Samorządy szukają oszczędności i wysyłają do pracy w świetlicy nauczycieli. Dzięki temu mogą zwalniać tych, którzy pracują tam na stałe.
Resort edukacji w tym roku szkolnym wydłużył czas obowiązkowej pracy nauczycieli. Poza tzw. pensum (18 godzin tygodniowo) mają przepracować jedną godzinę tzw. zajęć wyrównawczych. Od września będą dwie. Mają być wykorzystywane na naukę z dziećmi osiągającymi najsłabsze i najlepsze wyniki.
Związki zawodowe zarzucają jednak samorządom, że te zajęcia są niewłaściwie realizowane.
– Karta Nauczyciela nie precyzuje, jak mają być wykorzystywane dodatkowe godziny zajęć i dlatego samorządy wykorzystują tę lukę i wysyłają w tym czasie nauczycieli do pracy w świetlicy – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).
Dzięki temu samorządy gminy mogą zwalniać nauczycieli pracujących tam na stałe. Tego obawiają się oświatowe związki zawodowe. ZNP szacuje, że pracę może stracić około 30 tys. pedagogów.
– Wysłaliśmy do Sejmu naszą prośbę o znowelizowanie art. 42 Karty Nauczyciela i zlikwidowanie dodatkowych godzin, które nie spełniają swojej funkcji – mówi Andrzej Antolak z Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Samorządy bronią się, że muszą szukać oszczędności, bo rząd nakłada na nie coraz więcej obowiązków, a w ślad za tym nie idą pieniądze.
– W ostatnich dziesięciu latach mamy o 30 proc. mniej uczniów, a nauczycieli jest wciąż tyle samo. A przecież subwencja jest przyznawana w przeliczeniu na liczbę uczniów, a nie nauczycieli – mówi Tadeusz Kołacz, dyrektor szkół i przedszkoli z Urzędu Miasta w Chrzanowie.
Przyznaje, że w związku z oszczędnościami zajęcia dodatkowe są wykorzystywane w świetlicach. Dlatego z 20 nauczycieli tam zatrudnionych zostanie połowa.
– Dyrektor jest pracownikiem samorządowym i musi realizować polecenia wójta czy prezydenta miasta – wskazuje Tomasz Malicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Krakowie.
Według niego, nie można jednak szukać oszczędności, zastępując nauczycieli z odpowiednim przygotowaniem do pracy w świetlicy np. historykiem czy matematykiem.
Samorządy szukają też oszczędności, bo w tym roku rząd nałożył na nie obowiązek wypłaty jednorazowego dodatku uzupełniającego tym nauczycielom, którzy nie zapewniają średnich płac.
– Wypłaciliśmy ponad 1 mln zł na wyrównanie pensji i w maju będziemy przygotowywać się do redukcji zatrudnienia – mówi Tadeusz Kołacz.
Podobnie ma być w Kluczborku.
– Od przyszłego roku szkolnego nauczycielom przyznamy do półtora etatu, a część z nich będziemy musieli zwolnić – wskazuje Tadeusz Konarski, dyrektor administracji oświaty w Urzędzie Miasta w Kluczborku.
Także tam dodatkowe godziny są wykorzystywane, na polecenie urzędu miasta, na zajęcia świetlicowe i zastępstwa. Samorządy podkreślają, że rząd musi zastanowić się, jaki cel chce osiągać, ulegając żądaniom nauczycielskich związków. Wskazują, że to właśnie zmiany w Karcie doprowadziły do tego, że muszą szukać oszczędności, aby wywiązać się z nałożonych na nie obowiązków.
Komentarze (24)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA czemuż Ty Ol nie zwołasz jakiejś masówki czy wiecu. Tyle w Twoich wypowiedziach pobrzmiewa urawniłowki: wszyscy równi, równo wykształceni, takie same żołądki... Jeszcze tylko wszyscy latem na traktory i będzie cacy. A jeżeli wiedzę o pracy nauczycieli czerpie się z prasy, internetu i lektury starannie wybranych zapisów Karty Nauczyciela to obrazek będzie tyle nieprawdziwy co naiwny. Ale niektórym to na rękę...
Jak już ktoś napisał - świetlice staną się przechowalniami.
