Sterowane ceny usług, ograniczanie napływu nowych specjalistów i za mała konkurencja – to największe grzechy korporacji według UOKiK. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta analizował samorządy zawodowe architektów, notariuszy i inzynierów budowalnych.
35 tysięcy złotych kary dla Krajowej Rady Notarialnej UOKIK orzekł jako wyrok za zapis w kodeksie etycznym, który zakazuje otwierania bez zgody Rady Notarialnej kancelarii w budynku, w którym mieści się już inna kancelaria. Nie jest to wcale martwe prawo, bo już kilka razy rada odmówiła wydania takiej zgody m.in. w Białymstoku i w Warszawie.
Na nową kancelarię musi także zgodzić się ta już działająca. To jednak rzadkie pragnienie, by mieć konkurencję pod nosem. Rada Notarialna broni tego zapisu. Twierdzi, że klienci wiążą się z miejscem, więc nie byłoby fair, żeby ktoś inny wykorzystał wyrobioną już markę innej kancelarii przez otwarcie biura w tym samym budynku.
Ten argument jednak nie przekonuje UOKiK. Podobnie jak nie przekonują urzędu tłumaczenia Izby Architektów Rzeczypospolitej Polskiej, że reguła 4.10 zawarta w kodeksie etyki zawodu architekta, mówiąca, że „architekci, oferując swoje usługi, nie dostosowują kwoty swego honorarium do wysokości honorarium oferowanego przez innego architekta”, jest tylko i wyłącznie spowodowana dobrem klienta, a nie utrzymaniem stałych, czyli wysokich cen.
W najnowszym raporcie „Stan konkurencji w krajowym sektorze usług profesjonalnych architekt i inżynier budowlany”, do którego dotarł „DGP”, UOKiK wskazuje na kolejne ograniczenia konkurencyjności w tych zawodach. Główne to długie przygotowanie do zawodu (5-letnie studia magisterskie i 3-letnia praktyka) oraz to, że egzaminatorem, który dopuszcza nowych specjalistów na rynek, jest samorząd, do którego zresztą przynależność jest obowiązkowa. W ten sposób izba może kontrolować liczbę fachowców.
Bardzo drogie usługi
Efektem tych ograniczeń jest to, że tych specjalistów – zarówno inżynierów, jak i architektów – wciąż jest za mało, a więc ich usługi są nadal bardzo drogie. Za prosty projekt domu jednorodzinnego płaci się wciąż blisko 10 tysięcy złotych. Podobnie wysokie stawki są za usługi notariuszy. Co prawda trzy lata temu Ministerstwo Sprawiedliwości obniżyło stawki, ale nadal nie należą one do najniższych. Sam wniosek o wpis w księdze wieczystej kosztuje 200 zł. Zaś od transakcji powyżej 60 tysięcy złotych możemy zapłacić nawet tysiąc złotych. – Nie my blokujemy dostęp do zawodu – przekonuje Sławomir Żak, szef Izby Architektów Rzeczpospolitej Polskiej. – W ciągu ostatnich siedmiu lat liczba architektów wzrosła o 40 proc. Chcemy też jeszcze bardziej otworzyć zawód i do pracy dopuścić młodych architektów po 3-letnich studiach – przekonuje.
Za mało notariuszy
Podobny wzrost zanotowano u notariuszy. Jednak nadal jest ich za mało. Jeden przypada na 20 tys. Polaków. We Francji jeden notariusz przypada na 7,5 tys., w Niemczech na 8, 3 tys. obywateli. – W Polsce korporacje zawodowe bronią swoich członków, a nie będą się przejmować losem klientów. I będą kontrolować, żeby podaż zawsze była mniejsza niż popyt – mówi Paweł Dobrowolski, ekspert z Instytutu Sobieskiego.
8948 tylu architektów jest obecnie w Polsce. W roku 2001 było ich o 40 proc. mniej
61 580 tylu inżynierów budowlanych jest obecnie w Polsce. W roku 2001 było ich o 17 proc. mniej
3700 tylu notariuszy jest obecnie w Polsce. W roku 2001 było ich o 60 proc. mniej
Komentarze (99)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNie zna Pan mojego wykształcenia i mojej pracy (tej zaganicą i w Polsce), wiec próba obrażania mnie to przysłowiowa kula w płot. Podziwiam wytrwałości ukończenia obu kierunków pokrewnych. Jendak bardziej podziwiam takich ludzi jak: Wright, Rohe, Ando i wielu podobnych. Oni to bowiem wytyczali nowe kierunki w budownictwie i architekturze, pomimio braku formalengo wykształcenia.
