Nie ma zgody na próbę likwidacji ustawy Karta Nauczyciela - podkreśliła Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Nie ma potrzeby dyskutować o zmianie Karty, to nie ona jest wadliwa, ale rozporządzenia do niej - uważa Związek Nauczycielstwa Polskiego.

W środę w Ministerstwie Edukacji Narodowej rozpoczęło się spotkanie kierownictwa resortu z przedstawicielami związków zawodowych, samorządów, środowisk oświatowych i naukowych oraz parlamentarzystów, byłych ministrów edukacji.

Strona rządowa zaproponowała uczestnikom spotkania powołanie Krajowego Zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli. Zespół ten, który ma być ciałem opinio-doradczym, miałby się zająć m.in. przygotowaniem propozycji założeń dotyczących dokumentu nt. statusu nauczycieli.

Status zawodowy nauczycieli w Polsce reguluje ustawa Karta Nauczyciela z 1982 r. Była ona przedmiotem wielokrotnych cząstkowych nowelizacji. Zdaniem MEN, w toku kolejnych zmian przepisy Karty traciły wewnętrzną spójność, a tym samym, jako całość, nie są dostosowane do wyzwań rozwojowych stojących przed nowoczesną edukacją.

"Nie chodzi nam o likwidację Karty, lecz o stworzenie nowego, nowoczesnego, napisanego przejrzystym językiem dokumentu" - powiedział przed spotkaniem rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski. Porównał on Kartę do rany, na którą naklejane są kolejne opatrunki. Zaznaczył, że spotkanie ma rozpocząć dyskusję na temat Karty. Podkreślił, że o tym, co miałoby się znaleźć w nowym dokumencie, zdecydują członkowie zespołu - to oni w toku wspólnych prac mieliby wypracować propozycje założeń do zmian prawnych. "O efektach będzie można porozmawiać za pół roku" - ocenił Żurawski.

Potrzeba usprawnienia awansu zawodowego i wynagradzania nauczycieli stanowi również istotny element Planu rozwoju i konsolidacji finansów 2010-2011 "Nie ma zgody na próbę likwidacji Karty, aż do strajku włącznie" - powiedział przed spotkaniem przewodniczący oświatowej "Solidarności" Stefan Kubowicz.

Jego zdaniem, wcześniej ministerstwo powinno zająć się m.in. sprawą nakładów finansowych na edukację, które według związkowców są zbyt małe oraz rzeczywistym czasem pracy nauczycieli.

Także prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz nie widzi powodu, by "po raz kolejny rozpoczynać dyskusję nad Kartą". "Nie pojawiły się żadne przesłanki wskazujące, że jest to ustawa zła i nieprzystająca do rzeczywistości" - powiedział.

Dodał, że sama ustawa nie jest zła, lecz przepisy wykonawcze do niej, czyli rozporządzenia ministra edukacji. "Wiele krajów europejskich, także ze starej UE, bardzo nam Karty zazdrości. Karta porządkuje, bowiem stan prawny, określa istotę zawodu nauczycielskiego, także w zakresie misji, posłannictwa i odpowiedzialności nauczyciela" - zaznaczył Broniarz. Jego zdaniem, dyskusja nad likwidacja Karty może tylko wywołać konflikt w relacji MEN - nauczyciele.