Dokładanie nauczycielom godzin - co to da naszym dzieciom? Jeśli w szkole KAŻDY nauczyciel ma przepracować dodatkową godzinę, to po pierwsze muszą być chętni do pozostania po lekcjach uczniowie a po drugie - zapewnione miejsce do tej pracy. No owszem, w jednej sali może siedzieć 5-7 nauczycieli z np. dwójką uczniów każdy, ale jakie to będą warunki dla dziecka? W miastach wiele szkół jest przeładowanych i pracuje na zmiany. A wiejskie dzieci zwykle są dowożone gimbusami i to od tego zależy, ile w szkole siedzą.
Czy jakość polskiej szkoły naprawdę podniesie się, jeśli nauczyciel będzie miał stale dokładane obowiązków, które jeszcze potem musi obszernie opisać i udokumentować?
Karierę zrobili ci gorsi. Zwolnił się nauczyciel ze szkoły za złe traktowanie, który między innymi przygotowywał moje dziecko do olimpiady z fizyki. Pierwsze 4 miejsca zajęli uczniowie szkoły. Nagrodzona została nauczycielka, za wystawę kwiatków. Dzielono klasę na dwie. Dziecko bardzo uzdolnione trafiło do klasy słabej. Ani prośby rodziców,ani rozpacz dziecka nie zmieniło decyzji dyrektora. Nauczyciele bali się zająć stanowisko. Statystyka tzn. wymagana ilość dzieci w klasie była najważniejsza bo trzeba było zapewnić godziny dla nauczycieli. W zakładzie niepotrzebni, gorsi pracownicy muszą odejść. Nie chce mi się słuchać o poświęceniu i misji nauczycieli. Nigdy żadnego nie obraziłam.
Karierę zrobili ci gorsi. Zwolnił się nauczyciel ze szkoły za złe traktowanie, który między innymi przygotowywał moje dziecko do olimpiady z fizyki. Pierwsze 4 miejsca zajęli uczniowie szkoły. Nagrodzona została nauczycielka, za wystawę kwiatków. Dzielono klasę na dwie. Dziecko bardzo uzdolnione trafiło do klasy słabej. Ani prośby rodziców,ani rozpacz dziecka nie zmieniło decyzji dyrektora. Nauczyciele bali się zająć stanowisko. Statystyka tzn. wymagana ilość dzieci w klasie była najważniejsza bo trzeba było zapewnić godziny dla nauczycieli. W zakładzie niepotrzebni, gorsi pracownicy muszą odejść. Nie chce mi się słuchać o poświęceniu i misji nauczycieli. Nigdy żadnego nie obraziłam.
Zycie się zmienia a nauczyciele o sprawdzaniu kwalifikacji nie chcą nawet słyszeć. Chcielibyśmy, aby nasze dzieci uczyli nauczyciele, którzy podnosząc kwalifikacje będą autorytetem.Tak niestety nie jest. Wystarczy zapoznać się z Kartą Nauczyciela, aby dowiedzieć się o biedzie nauczycieli. Proszę o przykład grupy zawodowej, która obroniła tyle świadczeń pokomunistycznych.
O kim mówisz? Nauczyciel ma 8 tygodni urlopu (2 zimą i 6 latem a nie tak jak TY w dowolnym terminie) czyli 40 dni. Tylko dzięki rozsądności dyrektorów nie jestęśmy często wzywani do szkoły w lipcu. Choć ja ostatnio musiałem na wakacjach w całkowitej głuszy korzystać w internetu przez komórkę w celu napisania bardzo szybko abrdzo ważnego projektu dl aszkoły. Zapłaciłem 100 zł za internet po GPRS - oczywiście bez zwrotu przez szkołę bo na jakiej podstawie? W ty roku wakację zaczynam 7 lipca (nabór elektroniczny) a zaczynam zaraz po 15 sierpnia. I Ty piszesz o ponad dwukrotnie dłuższym urlopie grupy, która nie jest lepiej wykształcona (jaka inna grupa ma po 2 lub 3 kierunki studiów mgr)?
I jeszcze jedno: NIE KARMIĆ TROLA!!!
Co do słów: "I Państwo powinno zapewnić opiekę dzieciom, w czasie kiedy jestem w pracy" co zrobić z dziećmi nauczycieli? Zlikwidować? Czy może zakazać posiadania dzieci przez nauczycieli?