Dyrektywy EU wyraźnie mówią, że architekci nie mają wyłączności na projektowanie architektury. Polskie prawo jest sprzeczne z ustawodastwem europejskim. Dlatego w Polsce ta zapisy wkrótce się zmienią. (Inaczej nie wróciłbym do kraju.) Sprecyzujmy jedną sprawę: inżynierom budownictwa należą się uprawnienia do samodzielnego projektowania budynków, tak jak w innych krajach unii np. w Niemczech.
O jakiej konkurencji wśród architektów Pan mówi!? W EU mamy średnio 0,88 architekta na 1000 mieszkańców w Polsce 0,35. Ponadto, proszę przeczytać artykuł pod którym Pan pisze komentarze.
Na pewno z jednym się zgodzę. Tak, "dobrzy konstruktorzy budowlani sa obecnie bardzo cenieni przez (...) rozsądnych inwestorów, są wręcz elitą wśród projektantów. Często sami prowadzą wielobranżowe projekty." Zgadza się. Niestety muszą mieć znajomego architekta (najlepiej leciwego), który postawi pieczątkę i skasuje parę złoty. To właśnie chcemy zmienić.
Obecnie nie można mówić o hermetyzacji zawodu architekta, ponieważ każdy po ukończeniu odpowiednich studiów zdobyciu praktyki i zdaniu egzaminu dostaje uprawnienia. Największą trudnością jest zdobycie praktyki projektowej, a wynika to z tego, że na rynku jest już olbrzymia konkurencja i nie ma po prostu dla wszystkich pracy. Dlatego do firm projektowych (konstrukcyjnych i architektonicznych) przyjmowane są osoby z układem rodzinnym, bądź absolwenci za "głodowe" wynagrodzenie - co stanowi rzeczywstą barierę dla osób zdolnych w dostępie do zawodu.
Tu muszę dodać, że dobrzy konstruktorzy budowlani sa obecnie bardzo cenieni przez większość architektów i rozsądnych inwetorów, są wręcz elitą wśród projektantów. Często sami prowadzą wielobranżowe projekty.
Na koniec w skrócie przedstawiam to co stanowi rzeczywistą barierę dla zawodu:
1. Brak planów zagospodarowania przestrzennego lub instytucji dbających o rozwój przestrzenny i ład zabudowy w miastach i gminach.
2. Wszechobecna korupcja w urzędach wydających decyzje i pozwolenia na budowę. To tuaj poprzez "ustawione" firmy urzędnicy prowadzą dodatkową działalność projektową. Polega to często na "pieczętowaniu" gotowych projektów bez ich sprawdzania. W tym samym czasie projekty osób z poza układu są wyjątkowo sumiennie i długotrwale kontrolowane. Ustawiane przetargi na roboty projektowe.
3. Skomplikowane i nieprzejrzyste prawo. ( np szereg niepotrzebnych uzgodnień)
Obecnie nie można mówić o hermetyzacji zawodu architekta, ponieważ każdy po ukończeniu odpowiednich studiów zdobyciu praktyki i zdaniu egzaminu dostaje uprawnienia. Największą trudnością jest zdobycie praktyki projektowej, a wynika to z tego, że na rynku jest już olbrzymia konkurencja i nie ma po prostu dla wszystkich pracy. Dlatego do firm projektowych (konstrukcyjnych i architektonicznych) przyjmowane są osoby z układem rodzinnym, bądź absolwenci za "głodowe" wynagrodzenie - co stanowi rzeczywstą barierę dla osób zdolnych w dostępie do zawodu.
Tu muszę dodać, że dobrzy konstruktorzy budowlani sa obecnie bardzo cenieni przez większość architektów i rozsądnych inwetorów, są wręcz elitą wśród projektantów. Często sami prowadzą wielobranżowe projekty.
Na koniec w skrócie przedstawiam to co stanowi rzeczywistą barierę dla zawodu:
1. Brak planów zagospodarowania przestrzennego lub instytucji dbających o rozwój przestrzenny i ład zabudowy w miastach i gminach.
