Nowa ustawa o pracownikach samorządowych nie przewiduje dodatku za nadgodziny. Zarówno gminy, które nie rekompensują dodatkowej pracy, jak i te, które to robią, łamią prawo. PIP pracuje nad stanowiskiem, które przesądzi o możliwości rekompensowania nadgodzin.
Urzędnik gminy, który pracuje w nadgodzinach, może wybrać, czy otrzymać za to wynagrodzenie, czy czas wolny. Dodatkowa płaca nie jest jednak wyższa, a wolne odpowiada dokładnie czasowi spędzonemu dodatkowo w pracy.
Jednak w dużych miastach, starostwach i urzędach marszałkowskich, gdzie urzędnicy pracują po godzinach, wprowadzono do regulaminów wynagradzania specjalne dodatki. Najczęściej odsyłają one bezpośrednio do art. 1511 kodeksu pracy, gdzie szczegółowo zostały określone zasady rozliczania nadgodzin wszystkich pracowników. Za pracę w tych godzinach, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje im dodatek. Wynosi on na przykład 100 proc. płacy za pracę w niedziele i święta oraz w nocy. Otrzymują więc za tę pracę dwukrotnie wyższą pensję. W przypadku nadgodzin w czasie pracy dodatek stanowi 50 proc. wynagrodzenia.
– W regulaminie wprowadziliśmy rekompensatę za pracę w nadgodzinach odpowiadającą rozwiązaniom kodeksowym – potwierdza Katarzyna Kaliszewska, naczelnik Wydziału Kadr Łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego.
Podobnie jest w urzędzie miasta w Świętochłowicach.

Izby: zakaz dodatków

Takie praktyki gmin podważają regionalne izby obrachunkowe (RIO), które kontrolują ich finanse. Jak tłumaczy Grażyna Wróblewska, prezes RIO w Poznaniu i wiceprezes Krajowej Rady Izb Obrachunkowych, skoro w ustawie o pracownikach samorządowych nie ma przewidzianej rekompensaty, to gminy nie mogą wprowadzać ich w regulaminach.
– Odesłaliśmy w sprawie nadgodzin do kodeksu pracy, ale RIO nam to zakwestionowała – mówi Jerzy Wawrzyniak z Urzędu Miasta w Łodzi.
Z argumentami RIO nie zgadza się współautor ustawy Adam Leszkiewicz, przewodniczący Rady Służby Cywilnej. Tłumaczy, że rząd nie wprowadził do ustawy rekompensaty za pracę w nadgodzinach, bo nie chciał nakładać na samorządy dodatkowych kosztów związanych z wypłatą dodatków. Nie oznacza to jednak, że nie mogą rekompensować na własną rękę nadgodzin. Rozbieżne stanowiska sprawiają, że gminy nie wiedzą, jak mają postępować.



Ministerstwo: trzeba płacić

Co więcej, może się okazać, że te gminy, które stosują wyłącznie przepisy ustawy i nie wypłacają rekompensat, też łamią przepisy.
– Zgodnie z art. 4 pkt 2 Europejskiej Karty Społecznej wszyscy pracownicy, w tym też ci samorządowi, powinni mieć zagwarantowane dodatkowe wynagrodzenie lub zwiększony wymiar czasu wolnego – wyjaśnia Joanna Maciejewska z Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Dodaje, że samorządy, jeśli nie mają pieniędzy na dodatki, to mogą wprowadzić zwiększony wymiar czasu wolnego. Europejska Karta Społeczna dopuszcza taką możliwość.
Podobnie uważa Rzecznik Praw Obywatelskich, który w tej sprawie występował do Kancelarii Premiera. W odpowiedzi uzyskał opinię, że pozbawienie pracowników samorządowych rekompensat jest przypadkiem szczególnym i Europejska Karta Społeczna nie ma tu zastosowania.
– Sprzeczne stanowiska wyrażone przez rząd i organy kontrolne prowadzą do tego, że niezależnie, jak gminy postąpią, to i tak będą narażone na zarzut nieprzestrzegania prawa lub niegospodarności – mówi Kornelia Lauer-Konecka, sekretarz gminy Dobrzeń Wielki.



Nadgodziny dla wybranych

Podobna sytuacja dotyczyła osób zatrudnionych w służbie cywilnej. Tutaj jednak rząd zdecydował się na nowelizację odpowiedniej ustawy. Niedługo trafi do konsultacji. Ma ona m.in. wprowadzić rekompensatę za pracę w nadgodzinach, zarówno urzędnicy w samorządach, jak i na szczeblu rządowym wykonują podobne zadania i dlatego nie powinni być dyskryminowani – mówi Jerzy Wawrzyniak.
Dopóki sprawa ta nie zostanie rozstrzygnięta, samorządy są w pułapce. Co z nią zrobić, nie wie nawet Państwowa Inspekcja Pracy. Na nasze pytanie dotyczące tego, czy samorządy mogą wypłacać pracownikom samorządowym rekompensatę za dodatkową pracę, nie umiała udzielić odpowiedzi.
– Odnośnie do zasad wynagradzania pracowników samorządowych za pracę w nadgodzinach jest bardzo dużo sprzecznych stanowisk – potwierdza Danuta Rutkowska, rzecznik Głównego Inspektora Pracy.
Dodaje, że pracuje już powołana specjalna komisja prawna, której stanowisko poznamy w przyszłym tygodniu.
Samorządy nie chcą czekać na kolejne opinie i interpretacje przepisów. Domagają się nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych.
– Dopóki w ustawie nie będzie jednoznacznie przesądzone, czy urzędnikom przysługuje rekompensata i w jakim wymiarze, to będziemy karani za błędy ustawodawcy – mówi Kornelia Lauer-Konecka.
220 tys. osób pracuje w samorządach
OPINIA
dr Stefan Płażek
z Uniwersytetu Jagiellońskiego, adwokat
Pracownicy samorządowi powinny mieć prawo do rekompensaty za pracę w godzinach nadliczbowych. Nie może ona zależeć od subiektywnej decyzji wójta czy prezydenta miasta, dlatego gminy lub sami urzędnicy powinni zaskarżyć przepisy do Trybunału Konstytucyjnego. Drugim rozwiązaniem jest doprowadzenie przez gminy do szybkiej nowelizacji tych przepisów. Przepisy o czasie pracy powinny być bezpośrednio określone w ustawie. Dopóki nie zostaną zmienione, gminy będą karane za bezprawne wydatkowanie pieniędzy publicznych.