W tym roku na świadczenia zdrowotne zostanie przeznaczone ponad dwa razy więcej niż jeszcze pięć lat wcześniej. Mimo to sytuacja pacjentów się nie poprawia.
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje pakiet ustaw, które mają zreformować system lecznictwa. Mają się w nim znaleźć propozycje dotyczące m.in. możliwości pobierania opłat od pacjentów przez publiczne szpitale, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń, a także rozszerzenie pomocy dla szpitali przekształcanych w spółki.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Ewy Kopacz, minister zdrowia, pakiet zostanie przedstawiony nie wcześniej niż za trzy tygodnie.
– Nie chcę mówić o szczegółach, bo pakiet nie został jeszcze formalnie zatwierdzony przez kierownictwo – mówi jedynie Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.
Potwierdza jednak, że obecnie sytuacja szpitali niepublicznych i publicznych wymaga zmian. Trudno jest bowiem mówić o równości w ich prawach i obowiązkach, skoro z jednej strony korzystają z pieniędzy z NFZ, ale z drugiej już tylko prywatne mogą przyjmować pacjentów komercyjnych.
Zmiany w tej kwestii popiera też rządowy koalicjant – PSL.
– Uregulowania wymaga również problem opłacania przez NFZ tzw. nadwykonań, czyli świadczeń, jakie są udzielane pacjentom w szpitalach, mimo że wyczerpały one limity określone w kontraktach – uważa Aleksander Sopliński, poseł PSL i członek sejmowej Komisji Zdrowia.
Tylko w ubiegłym roku szpitale udzieliły świadczeń ponad określone limity na kwotę 2,7 mld zł.



Tłumacz DGP

Prywatne usługi w publicznych szpitalach to nic złego, byle nie ucierpieli pacjenci
Ewa Kopacz, minister zdrowia, zapowiada wprowadzenie pobierania przez publiczne szpitale opłat od pacjentów. Można wyobrazić sobie trzy scenariusze zmian.
1. Publiczne szpitale pobierają opłaty bezpośrednio od pacjentów. Chory, który nie chce czekać w kolejce, uzyskuje świadczenie na zasadach komercyjnych. To najbardziej kontrowersyjny scenariusz. Nieograniczone przyjmowanie pacjentów komercyjnych grozi limitowaniem dostępu do świadczeń dla pozostałych.
2. Pacjent płaci za świadczenie, ale jest mu ono udzielane w czasie, kiedy placówka nie działa na podstawie kontraktu z NFZ. Na przykład szpital dla NFZ pracuje do 15, a później komercyjnie. Skraca to kolejki do świadczeń, a placówka dodatkowo zarabia. Szpital będzie jednak musiał zatrudniać dodatkowy personel, aby gwarantować zarówno komercyjne, jak i powszechne usługi.
3. Szpital wykonuje odpłatnie świadczenia, ale tylko pacjentom, którzy mają wykupione prywatne polisy. Ubezpieczyciel podpisuje kontrakt z SP ZOZ. Dzięki temu uniezależnia się od monopolu NFZ, ale następuje podział na lepszych i gorszych pacjentów.
Oto, co może nas czekać po wprowadzeniu nowych przepisów. Nie ma nic złego w tym, że szpitale publiczne dostaną prawo do udzielania odpłatnych usług, przyjmowanie pacjentów komercyjnych nie może jednak dobywać się kosztem tych leczonych w ramach NFZ.