konieczne będzie też obniżenie o 5 – 10 proc. dofinansowania do pensji osób z lekkim stopniem niepełnosprawności. Wtedy trzeba będzie przekazywać wyższe środki na dofinansowania osób z takim stopniem, które mają schorzenia szczególne. Propozycje zmian powinniśmy przedstawić najpóźniej w ciągu miesiąca, aby nowe przepisy weszły w życie od nowego roku. Zależy nam na wprowadzeniu tylko takich zmian, które uratowałyby finanse PFRON i byłyby jak najmniej bolesne dla firm i niepełnosprawnych.
WOJCIECH SKIBA
Z powodu wzrostu o około 20 proc. liczby pracowników, których wynagrodzenie jest dofinansowane z PFRON, analogicznie wzrosły wydatki funduszu na ten cel. Jednocześnie zwiększyła się przeciętna wartość dofinansowania z 899,80 zł, do około 1020 zł. Wydatki rosną, a przychody funduszu maleją. Liczba podmiotów zobowiązanych do wpłat na PFRON z tytułu niezatrudniania niepełnosprawnych zmniejszyła się w ciągu dwóch lat z 34 tys. do 29,9 tys. Kwoty wpłat są coraz mniejsze, bo firmy zatrudniają coraz więcej niepełnosprawnych. Trzeba natychmiast podjąć działania, które zapobiegną dalszemu zwiększaniu różnicy między przychodami i wydatkami funduszu. Szacujemy, że jeśli ta tendencja utrzyma się, już w tym roku zabraknie nam 185 mln zł. Realny problem z wypłatą pomocy może się pojawić w listopadzie. Wydatki są o około 0,5–1 proc. wyższe niż prognozowaliśmy, a przychody o tyle samo niższe. W efekcie mamy od 1,5 proc. do 2 proc. niedoboru. Rezerw prostych nie mamy. Pracodawcy powinni zgodzić się na obniżenie poziomu pomocy. W przeciwnym razie np. w styczniu zabraknie środków na przelewy z PFRON. A przypomnę, że fundusz nie ma prawa do zaciągania kredytów czy pożyczek.



MAREK PLURA
Konieczne jest załatanie dziury w budżecie PFRON. Sądzę, że powinniśmy uruchomić rezerwy finansowe zawarte w zakładowych funduszach rehabilitacji prowadzonych przez zakłady pracy chronionej (ZPChr). Pracodawcy często nie mogą ich wykorzystywać, bo bardzo mocno zaostrzone zostały rygory ograniczające możliwości ich wydatkowania. Obecnie można je wydawać np. na szkolenia, które uczą jak pisać CV, a powinny wspierać zatrudnienie niepełnosprawnych i ułatwić przetrwanie zakładom, które przyjmują ich do pracy.
STANISŁAW SZWED
Należy zastanowić się nad zwiększeniem dotacji z budżetu państwa nawet kosztem zaciągnięcia pożyczki lub kredytu przez PFRON, co wiązałoby się z koniecznością szybkiego i doraźnego znowelizowania ustawy o rehabilitacji. To lepsze rozwiązanie niż zaskakiwanie pracodawców zmianami w wysokości dopłat do pensji. Bardzo ryzykowne może być np. obniżanie dofinansowania do zatrudnienia osób niepełnosprawnych w stopniu lekkim. Niektóre z nich nie są bowiem w stanie funkcjonować na rynku pracy bez pomocy państwa. W 2011 roku rząd powinien albo zwiększyć dotację budżetową dla PFRON, albo przesunąć tam środki z Funduszu Pracy.
JAN ZAJĄC
Jako pracodawcy jesteśmy przeciwni zrównaniu poziomów dofinansowania do zatrudnienia niepełnosprawnych. To może oznaczać praktyczną likwidację ZPChr. Odbierze się im część dofinansowania, a pozostawi dodatkowe obowiązki wynikające ze statusu, których nie muszą spełniać firmy z otwartego rynku pracy. Obecnie 10 proc. załogi ZPChr muszą stanowić osoby ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Po rezygnacji ze statusu pozbędą się tych pracowników, którzy są najczęściej najmniej efektywni. Sądzę, że wzrosnąć powinna dotacja budżetowa dla PFRON. Przecież system rehabilitacji to nie tylko koszty dla państwa, ale też zyski – wpływy z podatków, mniejsze środki na zasiłki itp. Rząd mógłby przeanalizować, czy większa dotacja z budżetu nie zwróciłaby się w inny sposób.