2. Wszechobecna korupcja w urzędach wydających decyzje i pozwolenia na budowę. To tuaj poprzez "ustawione" firmy urzędnicy prowadzą dodatkową działalność projektową. Polega to często na "pieczętowaniu" gotowych projektów bez ich sprawdzania. W tym samym czasie projekty osób z poza układu są wyjątkowo sumiennie i długotrwale kontrolowane. Ustawiane przetargi na roboty projektowe.
3. Skomplikowane i nieprzejrzyste prawo. ( np szereg niepotrzebnych uzgodnień)
Proszę też mi wytłumaczyć, jak to się dzieje, że w tych krajach, gdzie projety domów tyle kosztują, zawód architekta nie jesthermetycznie zamknięty. Nie ma żadnej izby architektów, która zadaniem jest ograniczanie dostępu do zawodu.
1. Człowieka którego stać na budowę domu (min 350-400 tys + kupno działki min 50-80 tys) powinno stać na kupno dokumentacji tj projektu - jeżeli płacze nad kosztem dokumentacji to po prostu takiego człowieka NIE STAĆ NA BUDOWĘ DOMU.
2. Autor w/w bzrur pisze "...Za prosty projekt domu jednorodzinnego płaci się wciąż blisko 10 tysięcy złotych..." to ile taki projekt ma kosztować ? 2 tys? 500 zł??? Ten "prosty projekt domu jednorodzinnego" opracowuje minimum 4-rech projektantów z każdej branży i kolejnych 4-rech z każdej branży ten projekt sprawdza. Taki "prosty domek" robi się mniej więcej tyle samo czasu co dużą halę tj. minimum 1 miesiąc pracy 8-miu ludzi (do tego dochodzą opłaty, podatki, zusy etc etc) i wg autora 10 tys zł to "za dużo". Proszę się dowiedzieć ile kosztuje dokumentacja na budowę domu w sąsiednich krajach Europejskich - tam to dopiero "są złodzieje w korporacjach"
Póki co proszę zajrzeć do pierwszego lepszego podręcznika, lub poszukać w Internecie prac projektantów bez formalnego wykształcenia architektonicznego.
Co może projektować architekt w zakresie "konstrukcyjnym":
2. Uprawnienia budowlane w specjalności konstrukcyjno-budowlanej w ograniczonym zakresie uprawniają do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym o kubaturze do 1.000 m3 oraz:
1) o wysokości do 12 m nad poziomem terenu, do 3 kondygnacji nadziemnych i o wysokości kondygnacji do 4,8 m;
2) posadowionego na głębokości do 3 m poniżej poziomu terenu, bezpośrednio na stabilnym gruncie nośnym;
3) przy rozpiętości elementów konstrukcyjnych do 6 m i wysięgu wsporników do 2 m;
4) niezawierającego elementów wstępnie sprężanych na budowie;
5) niewymagającego uwzględniania wpływu eksploatacji górniczej.
3. Ograniczenia uprawnień budowlanych, o których mowa w ust. 2, w odniesieniu do osób legitymujących się wykształceniem uzyskanym na kierunku inżynieria środowiska, nie dotyczą obiektów budowlanych gospodarki wodnej i melioracji wodnych.
Co może projektować inżynier budownictwa w specjalności architektonicznej:
2. Uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej w ograniczonym zakresie uprawniają do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym w zakresie określonym w ust. 1 pkt 1 lub pkt 2, o kubaturze do 1.000 m3 na terenie zabudowy zagrodowej. Zagrodowej czyli na wsi.
Jeżeli to jest sprawiedliwy i logiczny podział to ja przepraszam bardzo. Widać dokładnie, która grupa posiadła w ostatnim czasie prawie że monopol na projektowanie budowlane. Realia wyglądają tak, że inżynier budownictwa nie może prowadzić działalności projektowej i składać projektów afirmowanych własnym nazwiskiem, ponieważ tylko architekci posiadają taką możliwość prawną. Czy to nie jest przypadkiem ograniczaniem naszych praw?
1. Budynki mieszkalne z nie więcej niż 2 mieszkaniami
2. Budynki gospodarcze o powierzchni do 250m2 i wysokości ścian do 5m
3. Garaże do 100m2
4. Budynki pomocnicze (tymczasowe)
5. Proste zmiany do budynków
Na końcu jest też zapis, że powyższe prawa odnoszą się także do członków innych krajów UE.
