Zostało już tylko mniej niż 60 proc. unijnych pieniędzy na organizację szkoleń. Najszybciej wydawane są fundusze przewidziane na aktywizację osób bezrobotnych.
Przedsiębiorcy, którzy za unijne środki chcą szkolić swoich pracowników, muszą się pośpieszyć. Dzisiaj Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) ogłasza konkurs na dofinansowanie szkoleń tzw. zamkniętych, czyli organizowanych na potrzeby konkretnej firmy. Przedsiębiorcy będą mogli się ubiegać o 200 mln zł. W przyszłym tygodniu zaś PARP rozpocznie nabór wniosków na projekty szkoleń otwartych, czyli dostępnych dla pracowników wszystkich przedsiębiorstw. Na ten cel przeznaczy 100 mln zł. Z prawie 1,5 mld zł (przewidzianych na lata 2007–2013) pozostanie do wykorzystania jedynie około 150 mln zł. Oznacza to, że dwa majowe konkursy będą ostatnimi z tak dużą pulą środków w obecnej perspektywie finansowej.
Województwa najszybciej wydają unijne pieniądze przewidziane w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki (PO KL) na aktywizację zawodową osób bezrobotnych. Wojewódzkie urzędy pracy zakontraktowały już 3,6 mld zł, czyli prawie połowę wszystkich pieniędzy przewidzianych na ten cel do 2013 roku. Ze szkoleń skorzystało już ponad 314 tys. osób pozostających bez zatrudnienia. Eksperci ostrzegają jednak, że duża aktywność firm szkoleniowych w pozyskiwaniu funduszy nie musi przełożyć się na efektywność szkoleń. Spora część kontraktowanych projektów przewiduje proste kursy z obsługi komputera czy autoprezentacji.
– Osoby bezrobotne szkoli się łatwiej niż np. menedżerów, ponieważ bezrobotni są mniej wymagającym klientem – uważa Łukasz Rostkowski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Bardzo sprawnie wydawane są pieniądze przeznaczone w PO KL na wsparcie samozatrudnienia. Własne firmy za środki z UE założyło już prawie 55 tys. osób, czyli ponad połowa docelowej liczby nowych przedsiębiorców, którzy mają otrzymać wsparcie z PO KL.