Zmiany, aby zlikwidować absurdy

JAROSŁAW DUDA
W perspektywie długoterminowej kluczowe znaczenie ma określenie, czy należy utrzymać status ZPChr. Na chronionym rynku pracy powinni pracować tylko niepełnosprawni ze schorzeniami znacznymi i specjalnymi. Trzeba też zastanowić się, na jakim poziomie należy dofinansować zatrudnienie niepełnosprawnych w zależności od stopnia niepełnosprawności. Dziś lekki stopień otrzymuje prawie każdy, kto udokumentuje schorzenia przed powiatowym zespołem ds. orzekania. A jesteśmy jedynym krajem na świecie, który od momentu rozpoczęcia pracy aż do emerytury dofinansowuje zatrudnienie osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności. Stąd tak często słyszymy o przypadkach 35-letnich niepełnosprawnych emerytów ze służb mundurowych, którzy pracują. Orzecznictwo musi być ujednolicone. Orzeczenie powinno być wydawane przez jedną instytucję.
WOJCIECH SKIBA
Obecny system pomocy na zatrudnienie niepełnosprawnych nie jest w stanie utrzymać obecnego poziomu zatrudnienia, więc trudno mówić o jego wsparciu w przyszłości. Na ten moment wpłaty firm do funduszu odpowiadają niezatrudnieniu 198,7 tys. pracowników niepełnosprawnych. Gdyby pracodawcy ich zatrudnili, nikt nie dokonywałby wpłat na PFRON. 5,5 mld zł na zatrudnienie niepełnosprawnych musiałby wydatkować budżet państwa. Tymczasem wskaźnik zatrudnienia niepełnosprawnych wzrósłby do 31 proc., czyli poziomu i tak znacznie niższego niż w Szwajcarii czy Holandii.



MIECZYSŁAW AUGUSTYN
Warto zastanowić się nad zmianą zasad dokonywania wpłat na PFRON. Jest coraz więcej małych firm, które są z tego obowiązku zwolnione, bo zatrudniają mniej niż 25 osób. Skoro wszystkie firmy mogą korzystać z dofinansowania do zatrudnienia niepełnosprawnych, to wszystkie powinny też płacić na fundusz, jeśli nie zatrudniają odpowiedniej liczby niepełnosprawnych. A teraz zdarza się, że firmy dzielą się, żeby nie płacić na PFRON. Z kolei system orzecznictwa o niepełnosprawności można by uszczelnić, gdyby w powiatowych zespołach nie orzekali przypadkowi lekarze, tylko profesjonaliści, którzy realizują politykę państwa.
STANISŁAW SZWED
Słowa klucze przyszłej reformy systemu rehabilitacji to finanse PFRON i chroniony rynek pracy. Najpierw musimy odpowiedzieć na pytanie, czy rynek chroniony ma istnieć i jaką pomoc ma otrzymywać. Powinien on funkcjonować, ale działanie ZPCHr nie może być obwarowane tak wieloma wymogami jak obecnie. Nowa ustawa musi ułatwić ich zakładanie i prowadzenie.
MAREK PLURA
Sytuacja finansowa PFRON pokazała zupełną dewaluację całego systemu pomocy na zatrudnienie niepełnosprawnych. Był on oparty na założeniu, że osoba niepełnosprawna wymaga wsparcia socjalnego. I cel ten realizują ZPChr, które świadczą pracownikom usługi socjalno-medyczne. Okazało się, że jest to kosztowne, a mało efektywne. Drugi problem polega na tym, że PFRON zamiast zajmować się tylko pomocą na zatrudnienie, finansuje też całą rehabilitację społeczną. To odzwyczaiło samorządy i władze centralne od myślenia o tym, że rehabilitacja niepełnosprawnych to integralna część ich codziennej działalności.
JAN ZAJĄC
Zdecydowanie opowiadamy się za ujednoliceniem orzecznictwa o niepełnosprawności. Często przytacza się przykład 35-letniego emeryta mundurowego, którego pensja jest dofinansowana ze środków PFRON. Ale można też przytoczyć przykład 35-letniego amputanta, który również ma lekki stopień niepełnosprawności i bez pomocy przegra na rynku pracy z pełnosprawnym rówieśnikiem. Ważne, żebyśmy kierunki zmian w systemie wyznaczyli na tyle wcześnie, aby pracodawcy mogli się do nich dostosować. Bo nawet niewielka zmiana, która jest zaskoczeniem dla firm, dezorganizuje pracę przedsiębiorstwa i narusza zasadę zaufania obywatela do państwa.