Wniosek: polski inżynier budownictwa posiada większy zakres uprawnień w Niemczech niż Polsce ! Ciekawe, czyż nie? Możemy poszukać dalej...
Inżynierowie mogą projektować architekturę w ograniczonym stopniu podobnie jak architekci mogą projektować konstrukcje w ograniczonym stopniu. I jest sprawiedliwie. Jeśli inżynierowie chcą dostać możliwość projektowania to dlaczego sami niech oddadzą możliwości projektowani konstrukcji architektom?? Jakoś nikt nie porusza tego delikatnego tematu... może dlatego, ze nie chce go dostrzec albo tak jest wygodnie, albo dlatego iż taka jest po prostu chora mentalność Polaka gdzie każdy chce dostać a nic w zamian...
p.s
pozdrawiam wszystkich, którzy nie potrafią się pogodzić z zakresem własnego wykształcenia
to wystraczy zamiast ich utrzymywać - dawać im do podbijania rysunki, sami sie jakoś utrzymają
To co dzieje się w aktualnych przepisach, nawet Planach Miejscowych i ogólnie pojętym ładzie przestrzennym - to zasługa właśnie tego że kiedyś decydujący - ludzie na stanowiskach często nie mieli nic wspólnego z architekturą.. a stanowiska mieli z nadania i znajomości.. i komercyjne podejście że lepszy murarz niż projektant (głównie z tego powodu że jeszcze trzeba komuś płacić.. za co? za parę kresek? Tylko przy czystej kartce nikt nic nie ma do powiedzenia niestety.. ale jak już coś jest narysowane - to wszyscy mądrzy..
Wg mnie jak mam już być szczery - to dodatkowo powinna istnieć jednostka w urzędzie zajmująca się opiniowaniem projektów pod względem wyglądu i walorów architektonicznych - nie dopuszczająca typowych gniotów niszczących otoczenie.. i tak też jest w Anglii (jeśli Pan doczytał) - projekt musi spełniać walory ponieważ .."odrzucenie projektu w trakcie oficjalnego procesu uzyskiwania pozwolenia wiąże się z dużym ryzykiem i kosztami"..
Do tego można zmienic architekta w trakcie prac bez konsekwencji prawnych - no nie do konca bo projekt jest chroniony prawem autorskim i musi dostać wczesniej ustalone honorarium (za etapizacje prac jak rozumie)..
Do tega Pani J.C. podnieca sie jakas licha zabudowa (sądząc po zdjęciach) ganiac nasze rozwiazania - ja sadze ze te ich wielorakie blizniaki i domy na peryferiach to dopiero nudne gnioty i juz wole nasze nowe formy powiazane z istniejaca zabudowa.. nawet w szokujący sposób ale już typowe beznadziejne typowe domki i nieudane proby innej zabudowy tworzone czesto pod naciskiem taniego wykonania juz nie.. zreszta za jakis czas rynek to zweryfikuje bo te lepsze poprostu beda drozsze, a tych tanich baznadzieji nie będzie można sprzedać..
I to też takie typowo Polskie - umniejszanie o którym już pisałem wcześniej - cytat z artykulu: .."architekt w Anglii jest tylko częścią projektu, rzemieślnikiem wykonującym dzieło za określoną kwotę".. [notabene szkoda, że Pani J.C. nie podała za jaką..] równie dobrze można powiedzieć że hirurg jest tylko rzemięślnikiem (dobrze że nie rzeźnikiem) wykonującym jedynie prace za określoną kwote w szpitalu i częścią załogi - co też jest prawdą w pewnym sensie.. tylko pielegniarka za niego nie zrobi operacji.. choć po latach asystentowania pewnie by mogła..
Autorka artykulu widze bardziej sie skupiła na menadżerskim podejsciu do projektu co zapewne wykonywała przez lata (a nie projektowała w tym czasie), jednak sa inwestorzy ktorzy mimo ceny wola aby obiekt poprostu był ładny a nie tylko tani - tanie produkty już od dawna nas zalewaja i ludzie zaczynają już ich unikać na miarę możliwości, ale Polak mądry po szkodzie jak zwykle i nie rozumie że architekt istnieje dla jego dobra (podobnie jak inni branżyści).. najlepszy jest przecież murarz, który wszystko wie przecież..
tyle na dziś bo jeszcze trzeba pracować, pozdrawiam