Polacy wciąż nie wiedzą, że pracując w UE, powinni tam korzystać ze świadczeń na dzieci. I podwójnie na tym tracą. Po pierwsze zasiłki są tam wyższe, np. w Irlandii można otrzymać rocznie 7 tys. zł, w Niemczech 8 tys. zł, a w Polsce 1,1 tys. zł. Po drugie rodzice, którzy pobierali zasiłki w kraju, mimo że jeden z nich pracuje za granicą, muszą je zwrócić. Takie decyzje dostało już dziś kilkanaście tysięcy rodzin.

Polacy ubiegali się w ubiegłym roku o 56,5 tys. zagranicznych świadczeń dla swoich dzieci z tytułu pracy za granicą – wynika z najnowszych danych, które przygotowało dla nas Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Tyle wniosków w tej sprawie wpłynęło do regionalnych ośrodków polityki społecznej (ROPS), które zajmują się ustalaniem, który kraj powinien wypłacać świadczenia w ramach unijnej tzw. koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Po raz pierwszy od naszego wejścia do UE ich liczba zaczęła maleć.