Ponad 1 mld zł mają do dyspozycji województwa na działania antykryzysowe w 2010 roku. Prawie wszystkie regiony zamierzają wypłacać dodatki relokacyjne i motywacyjne. Eksperci: pakiet antykryzysowy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jest przeregulowany.
Po nieudanym starcie w ubiegłym roku pakietu antykryzysowego finansowanego ze środków UE Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) chce zintensyfikować działania w tym roku. Antykryzysowe wsparcie dla przedsiębiorców w 2010 roku ma wynieść 1,4 mld zł. Województwa mają wdrożyć w tym roku wszystkie narzędzia z pakietu: dodatki relokacyjne dla osób, które znajdą pracę poza miejscem zamieszkania, oraz motywacyjne, jeśli podejmą zatrudnienie z niższym wynagrodzeniem niż u poprzedniego pracodawcy. Konkursy w większości województw zostały już rozpisane. Pierwsze sygnały, które docierają z regionów, są jednak niepokojące.

Brak diagnozy

Żaden z 27 wniosków, które wpłynęły na konkurs ogłoszony przez Wojewódzki Urząd Pracy (WUP) w Olsztynie, nie uzyskał dofinansowania. Tym samym kwota 10 mln zł pozostaje niewykorzystana.
– Oczekiwaliśmy analizy sytuacji przedsiębiorstw, które zgłaszają nam zamiar zwolnień grupowych, dotarcia do konkretnych przedsiębiorstw i osób, które tracą pracę, oraz zaproponowania im konkretnej pomocy – mówi Jolanta Przyborowska-Poniedziałek z WUP w Olsztynie.
Dodaje, że diagnoza ograniczyła się do stwierdzenia, że w województwie występują procesy restrukturyzacji i modernizacji oraz podania liczby osób bezrobotnych.
Dobrych projektów wsparcia dla przedsiębiorców i osób zwalnianych w regionach jest mało także w innych województwach. Połowa z około 50 wniosków zgłoszonych w konkursie o 30 mln zł ogłoszonym na Podkarpaciu odpadła na etapie oceny formalnej. Całej puli środków (3,5 mln zł) nie zakontraktowało też województwo opolskie. Dofinansowanie otrzyma tylko jeden projekt na rzecz zamierzającej restrukturyzować zatrudnienie huty Mała Panew.
Działania ministerstwa są o kilka miesięcy spóźnione. Do urzędów pracy wpływa coraz mniej zgłoszeń o planowanych zwolnieniach grupowych. W woj. podlaskim, które w ubiegłym roku najbardziej odczuło skutki kryzysu, w styczniu i lutym 2010 r. zostało zwolnionych tylko 45 osób z trzech przedsiębiorstw. Natomiast w woj. warmińsko-mazurskim do zwolnień grupowych zostały zgłoszone tylko 34 osoby.



Problemy z rekrutacją do projektów, które mają wspierać osoby zwolnione z powodu kryzysu, pojawiły się już w ubiegłym roku. W projekcie realizowanym przez NSZZ Solidarność Region Gorzów Wielkopolski, który przewiduje wsparcie dla 300 osób z restrukturyzowanych przedsiębiorstw, nabór twa od października ubiegłego roku. Nie udało się zrekrutować uczestników wszystkich szkoleń, mimo że wsparciem zostali objęci pracownicy z 20 firm. Warunkiem przyjęcia na szkolenia jest przedłożenie zaświadczenia od pracodawcy, że w przedsiębiorstwie trwa proces restrukturyzacji.
– Kilka firm nie chciało wydać takich zaświadczeń – mówi Marianna Bury z biura projektu.

Niechciane dodatki

Nie sprawdził się także pomysł wprowadzenia dodatków, które miały zachęcić osoby tracące pracę do większej mobilności. 175 takich świadczeń wypłaciła tylko Małopolska. W innych regionach instytucje szkoleniowe nie mogą znaleźć chętnych na takie świadczenie.
– Największym problemem jest sztywny wymóg dotyczący znalezienia pracy w odległości powyżej 50 km od miejsca zamieszkania. Trudno znaleźć pracodawców i chętnych do dojazdów – mówi Roman Szałapski ze Stowarzyszenia Nowa Europa.
Jedynemu uczestnikowi projektu, który znalazł nowe zatrudnienie, nie można było wypłacić dodatku, ponieważ poprzednią pracę stracił wcześniej niż pół roku przed rozpoczęciem szkolenia.
Zdaniem ekspertów pakiet antykryzysowy nie sprawdza się, bo jest przeregulowany.
– Poziom regulacji unijnych jest już wysoki, a ministerstwo dołożyło jeszcze własne parametry. Żeby ten program mógł zadziałać, trzeba rozluźnić kryteria – uważa dr Marek Rymsza z Uniwersytetu Warszawskiego.
318 mln euro przeznaczy UE do 2013 roku na modernizację w regionach