Firmy, które chcą szkolić bezrobotnych za unijne pieniądze, w większości województw mogą złożyć w konkursach tylko jeden wniosek o dofinansowanie. Ograniczenie ma zapewnić sprawiedliwszy podział środków.
Zostało już zakontraktowane ponad 40 proc. pieniędzy przewidzianych na lata 2007–2013 w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki (PO KL). Wraz ze zmniejszaniem się unijnych środków coraz więcej instytucji wdrażających PO KL decyduje się na limitowanie dostępu do nich.
Aż w ośmiu województwach firmy szkoleniowe, które chcą aktywizować bezrobotnych, mogą złożyć tylko jeden wniosek. Ograniczenie liczby wniosków do dwóch lub trzech obowiązuje natomiast w kolejnych pięciu regionach. W przypadku dotacji na szkolenia dla osób pracujących zasada jedna firma – jeden wniosek obowiązuje w sześciu województwach, a żadnych ograniczeń nie wprowadziło tylko woj. śląskie.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) tłumaczy, że województwa chcą umożliwić skorzystanie z dofinansowania większej liczbie podmiotów oraz zapobiec zmonopolizowaniu uzyskiwanego wsparcia. Z tą zasadą nie zgadzają się jednak organizacje pracodawców.
– Jesteśmy przeciwni tak restrykcyjnemu podejściu. Nie zmniejszy to obciążenia instytucji, które wdrażają PO KL, a może wykluczyć z dofinansowania np. tych projektodawców, którzy mają kilka dobrych pomysłów – uważa Małgorzata Chmielewska, ekspert PKPP Lewiatan.
Jej zdaniem rozsądnym kompromisem jest rozwiązanie wdrażane przez Polską Agencję Rozwoju Regionalnego na poziomie centralnym, gdzie w konkursie dotyczącym otwartych projektów szkoleniowych jedna firma może złożyć trzy projekty.
Innego zdania jest Krzysztof Joachimczak z Europejskiego Centrum Doradztwa Finansowego. Jego zdaniem, w sytuacji gdy w konkursach pieniędzy wystarcza zaledwie dla kilkunastu firm, a jest na nie wielu chętnych, zasada jedna firma – jeden wniosek jest sprawiedliwa, bo daje równe szanse.



– To chroni mniejsze podmioty, bo w niektórych działaniach, gdzie są dopuszczani przedsiębiorcy i instytucje np. rynku pracy, w konkursach wygrywały te ostatnie – uważa Krzysztof Joachimczak.
Dodaje, że wiele firm, aby zwiększyć swoje szanse w konkursie, składało dotychczas bardzo podobne, trochę tylko zmodyfikowane wnioski.
Ograniczenia wprowadzają także ministerstwa wdrażające PO KL. Tylko jeden wniosek może złożyć szkoła wyższa ubiegająca się o dofinansowanie tzw. programów rozwojowych uczelni. Resort nauki tłumaczy, że chodzi o umożliwienie ubiegania się o środki większej liczbie szkół wyższych oraz zapewnienie, aby projekty obejmowały programy rozwojowe całych uczelni, a nie ich poszczególnych wydziałów.
Zdaniem prof. Lesława Piecucha, prezesa Stowarzyszenia Edukacja dla Przedsiębiorczości, ten cel nie został osiągnięty, ponieważ resort nauki za późno poinformował o nowych zasadach w konkursie. Wydziały zaczęły pisać wnioski na wiele tygodni, zanim został ogłoszony konkurs. Było natomiast za mało czasu, żeby powstał jeden wspólny dla całej uczelni projekt.
– Jedynym skutkiem ograniczenia liczby wniosków jest wewnętrzna rywalizacja między wydziałami o to, który z projektów ostatecznie zostanie zgłoszony przez rektora w konkursie – uważa Lesław Piecuch.
17,9 mld zł zostało już zakontraktowanych w ramach PO KL