Z powodu niejasnych przepisów firmy muszą płacić wyższe składki ubezpieczeniowe od delegowanych pracowników do zagranicznych organów rentowych zamiast do ZUS.
Jutro Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozstrzygnie, czy firma delegująca pracowników do państw UE powinna płacić składki ubezpieczeniowe do ZUS, czy do organu rentowego państwa, w którym oni pracują. Do ZUS płacą one przez 12 miesięcy mniej niż do zagranicznych organów rentowych, pod warunkiem że ZUS wyda jej pracownikom zaświadczenie E-101.
Zdarza się jednak, że ZUS odmawia jego wydania. Tak właśnie było w sprawie, którą jutro będzie rozpatrywał po raz drugi sąd w Białymstoku. W listopadzie Sąd Najwyższy uchylił jego wyrok i nakazał mu ponownie rozpoznać sprawę. Wcześniej sąd apelacyjny orzekł, że firma powinna płacić składki w państwie, w którym pracownik wykonuje pracę, czyli w Niemczech i w Finlandii. Sąd zajął takie stanowisko na podstawie art. 13 rozporządzenia Rady (EWG) Nr 1408/71 w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych, osób prowadzących działalność na własny rachunek i do członków ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie. Zgodnie z nim przedsiębiorca płaci składki w państwie, w którym jest wykonywana praca.



Z takim stanowiskiem nie zgadza się mecenas Włodzimierz Barański, który reprezentuje przed sądem zatrudniającą delegowanych pracowników firmę. Jego zdaniem powinna ona płacić składki w państwie, w którym ma siedzibę. Wynika to z art. 14 ust. 2 lit. b) (ii) rozporządzenia. Zgodnie z nim osoba zwykle zatrudniona na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich podlega ustawodawstwu tego państwa, na terytorium którego przedsiębiorstwo lub pracodawca, który ją zatrudnia, ma zarejestrowaną siedzibę lub miejsce prowadzenia działalności. Pod warunkiem że nie zamieszkuje na terytorium jednego z państw UE, gdzie pracuje.
Sąd apelacyjny będzie musiał też zinterpretować pojęcie znaczącej działalności. Według ZUS firma nie może płacić składek w Polsce, jeśli tutaj nie prowadzi takiej działalności. ZUS przyjmuje na podstawie unijnego praktycznego przewodnika dotyczącego oddelegowania pracowników w państwach UE, EOG i Szwajcarii, że firma prowadzi znaczącą działalność w kraju, m.in. jeśli osiąga w nim przynajmniej 25 proc. obrotów.
Tomasz Major, prezes Izby Pracodawców Polskich, podkreśla, że takiego pojęcia nie ma jednak w unijnym rozporządzeniu. Te niejasne dla firm przepisy powodują, że przed sądami w Polsce toczy się około 500 spraw przeciwko ZUS.