Nawet 160 mln zł mógł zaoszczędzić na świadczeniach rentowych Fundusz Ubezpieczeń Społecznych dzięki temu, że osoby zagrożone całkowitą lub częściową niezdolnością do pracy zostały skierowane na rehabilitację.

Takie dane podał wczoraj ZUS, który od 1996 roku prowadzi rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej. Opłacana jest ona ze środków FUS. Do końca czerwca 2007 r. skorzystało z niej 540 tys. osób. O skierowanie na rehabilitację mogą się ubiegać osoby ze schorzeniami narządu ruchu, układu krążenia, schorzeniami psychosomatycznymi i schorzeniami układu oddechowego.
W 2005 roku z rehabilitacji finansowanej przez FUS skorzystało 54 tys. osób, co kosztowało 77 mln zł. Ponad 38 proc. z nich, w rok po zakończeniu rehabilitacji, nie pobierało świadczeń z FUS. W drugim roku po rehabilitacji odsetek takich osób wyniósł 58 proc.
- Gdyby nie zostały one poddane rehabilitacji, prawdopodobnie pobierałyby świadczenie rentowe (łącznie 240 mln zł rocznie). Pomniejszając tę kwotę o koszt wydatków na rehabilitację, otrzymujemy około 166 mln zł, które nie zostały wydane na renty - powiedziała Anna Serafińska, wicedyrektor departamentu prewencji i rehabilitacji ZUS.
- Te dane świadczą o zysku i dla Funduszu, i dla pacjenta - mówi Jadwiga Kawwa, dyrektor tego departamentu.
Od 1999 roku systematycznie spada liczba przyznawanych rent z tytułu niezdolności do pracy. W 1999 roku przyznano 152 tys. rent, w 2006 - 50,3 tys. Zdaniem wiceprezesa ZUS Tomasza Bujaka, ten spadek to efekt splotu czynników, takich jak zmiany przepisów, lepsza koniunktura gospodarcza, dzięki której ludzie skłonni są bardziej szukać pracy, a nie starają się o świadczenia rentowe, postępu medycyny, a także lepszej rehabilitacji. W 2006 roku średni wiek rehabilitowanych wynosił 46 lat. ZUS nie posiada żadnych ośrodków, w których prowadzona jest rehabilitacja, a jedynie w drodze konkursu wybiera konkretne na terenie całej Polski. Najwięcej osób korzysta z rehabilitacji narządu ruchu w systemie stacjonarnym i ambulatoryjnym, drugą grupę pod względem wielkości stanowią osoby ze schorzeniami układu krążenia.
Justyna Wojteczek