Urzędy pracy przyznają maksymalne dotacje na biznes według różnych reguł. W związku z tym w niektórych bezrobotny uzyska 18,5 tys. zł, a w innych o 1,4 tys. zł więcej.
Bezrobotny może się ubiegać w urzędzie pracy o dotację na biznes maksymalnie w kwocie odpowiadającej sześciokrotności przeciętnego wynagrodzenia za pracę. Chodzi o wynagrodzenie z poprzedniego kwartału. Obowiązuje ono od pierwszego dnia następnego miesiąca po ogłoszeniu przez prezesa GUS w Monitorze Polskim. Kwota wynagrodzenia za I kwartał 2010 roku (3316,38 zł) została podana w maju. Zatem powinna ona być brana pod uwagę przez urzędy przy wyliczaniu dotacji przyznawanych od czerwca. Wysokość tego wynagrodzenia jest przyjmowana na dzień zawarcia umowy z bezrobotnym. Oznacza to, że podpisując umowę na początku czerwca, powinien się on ubiegać maksymalnie o 19,9 tys. zł (3316,38 zł x 6).
Okazuje się jednak, że niektórzy dyrektorzy powiatowych urzędów pracy w porozumieniu z powiatową radą zatrudnienia przyjmują tylko jedną, stałą maksymalną kwotę dotacji. Obowiązuje ona przez cały rok. Co ważne, jest ona niższa niż wysokość maksymalnej dotacji, jaka obowiązuje od czerwca. Na przykład w Łomży i Gliwicach jest to 18,5 tys. zł.
– Chodzi o to, żeby wystarczyło środków na dotacje na cały rok – tłumaczy Joanna Burtka z powiatowego urzędu pracy (PUP) w Gliwicach.
Są i takie urzędy (np. w Słupsku), które nie ustalają jednej kwoty na cały rok. Przy przyznawaniu dotacji biorą pod uwagę zmieniającą się kwotę przeciętnego wynagrodzenia.
– Bezrobotny maksymalnie może otrzymać kwotę dotacji, którą sam określił we wniosku – mówi Jan Mołdoch z PUP w Słupsku.
Jeśli jednak maksymalna dotacja w dniu podpisania umowy jest niższa od tej, o którą bezrobotny wystąpił do urzędu, to otrzyma on pomoc w niższej kwocie.