Jeszcze kilka lat temu uczelnie techniczne narzekały na brak chętnych. Teraz sytuacja się odwraca.
Ten rok, zdaniem rektorów, będzie przełomowy, bowiem po ponad 25-letniej przerwie matura z matematyki wróciła jako egzamin obowiązkowy. Do tej pory młodzi ludzie rezygnowali z kierunków technicznych, nie chcąc podchodzić do matury z matematyki. Teraz mogą automatycznie aplikować na te kierunki. – Spodziewamy się, że chętnych będzie więcej – mówi rzeczniczka Politechniki Wrocławskiej Agnieszka Niczewska.

Więcej miejsc, nowe kierunki

Politechniki tworzą nowe kierunki, otwierają nowe specjalizacje i zwiększają limity przyjęć na studia. Wszystko dlatego, że coraz więcej młodych ludzi wybiera kierunki, które dają wykształcenie inżynierskie.
Dlatego na przykład Politechnika Krakowska otworzyła nowy kierunek – biotechnologię – oraz 19 dodatkowych specjalizacji. – Senat zdecydował też o zwiększeniu o 10 proc. limitu przyjęć na studia – mówi Małgorzata Syrda-Śliwa, rzeczniczka politechniki. I dodaje, że uczelnia otrzymała unijne dotacje, które teraz zostaną przeznaczone na podniesienie jakości studiów. Chodzi nie tylko o nowoczesne wyposażenie pracowni. Uczelnia chce przyciągać perspektywą wysoko płatnych staży w trakcie studiów. Będą się one odbywać u przedsiębiorców współpracujących z krakowską politechniką. Studenci będą mogli liczyć na wynagrodzenie nawet 3800 zł brutto. Podobnie jest na Politechnice Wrocławskiej. Ta również już przygotowała się na wzrost zainteresowania studiami. W tym roku przyjmie 11 tys. studentów, czyli o prawie tysiąc więcej niż w ubiegłym roku. Także zostaną zwiększone limity przyjęć na najbardziej oblegane kierunki, jak architektura czy biotechnologia. Dodatkowo pojawi się 18 nowych specjalności, które będą wykładane w języku angielskim. – Rośnie zainteresowanie anglojęzycznymi wykładami, bo dają one większą możliwość znalezienia dobrze płatnej pracy – mówi Andrzej Charytoniuk z Politechniki Wrocławskiej.

Uczelnie reagują na niż

Większe zainteresowanie uczelniami technicznymi widać było już przy zeszłorocznej rekrutacji.
Po raz pierwszy o indeks na politechniki walczyło tyle samo osób co na studia społeczno-humanistyczne. I tu, i tu było 3,5 kandydata na miejsce. Jeszcze dwa lata temu politechniki miały najwyżej dwóch chętnych na miejsce i poważne problemy z rekrutacją. Bywało, że musiały ogłaszać dodatkową rekrutację, bo nie było wystarczającej liczby chętnych. Młodych ludzi na uczelnie techniczne przyciągają też bardzo wymierne korzyści. Od ubiegłego roku realizowany jest rządowy program tzw. kierunków zamawianych. To kierunki kluczowe dla rozwoju gospodarki, na których studenci otrzymują wysokie stypendia. Uczelnie, widząc płynące z tego korzyści, coraz chętniej startują w konkursach. W ubiegłym roku do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wpłynęło 170 wniosków. W tym roku było ich już o 100 więcej. Ministerstwo poszerzyło też ofertę – pojawiły się m.in. kierunki interdyscyplinarne, jak bioinformatyka czy nanotechnologia.
Jednak takie działania ze strony uczelni to także reakcja na niż demograficzny. Już w zeszłym roku – według szacunków MNiSW – naukę rozpoczęło o 30 tys. studentów mniej niż w poprzednim roku. Zaś według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego do 2025 roku populacja studentów spadnie o 45 proc. Dlatego uczelnie różnymi metodami walczą o studentów. Politechnika Wrocławska ruszyła z programem dla licealistów, którzy właśnie zaczynają naukę. Przez trzy lata będą mogli za darmo pobierać internetowe korepetycje z matematyki. – Chcemy w ten sposób wychować sobie przyszłych studentów – przyznaje Charytoniuk.